Ileż to mieliśmy w ostatnich miesiącach prężenia muskuł w telewizjach prorządowych. Prezydent Bronisław Komorowski twierdził nawet, że Rosja na razie nam nie zagraża. Cała plejada generałów mówiła przed kamerami jak bardzo jesteśmy…”silni i gotowi”.
Prezydent Warszawy Gronkiewicz-Walc zapewniała, że stolica Polski jest bezpiecznym miastem. Aż tu nagle okazało się, że jeden z najbardziej strategicznych mostów w całej Rzeczpospolitej zapłonął jak wielka pochodnia! Nie był monitorowany, ani nawet nie był dostatecznie zabezpieczony przeciw-pożarowo. Nie trzeba było nalotu obcych bombowców, ani dynamitu, żeby Most Łazienkowski zablokować na wiele tygodni, a może nawet kilka lat.
Już się nieśmiało mówi tu i ówdzie o możliwym podpaleniu, a ja się zastanawiam, czy po uroczystej kolacji jaką sobie urządzili dyktatorzy Putin, Łukaszenko, oraz kanclerz Niemiec i prezydent Francji w stolicy Białorusi, agenci Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej nie postanowili uczcić tzw. „Porozumień z Mińska” sabotażem w Polsce???
Dlaczego tak wiele w TVP1, TVP2, TVP-Info, TVN, Polsat i innych prorządowych telewizjach mówiło się o „Porozumieniach z Mińska”, a wcale się nie mówi o tym, że warto zbadać czy Most Łazienkowski w Warszawie nie został podpalony przez agentów Putina?
Rajmund Pollak