W Bielsku-Białej, w salonie fabrycznym FAP na eksponowanym miejscu wystawiono samochód firmy Chrysler, który ma większą część karoserii wykonaną z tworzyw sztucznych.
VIPER posiada silnik dziesięciocylindrowy i rozpędza się do prędkości 100km/h zaledwie w 3,8 sekundy . (W tle widać naszą Pandę z Tychów.)
Prędkość maksymalna tego Chryslera przekracza 300 km/ godzinę i jej osiągnięcie w Polsce jest równoznaczne z utratą prawa jazdy, chyba, że… posiada się immunitet.
Z tabliczki jasno wynika, że jest to samochód w zasadzie głównie dla VIP-ów, lub ludzi wielce zamożnych, zwłaszcza, że zużycie paliwa wynosi średnio 22 litrów na 100 km, a podczas jazdy w mieście ponad 25l/ 100km.
Z innych ciekawych parametrów warto podać:
– Pojemność skokowa – 8354 cm³
– Ilość biegów – 6
– Zmiana biegów manualna
– Moc 600 KM
Wyraźnie widać, że samochody Fiata znajdują się w salonie w cieniu VIPERa
Próbowałem się dowiedzieć czy na bazie tego egzemplarza będzie wprowadzony nowy model samochodu w Tychach, zamiast starej Pandy?
Jeden z napotkanych Włochów powiedział mi zastrzegając, że nie wyraża zgody na podanie jego nazwiska, że: karoserie z tworzyw sztucznych to przyszłość motoryzacji.
Dodał, że: najpierw trzeba zainteresować VIP-ów jakimś atrakcyjnym modelem z plastiku, aby ewentualny projekt nowej inicjatywy produkcyjnej nie był kojarzony z Trabantem.
Zapytałem jeszcze, dlaczego w dobie kryzysu paliwowego, w salonie Fabryki Samochodów Małolitrażowych ( obecnie Fiat Auto Poland) wystawia się na sprzedaż tak benzyno-żerny samochód?
Włoch uśmiechnął się i powiedział:
Dla VIPów, czy to w Polsce, czy w Italii zużycie paliwa doprawdy nie ma żadnego znaczenia, a samochód Chrysler VIPER jest wystawiony dla przyciągnięcia klientów i ciekawskich do karoserii z tworzyw sztucznych!
Chciałem jeszcze zrobić fotkę temu Włochowi, ale gdy tylko wyjąłem z kieszeni mój aparat fotograficzny, to błyskawicznie wsiadł do swojej służbowej Alfy Romeo z rejestracją turyńską i odjechał.
Następnie zrobiłem kilka zdjęć VIPERa wewnątrz fabrycznego salonu Fiat Auto Poland, aby nikt mi nie zarzucił, że cały artykuł ma charakter wyłącznie satyryczny.
Fotografie i tekst
Rajmund Pollak