Przedstawiam swój głos w sprawie zmiany konstytucji i w sprawie referendum konstytucyjnego. Nie będą to żadne prawdy objawione prawnika-konstytucjonalisty tylko zdanie przedsiębiorcy, osoby myślącej zdroworozsądkowo o zapatrywaniach wolnościowych. Jestem jednym z wielu rodaków, którzy chcą w sposób swobodny, zgodny ze sprawiedliwymi i prostymi zasadami „dążyć do szczęścia” i konstytucja musi im w tym pomagać, a na pewno nie przeszkadzać.

Zwrot „dążyć do szczęścia” zaczerpnąłem z „Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych”, który to dokument został ogłoszony 4 lipca 1776 r. w Filadelfii przez Thomasa Jeffersona, Johna Adamsa i Benjamina Franklina.

Było to pierwsze oficjalne oświadczenie na temat czym powinien być rząd. Deklaracja nie była tylko przesłaniem do Wielkiej Brytanii, miała i ma nadal charakter uniwersalny.

Dodam jeszcze, że mieściła się na jednej kartce i nie była poddana referendum ani innej publicznej debacie. Polecam ten historyczny tekst jako odniesienie do wszelkich dyskusji o relacjach narodu z władzą i o konstytucji. Więcej o Deklaracji w zakończeniu.

Tyle tytułem wstępu, a teraz do meritum, które ujmę w trzech pytaniach:

1. Czy konstytucja jest potrzebna?
2. Czy referendum konstytucyjne jest potrzebne?
3. Jak referendum powinno być zorganizowane i jakie pytania zawierać?

Kto powinien za nie odpowiadać?

1. Czy konstytucja jest potrzebna?

Tak, konstytucja jest potrzebna, ponieważ:

a) Konstytucja ma zabezpieczyć obywatela przed samowolą rządzących. o pierwsze poprzez zagwarantowanie trójpodziału władzy – na władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądową, i po drugie ustanawiając jako fundament prawa, a zatem kardynalne zasady nie podlegające głosowaniu: prawo do życia, własności i wolności. Wolność należy rozumieć jako przynależną każdemu wolną wolę w podejmowaniu decyzji, a co zatem idzie również ponoszenie za te decyzje odpowiedzialności. Prawo w „dążeniu do szczęścia” zawiera się w prawie do wolności.

b) Konstytucja ma zapewnić sprawne funkcjonowanie państwa, czyli ułożyć tak relacje pomiędzy trzema filarami władzy, aby nie dochodziło do paraliżu decyzyjnego. Paraliż ten może polegać na pojawieniu się sytuacji gdzie nikt nie może podjąć decyzji lub wprost przeciwnie, decyzje mogą podjąć dwa niezależne ośrodki (co z reguły skutkuje również brakiem decyzji).

c) Konstytucja ma zapewnić minimum obecności państwa, a tam, gdzie ma ono być obecne musi być silne. Tę cechę określa się mianem subsydiarności, czyli zasadą podejmowania decyzji na jak najniższym z możliwych dla danej decyzji poziomie społecznym.

d) Konstytucja ma nie dopuszczać do deficytu budżetu państwa. Władza nie może zadłużać kraju, bo nie dysponuje własnymi pieniędzmi. Długi zaciągane przez rządzących obciążają obecne i przyszłe pokolenia obywateli.

2. Czy referendum konstytucyjne jest potrzebne?

Raczej tak.

Nie jestem demokratą i nie wierzę z mądrość zbiorową – dlatego napisałem „raczej”. Niestety żyjemy w takich czasach, że nie widać autorytetów, które by powiedziały, jak państwo ma sprawnie funkcjonować. A gdyby nawet się takowe pojawiły, to prawdopodobnie nie miałyby możliwości wprowadzenia stosownych zmian. Stąd potrzeba konsultacji, w trakcie których będzie szansa na ścieranie się różnych koncepcji, które zapewne po „odpowiednich” szlifach zostaną przegłosowane. Referendum jest ostatnim etapem w uzgadnianiu wersji konstytucji. Najważniejsze są projekty i skutki prawne oraz ustrojowe, które powinny być przedstawione opinii publicznej przez różne ośrodki. Szczególnie ważne jest, aby w przestrzeni publicznej zaistniały projekty nie związane z obecnymi ośrodkami władzy i politykami.

3. Jak referendum powinno być zorganizowane i jakie pytania zawierać?

Według mnie i wszelkiej logiki w referendum należy wybrać jeden z co najmniej dwóch wariantów konstytucji.

Nie może być tak, że obywatele otrzymują do głosowania jeden projekt konstytucji będący wynikiem jakiś uzgodnień między ekspertami o niewiadomych zapatrywaniach. Przykładowo przedłożone zostają projekty autorstwa:
• środowisk związanych z ośrodkiem prezydenckim
• różnych środowisk prawniczych (Ordo Iuris, Iustitia, …)
• środowisk wolnościowych
• środowisk akademickich
• grupy obywateli, fundacje, …

Projekty będą się różnić co do określenia sposobu sprawowania władzy: system parlamentarno-gabinetowy, prezydencki, czy jakiś inny, sposobu wyboru przedstawicieli: proporcjonalny, większościowy, lub innymi szczegółami. Natomiast uważam, że to o czym pisałem w punkcie 1., czyli, że konstytucja ma zabezpieczać obywatela przed samowolą władzy, zapewnić sprawne funkcjonowanie państwa, gwarantować stosowanie zasady subsydiarności i nie dopuszczać do deficytu budżetowego musi znaleźć się w każdym projekcie, ponieważ są to zasady KARDYNALNE.

