Zmiana mentalności
Jednym z decydujących momentów dla gospodarki przechodzącej proces transformacji jest przejście z pierwszej do drugiej fazy reform. Do tej chwili wiele z zadań stojących przed rządem jest względnie łatwych i jednocześnie zdeterminowanych w wielu aspektach panującą sytuacją, ale odtąd zwiększają się zarówno pole manewru, jak i waga podejmowanych wyborów. W czasie trwania pierwszego etapu mały zespół ludzi, wdrażający odgórnie reformy, mógł doprowadzić swoimi działaniami do stabilizacji gospodarczej. Tymczasem, w fazie drugiej trzeba było korzystać z pomocy znacznie szerszego grona osób, których serca i umysły musiały ulec przemianie.
Terapia szokowa, mająca doprowadzić do stabilizacji makroekonomicznej, była dla ludzi bolesnym przebudzeniem. Teraz było ważne, by dać im nową nadzieję. Bez przełomowej zmiany ludzkiej mentalności postkomunistyczna rzeczywistość okazałaby się pułapką, a naród nigdy nie uczyniłby swej ojczyzny „normalnym” krajem z niezależnym rządem i wolnym rynkiem, działającymi w ramach prawa. W okresie narzuconego przez Sowietów socjalizmu ludzie nie przywykli do samodzielnego myślenia, podejmowania inicjatyw czy ryzyka. Wielu musiało zostać pozbawionych złudzeń – tak powszechnych w krajach postkomunistycznych – że przyjdzie ktoś, kto załatwi ich problemy za nich. Trzeba było zmobilizować ludzi, tak by ruszyli naprzód, i zmusić ich, by podejmowali decyzje oraz brali za nie odpowiedzialność.
W celu przyspieszenia zmian mentalności we wszystkich sferach życia wprowadzano zachodnie modele zachowań konkurencyjnych. Szkolenia i rady oferowane przez ekspertów z MFW, Banku Światowego i programu Wspólnoty Europejskiej PHARE były mile widziane. Zalecenia tych organizacji były często krytykowane w krajach postkomunistycznych, ale doświadczenia wyniesione przez Estonię ze współpracy z nimi były przeważnie pozytywne. Unikano automatycznej realizacji zaleceń, ale pewne zasady konsekwentnie stosowano w polityce gospodarczej i finansowej (zob. World Bank, 1993; EBRD, 1995).
Na każdym kroku popierano też krajową inicjatywę prywatną. Dobrym tego przykładem była aktywna polityka zatrudnienia, która nie uzależniała ludzi od świadczeń państwowych, ale otwierała przed nimi nowe możliwości. W 1992 roku jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla przyszłości Estonii było rosnące bezrobocie. Między 1992 a 1994 rokiem, gdy bankrutowały wielkie i przestarzałe sowieckie fabryki zbrojeniowe, około 25-30 procent Estończyków straciło pracę. Szybki wzrost bezrobocia między 1992 a 1993 rokiem był wynikiem cięć kadrowych w wielu państwowych zakładach przemysłowych, które nie były w stanie utrzymać produkcji na dotychczasowym poziomie ze względu na problemy z dostawami surowców z byłego Związku Sowieckiego oraz trudnościami w znalezieniu rynków zbytu. Licząc na poprawę sytuacji, przedsiębiorstwa takie początkowo wysyłały swoich pracowników na bezpłatne urlopy lub oferowały im zatrudnienie w niepełnym wymiarze godzin, ale stopniowo musiały rezygnować z takich metod. Inne samodzielne finansowo czy częściowo dotowane przez państwo przedsiębiorstwa, (szczególnie w rolnictwie, usługach i sektorze naukowym) również były zmuszone do zwalniania zatrudnionych pracowników. W tej sytuacji wypłata tego, co według zachodnich standardów uchodziłoby za znaczące wsparcie dla bezrobotnych, wytworzyłaby jedynie stan społecznej bezradności, a do tego rząd nie chciał się przyczynić. Zasiłki dla bezrobotnych zostały zamrożone, ale ludziom zaoferowano nowe możliwości.
Tak więc Estończyków zachęcano, by zamiast czekać na zasiłki i pomoc państwa w znalezieniu pracy, sami szukali sposobów zarabiania pieniędzy i zakładali własne firmy. Rząd wspierał taką inicjatywę długoterminowymi dotacjami ze specjalnego funduszu. Dotacje były wypłacane bezrobotnym, którzy ukończyli 18 lat, i którzy uczestniczyli w szkoleniach biznesowych lub mieli przydatne kwalifikacje. Grant taki mógł wynieść najwyżej 8000 koron, a Biuro Zatrudnienia miało przez jeden rok monitorować aktywność przyjmującego świadczenie.
Podczas gdy wysokość zasiłku dla bezrobotnych nie zmieniła się, dotacje wypłacane bezrobotnym uczęszczającym na kursy szkoleniowe i przeszkalające zostały 1 października 1994 roku zwiększone z 270 do 450 koron miesięcznie. Równocześnie godzinna stawka wypłacana bezrobotnym za udział w robotach publicznych została ustalona na 1.60 korony. W rezultacie średnia liczba bezrobotnych uczęszczających na kursy szkoleniowe wzrosła do 3500 miesięcznie w listopadzie i grudniu. Na kursach tych zwiększano umiejętności zawodowe słuchaczy i uczono, jak radzić sobie na rynku pracy i dostosować się do jego wymagań. Szybko rozwijający się sektor prywatny korzystał z nowo przeszkolonej siły roboczej. Wielu słuchaczy założyło małe i średnie przedsiębiorstwa. W 1994 roku oficjalna stopa bezrobocia w Estonii wynosiła jedynie 2 procent i, choć inne badania oceniały ją na 5 procent, stało się jasne, że Estonii udało się zażegnać widmo masowego bezrobocia.
