O kryzysie w ruchu wolnościowym pisze na łamach tygodnika „Najwyższy Czas!” jego redaktor naczelny i wydawca portalu Wolność24.pl – Tomasz Sommer.

Sprawy nie wyglądają zbyt dobrze. Sommer, który zna problemy Partii Wolność od środka, stwierdza, że obecny kryzys jest najpoważniejszy z dotychczasowych. „A przecież przerabialiśmy już i pucze, i okupacje gabinetu, i wyrzucanie prezesów. Tyle że nigdy wcześniej nie wchodziły w grę duże pieniądze” – pisze szef „NCz!”.

O co chodzi? Zdaniem Tomasza Sommera, aktywność ścisłego kierownictwa Partii Wolność kierowana jest, zamiast na zewnątrz to do wewnątrz. Zdaniem publicysty NCz! wielu członków ugrupowania chce partię opuścić. „Odchodzący działacze dają do zrozumienia, że zamiast transparentności finansowej i sprawności organizacyjnej wychodzącej na zewnątrz, partia wykształciła wewnętrzny układ, który broni swoich przywilejów finansowych przed resztą organizacji, stąd wszelka jej działalność, broniąca tego układu, skierowana jest do wewnątrz, a nie na zewnątrz. A konsekwencją są spadające notowania i brak udziału w życiu publicznym” – zauważa Sommer. Jak zaznacza, o atmosferze panującej w Partii Wolność przekonał się również na własnej skórze. „Gdy wiele miesięcy temu zalinkowałem na swojej stronie fejsbukowej zabawnego mema krytykującego nepotyzm w partii – jej szefowie, zamiast się opamiętać… zgłosili się do mnie z pretensjami. Przyznam, że byłem w niezłym szoku” – pisze i dodaje: „Partia wolnościowa ma na sztandarach sprawiedliwość, transparentność i uczciwość. Gdy te zasady są zawieszane we własnych szeregach, z całą pewnością nie doprowadzi to do sukcesu, tylko wręcz przeciwnie”.

Według Sommera, obecna sytuacja, gdzie upubliczniane są różne kompromitujące dokumenty na temat sytuacji w partii Janusza Korwin-Mikke, skończyć się musi „zgrillowaniem” poszczególnych działaczy, a nawet ich szantażem.

To głos red. Sommera… A może prawda wygląda zupełnie inaczej, a zaprezentowane wyżej stanowisko wymaga polemiki i sprostowania? Czekamy na opinie.

S

2 KOMENTARZE

  1. Z całym szacunkiem do p.JKM, lecz czy moralne/niemoralne postępowanie jest dobrym przykładem dla monarchisty, konserwatysty i podobno katolika? Nie rozumiem wielu wypowiedzi i zachowań JKM, które, w dalszym okresie czasowym, zrujnowały idee konserwatywnoliberalne i partie starające się je realizować. Bo wolność, to również odpowiedzialność, a ta u JKM jest mocno problematyczna. Efekt przegrywane kolejne wybory. Sam JKM mówił, że należy być wiernym zasadom, więc grając w grę demokratyczną, jakimi są wybory, nie można swoim zachowaniem i słowami zrażać ewentualnych wyborców, to jest podstawowa zasada demokracji oprócz dwóch innych – 1)kłam ile wlezie, to będzie zwycięstwo i 2) zasada, że nie ma, w demokracji, a szczególnie demokratycznych wyborach, zasad. A może jednak warto być przeciw tym dwóm zasadom i być etycznie czystym?

  2. Od 1990 roku mogło być wielu ludzi z partii konserwatywno – liberalnych w sejmie, senacie, radach samorządowych itd. Zachowania i słowa JKM, wysiłki wielu ludzi w kolejnych partiach k.-l., zniszczyły i dały klęskę. A idea k.-l. była naprawdę ostatnią deską ratunku dla naszego nieszczęsnego kraju, w jego rozwoju gospodarczym. A tak mamy Propagandę i Socjalizm w ekonomii oraz co raz więcej pychy i arogancji „pisiorów” i pewnie, za 4 do 6 lat, będzie kryzys, jak w końcówce realnego socjalizmu kremlowskiego

Comments are closed.