Pytania referendalne muszą być proste, przykładowo:

1. Czy jesteś za konstytucją przedstawioną przez XYZ i rozumiesz jakie skutki prawne i ustrojowe przyniesie jej wprowadzenie?
2. Czy jesteś za konstytucją przedstawioną przez ABC i rozumiesz jakie skutki prawne i ustrojowe przyniesie jej wprowadzenie?
3. …
4. Nie jestem za żadnym z przedstawionych wariantów.

KTO MA BYĆ ODPOWIEDZIALNY ZA KAMPANIĘ REFERENDALNĄ I REFERENDUM?

Pomysł wyszedł od Prezydenta i to on powinien wziąć odpowiedzialność organizacyjną i merytoryczną (debaty dostępne w wydzielonym kanale TV i Internecie). Wnioski z dyskusji fachowców muszą być proste i jasne dla przysłowiowego „Kowalskiego”. Inaczej całe referendum można sobie darować. Mówienie, że się tego nie da zrobić jest zwyczajnym oszustwem i świadczy o złej woli i matactwie. Proponuję zapoznać się ze Szwajcarskim sposobem przeprowadzania referendum
(ZOBACZ TUTAJ).

I na koniec warto przypomnieć, jak było w 1997 roku. Odbyło się wówczas referendum konstytucyjne, które zatwierdziło Konstytucję przedstawioną przez Zgromadzanie Narodowe. Środowiska prawników powiązane z różnymi ugrupowaniami politycznymi, przedstawiciele partii politycznych i tzw. „autorytety moralne” wytworzyły kompromisowy zapis (czyli zgniłka), który został przegłosowany przez obie izby parlamentu jako projekt Konstytucji do zatwierdzenia. Frekwencja podczas referendum wyniosła poniżej 50%, ale zgodnie z Ustawą Konstytucyjną z dnia 23 kwietnia 1992 r. o trybie przygotowania i uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej nie miało to znaczenia, bowiem nie ustalono progu frekwencyjnego. Co prawda Ustawa o referendum z 29 czerwca 1995 r. w art. 9, ust. 1 stanowiła, iż referendum w sprawie istotnej dla państwa jest wiążące, gdy bierze w nim udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania, ale jak widać uchwalanie konstytucji nie mieści się w kategorii „sprawy istotnej dla państwa”. Jeżeli sposób tworzenia nowej konstytucji dyskusja nad projektami i zapowiadane referendum ma wyglądać podobnie do tego z roku 1997, to niczego pozytywnego nie można się spodziewać.

Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych powstała w wyniku niezgody na niesprawiedliwe rządy króla Wielkiej Brytanii Jerzego III nad 13 koloniami brytyjskimi w Ameryce Północnej. Dokument nie był tylko wypowiedzeniem posłuszeństwa władzy brytyjskiej, był przede wszystkim deklaracją filozofii jaką wyznali Amerykanie, którą można sprowadzić do czterech głównych zasad:

• prawa naturalne i naturalne przywileje jednostki są fundamentem budowy relacji społecznych
• umowna teoria powstania państwa,
• koncepcja suwerenności ludu
• oraz prawo do wypowiedzenia posłuszeństwa władzy.

Odnośnie ostatniego punktu warto zacytować Tomasza Jeffersona:

„Wprawdzie roztropność nakazuje nie zmieniać od dawna ustalonych rządów dla błahych powodów i przemijających przyczyn[…]. Lecz jednak długi szereg nadużyć i przywłaszczeń, […] wykazuje jawny zamiar wtłoczenia na dany naród jarzma rządu nieograniczonego, naród ma prawo, lecz i obowiązek obalenia podobnego rządu i zawarowania swego bezpieczeństwa na przyszłość za pomocą nowych rękojmi”.

Zobacz także deklarację niepodległości Stanów Zjednoczonych

Autor tekstu: Piotr Kohman / PAFERE

Tekst pochodzi ze strony pafere.org

2 KOMENTARZE

  1. Dlaczego by nie przywrocic konstytucji kwietniowej II rzeczypospolitej. W razie koniecznosci mozna ja uaktualnic ale podstawowe zasady sa , moim zdaniem, poprawne.

  2. Wyrażam daleko idącą wątpliwość, czy w demokracji powszechnej możliwe jest uchwalenie konstytucji, która spełniałaby chociaż minimum wymogów sprecyzowanych powyżej. Już konstytucja obecna, słabo przecież chroniąca przed samowolą rządu, wielokrotnie krępowała ruchy rządzącym. Małe jest zatem prawdopodobieństwo, by uchwalili oni dokument jeszcze bardziej ograniczający ich samowolę. Zwłaszcza, gdy inicjatorem zmian jest taki szermierz wolności jak p. Duda, który swe urzędowanie zaczął przecież od podpisania ustawy o rozszerzeniu obowiązku szczepień, a ostatnim jego „osiągnięciem” jest arcykretynizm dot. solariów. Nie mam też za grosz zaufania do vox populi, większość to łatwi do manipulowania głupcy.

Comments are closed.