Plan ograniczenia roli rozrośniętego państwa i przejęcia przez ludzi odpowiedzialności za własne życie zakładał przeniesienie rozmaitych zadań publicznych z poziomu władz centralnych na poziom lokalny. Większość ustaw reformujących ustrój władz lokalnych i przyznających nowe kompetencje niższym szczeblom administracji przyjęto w 1993 roku. Jednocześnie rząd musiał pozbawić niektóre władze lokalne nadziei na pomoc administracji centralnej w postaci spłacania ich długów i naprawiania błędów przez nie popełnianych. Te nadzieje trzeba było bezlitośnie rozwiać. Rząd zadeklarował, że może pomóc jedynie tym, którzy byli gotowi zrobić coś samodzielnie.
Ta decyzja stała się niepopularna, ale przez to tym bardziej przysłużyła się zmianie ludzkiej mentalności.
Strategia rządowa przewidywała również popieranie organizacji pozarządowych, niezależnej prasy i niezależnych mediów elektronicznych, lokalnych przedsięwzięć kulturalnych i instytucji mniejszości narodowych, takich jak szkoły, kościoły i stowarzyszenia kulturalne. Skłonny pomagać tym, którzy wykazywali gotowość samodzielnego działania, rząd w wielu wypadkach udzielał im wsparcia finansowego.
Ważnym krokiem ku społeczeństwu obywatelskiemu było zainicjowanie dialogu społecznego, w zachodnim rozumieniu tego pojęcia, czyli innymi słowy nawiązanie stosunków partnerskich w obrębie wspólnoty. W praktyce oznaczało to zapoczątkowanie negocjacji trójstronnych między państwem, pracodawcami i pracownikami. Niewątpliwie pierwsze kroki w tym kierunku nie były łatwe. W latach 1992-1993 rząd gruntownie zreformował związki zawodowe, dotychczas funkcjonujące według wzorców sowieckich. Uwolnił je od niektórych obowiązków wyznaczonych im w czasach komunistycznych i tak kierował zmianami, by upodobnić je do związków działających na Zachodzie. Ta współpraca pozwoliła uniknąć masowego tworzenia związków zawodowych i doprowadziła do dialogu między rządem a związkowcami, który uśmierzył groźbę większych protestów czy demonstracji, szczególnie w pierwszym, bolesnym okresie reform. Współpraca ze związkami zawodowymi pomogła zażegnać kilka kryzysów, przede wszystkim podczas ciężkich momentów we wschodniej Estonii.
Jeszcze bardziej skomplikowana była sytuacja związana z działalnością organizacji pracodawców. Rządowi trudniej było angażować się na tym polu. Trzeba przyznać, że wielu z poważniejszych młodych przedsiębiorców nie rozumiało wówczas znaczenia dialogu z rządem i uważało go za domenę poprzedniego pokolenia sowieckich dyrektorów i przewodniczących. Ale znacząco inny był też sposób rozumienia przez młode pokolenie rozwoju Estonii. Absurdalnym rezultatem tego rozdźwięku był zbyt powolny początek dialogu społecznego. Strony negocjacji reprezentowały szerokie spektrum ideologiczne: i tak rolę prawicy przejął rząd, pracownicy byli pośrodku, a pracodawcy reprezentowali poglądy lewicowe. To doprowadziło do tego, że związki zawodowe musiały często bronić polityki rządu przed atakami ze strony pracodawców. Stopniowo jednak sytuacja zaczęła się polepszać. W latach 1994-1995 młodsze pokolenie zaczęło powoli przejmować kontrolę nad organizacjami pracodawców, a to położyło podwaliny pod partnerski dialog społeczny w stylu europejskim.
Dla rządu ważny był rozwój wolnych i niezależnych mediów, ale władze nie mogły przecież zadekretować takich przymiotów. Ważne było jak najszybsze przecięcie więzów łączących państwo i media. W latach 1993-1994 sprywatyzowano większość pozostających w rękach państwa tytułów. I choć wolna prasa wykorzystywała swoją niezależność do bezlitosnego krytykowania i atakowania rządu, najważniejsze jest to, że stanowiła jeden z elementów społeczeństwa demokratycznego. Mimo krytyki kierowanej pod adresem premiera Marta Laara, w 1994 roku został on jako pierwszy uhonorowany tytułem „przyjaznego prasie”. Wszystkie te działania, pomagając w doprowadzeniu do zmian ludzkiej mentalności, zapewniły trwały rozwój społeczeństwa obywatelskiego w Estonii.
Mart Laar
tłum. Borys Walczyna
(13 marca 2006)
(Powyższy tekst jest fragmentem książki Marta Laara „Estoński cud”, która ukazała się w Polsce nakładem Wydawnictwa Arwil – Warszawa 2006. Tekst publikujemy za zgodą wydawcy. )
Mart Laar (ur. 1960), doktor nauk humanistycznych. W latach 1992-1994 pierwszy premier niepodległej Estonii wybrany przez parlament pochodzący z wolnych wyborów. W ciągu dwóch lat dokonał wielu odważnych, ale przede wszystkim skutecznych reform gospodarczych. W 1999 roku ponownie został premierem sprawując urząd kolejne trzy lata. Obecnie deputowany Riigikogu. Autor kilku książek o estońskim ruchu oporu z okresu II wojny światowej