Osobiście jestem przekonanym zwolennikiem demokracji bezpośredniej i przekonuję innych do tego typu demokratycznego systemu – przekonuję tak w Polsce, jak i w innych państwach. Byłoby jednak nie fair z mojej strony, gdybym moim Czytelnikom nie zwrócił uwagi na wady tego systemu politycznego.
Poniżej przedstawiam więc zalety i wady demokracji bezpośredniej, niezależnie od państwa, w którym funkcjonuje lub mogłaby funkcjonować. Konkretnie chodzi mi o pozytywne i negatywne strony tego typu demokracji z punktu widzenia obywatela, a więc rzeczywistego suwerena państwa.
Zalety
W przypadku gdy obywatele decydują za siebie (w ramach referendum), stają się bardziej skłonni do zaakceptowania konsekwencji swoich decyzji i poniesienia za nie odpowiedzialności. Decyzje te są bowiem filtrowane w glosowaniu ogólnospołecznym.
Demokracja bezpośrednia zwiększa popyt na wiarygodne informacje, a to z kolei zmusza media do dostarczenia obywatelom tychże informacji.
Obywatele są bardziej zainteresowani polityką i przez to dążą do uzyskania obiektywnych informacji. Demokracja bezpośrednia to także ustawiczna edukacja polityczna.
W demokracji bezpośredniej ma miejsce zwiększona legitymizacja decyzji politycznych właśnie przez bezpośrednie głosowanie. Uchwalone ustawy stają się wiarygodne i społecznie stabilne.
Ten typ demokracji umożliwia małym partiom, ruchom obywatelskim i społecznym oraz grupom interesów zwrócenie uwagi na ich sprawy i wniesienie ich do agendy politycznej.
Demokracja bezpośrednia umożliwia protesty w sposób zalegalizowany i prawny (weto, inicjatywa) – zamiast wychodzenia na ulice i demonstrowania swoich racji.
Instrumenty oddolno-demokratyczne prowokują „profilaktykę polityczną”. Oznacza to, że rządzący (parlament, rząd) szukają kontaktów ze społeczeństwem przy podejmowaniu decyzji, aby potem nie musieć się wycofywać z podjętych decyzji pod naciskiem obywateli. Konsultacje społeczne są na porządku dziennym.
Wady
Istotą demokracji bezpośredniej w praktyce jest kompromis, ostateczny kształt decyzji na zasadzie tak/nie funkcjonuje z reguły bardzo rzadko.
Na decyzje podjęte w referendum wpływają w dużym stopniu aktualne nastroje społeczne i polityczne. Nastroje się zmieniają, a decyzje, np. w formie ustaw pozostają aktualne.
Demokracja bezpośrednia jest kosztowna (koszty administracyjne) i opóźnia proces polityczny.
Istnieje ryzyko, że na przebieg kampanii przedreferendalnej wpływ mogą mieć potężne media, znajdujące się w rękach wpływowych osób lub grup interesów.
Legitymizacja decyzji podjętych w referendum może zostać zakwestionowana, gdy frekwencja w referendum będzie żenująco niska. Mimo to, demokracja bezpośrednia nie zezwala na progi frekwencyjne.
Złożone i skomplikowane decyzje nie dają szans „szarej strefie”, lecz sprowadzają się do „czarno-białych” odpowiedzi: tak albo nie.
Demokracja bezpośrednia sprzyja zachowaniu sytuacji status quo. Innowacyjne propozycje mają z reguły mniejsze szanse w referendach.
Bogatsi i bardziej wykształceni obywatele interesują się w większym stopniu polityką niż ubożsi i mniej wykształceni. Zjawisko to determinuje strukturę głosujących w referendum.
* * *
Myślę, że powyższy krótki tekst pozwoli na sprowokowanie dyskusji/debaty dotyczącej wprowadzenia zmian konstytucyjnych na rzecz demokracji bezpośredniej w Polsce. Czytelnik na pewno zauważy, że zalety nie zawsze są pozytywne, a wady nie muszą być negatywne.
Pragnę przy tym jeszcze raz podkreślić, że nie istnieje na świecie idealna odmiana demokracji. Wszystkie mają swoje strony dodatnie i ujemne. Niemniej jednak tzw. świat cywilizowany „trzyma się” kurczowo demokracji. Skoro tak jest, starajmy się wybrać jej najlepszy wariant – mając na uwadze jej wszystkie zalety i wady.
Mirosław Matyja