Foto. pixabay.com

Kogo widzielibyście na czele polskiego rządu? Człowieka praworządnego, czy lewaka żądnego władzy? Odróżnienie jednego od drugiego trudne przecież nie jest. Czym zatem, kierują się osoby wybierające notorycznego kłamcę, oszusta, jawnie działającego na niekorzyść Polski? To dość proste. Ci wyborcy dali sobie wmówić, że wszyscy kłamią, kradną i dopuszczają się wszelkich przestępstw. To „prawo” demokracji. Podział więc nie polega na tym: drań, czy człowiek prawy, a na: nasz bandzior, czy ichni? Zapominają przy tym, że najbardziej nawet „nasz” bandzior kieruje się wyłącznie własnym interesem tu i teraz, słowa „wdzięczność” w ogóle nie kojarzy.

Zbir szermuje oczywiście takimi pojęciami jak: „praworządność”, „demokracja”, „konstytucja”, a nawet „polskość”. W praktyce oznaczają one dla niego: „rozbój”, „zamordyzm”, „prawo, jak on je rozumie” oraz: „polskość to nienormalność”. To ostatnie hasło miłe dla uszu szkopów i kacapów ma moc sprawczą. Potrafiło nawet wynieść autora na brukselskie salony. W jakim charakterze tam się znalazł, lepiej nie pytać. Wszyscy pamiętamy i nadal odczuwamy, a to jeszcze nie koniec.

Zacznijmy już przygotowywać się na przyjmowanie „uchodźców” zwożonych z Niemiec. Te darmowe mieszkania, co to miały być „prawem”, będą nim dla przybyszów spod ciemnej gwiazdy, którym mamy obowiązek zapewnić wszelakie darmowe luksusy. Płaci za to przecież podatnik, czyli Ty i ja.

Małgorzata Todd

Autorka prowadzi swojego bloga Internetowy Kabaret