Totalitaryzm podatkowy
Totalitaryzm podatkowy (foto. pixabay.com)

Czekamy na „wytłumaczenia” sportowców startujących z list hańby PO, PiS, L, PSL, 2050. Tu już rozumiemy, że „bez swojej wiedzy i zgody”, podobnie jak rok temu dzielny pan od gwizdka – jaka ta formuła pojemna… Ciekawe czy zatrudnienie w wojsku pod ministrem z PSL2050 i czek od podatników wręczony przez prezydenta Lublina z PO miały wpływ na tę samokrytykę?

„(…) nasza tegoroczna medalistka olimpijska wytłumaczyła się ze startu w wyborach z listy Konfederacji. – Zostałam w to lekko wplątana. Może nieświadomie i tak w sumie to wyszło – wyznała.

– Miałam jedną propozycję, potem drugą. Jedna osoba mi o tym mówiła, później druga i ja, żeby mi dali spokój, powiedziałam, że dobra. Tak naprawdę ja za bardzo nie uczestniczyłam w tym, bo nie wstawiałam to w media, nie angażowałam się, bo polityka mnie nie interesowała i nie interesuje dalej – dokończyła wątek Szeremeta.”

Decydenci z Konfie muszą przygotować druk dla ludzi z którymi współpracują brzmiący:

Ja, ……., PESEL….., oświadczam, że jestem w pełni władz umysłowych, zdaję sobie sprawę co robię, z kim rozmawiam i na co się zgadzam. Nie jestem zmuszany, szantażowany, wysłany przez służby, itd.

Trochę jak druk w kancelarii parafialnej przy ślubie. I przy notariuszu podpis, oryginał i trzy kopie.

Kolejny przypadek osoby, która nie wie, nie chciała i właściwie to żałuje, jest dowodem, że to konieczne.

Wojciech Popiela