Obserwując arogancję i nieprzydatność Straży Marszałkowskiej Sejmu R.P. doszedłem do wniosku, że albo jest ona rezultatem nieudolności Marszałka Kuchcińskiego, albo arogancki poseł Szczerba awansował na Pełniącego Obowiązki szefa SM.
Uzasadnienie jest proste… W dniu 20 lipca 2016roku wystarczyło, że prominentny Poseł Szczerba kiwnął palcem, a już na sali prasowej Sejmu RP zjawiła się Straż Marszałkowska. O tym, że taka specjalna sala dla konferencji prasowych istnieje w budynku naszego Parlamentu wie każdy sejmowy dziennikarz, ale nalot smutnych panów w białych mundurkach na biuro prasowe Sejmu w dniu 20.07.2016 roku żadnemu prorządowemu, ani pro-platformerskiemu publicyście jakoś nie przeszkadzał, bo przecież Straż Marszałkowska służy w równym stopniu partii PiS jak i PO.
Gdy zapytałem jednego z funkcjonariuszy SM czy Marszałek Kuchciński wydał rozkaz interwencji, to dowiedziałem się z jego ust, że Straż Marszałkowska podlega Komendantowi SM, a nie Marszałkowi Sejmu, a rozkaz wyprowadzenia mnie z Sejmu w dniu 20.07.2016r Komendant wydał na wniosek posła Szczerby, który poskarżył się na moje pytania, które mu zadałem w trakcie jego konferencji prasowej. Z takiej relacji można śmiało zawnioskować, że poseł Szczerba awansował w dniu 20.lipca ubiegłego roku do roli Nadkomendanta Straży Marszałkowskiej.
Grudniowe i styczniowe wydarzenia w Sejmie potwierdzają, że funkcję tę pełni do tej pory, natomiast Marszałek Kuchciński bardzo się wystraszył całej formacji cwaniaków z PO i „Nowoczesnej” bo najpierw uciekł wraz ze strażą Marszałkowską z sali plenarnej Sejmu RP i zabarykadował się krzesłami w Sali Kolumnowej, a potem uciekł na urlop, gdy Sejm został opanowany przez fanatyków KOD.
Piszę o ucieczce na urlop nie bez powodu, bo kapitan okrętu powinien opuszczać pokład w czasie sztormu jako ostatni, a Pan Marszałek Kuchciński być może ze strachu przed P.O. Nadkomendantem Straży Marszałkowskiej posłem Szczerbą czmychnął poza okrąglak przy ul. Wiejskiej w Warszawie wkrótce po 16.12.1016r.!
Nie jest prawdą, że aby zaprowadzić porządek w Sejmie R.P. było rzekomo potrzebne wyprowadzenie jakichkolwiek posłów opozycji przy użyciu Straży Marszałkowskiej, bo wystarczyło w czasie, kiedy sala Sejmowa opustoszała z biesiadujących tam sobie posłanek i posłów PO i „Nowoczesnej” wprowadzić tam sprzątaczki i sprzątaczy z miotłami, ścierkami i odkurzaczami, których prace wspomagałaby Straż Marszałkowska. Gdy lider Nowoczesnej bawił się w ciepłych krajach, a lider PO na nartach, to cała reszta biesiadników zapewne opuściłaby Salę Obrad Sejmu R.P. na sam widok mioteł i odgłos odkurzaczy.
Była nawet taka noc, że w Sejmie RP nie było ani jednego posła, ale pan Marszałek Kuchciński nie miał wtedy odwagi cywilnej polecić Straży Marszałkowskiej, która nie miała wówczas absolutnie nic do roboty, aby ubrała fartuszki na mundurki, wzięła do rąk odkurzacze, ściereczki, miotełki i zmiotki i wyczyściła pod kierunkiem sprzątaczek wszystkie kurze i śmieci jakie pozostawili po sobie biesiadnicy. Przecież Straż Marszałkowska została powołana do pilnowania porządku na terenie Sejmu i Senatu R.P., a zatem sprzątanie śmieci też powinno należeć do jej obowiązków!
Jeśli natomiast Pan Kuchciński nie wydał polecenia posprzątania pustej sali przez Straż Marszałkowską, to może tylko potwierdzać, że aktualny Marszałek Sejmu obawiał się reakcji P.O. Nadkomendanta SM!
Rajmund Pollak