„Polska w ruinie”, ale wystarczyły dwa lata dobrej zmiany i „wstaje z kolan”. Ba, nie tylko wstaje, ale też dywersyfikuje bezpieczeństwo energetyczne. Podpisanie pięcioletniego kontraktu na dostawy amerykańskiego gazu LNG w prorządowych mediach ogłoszono wielkim sukcesem. Co prawda szczegóły, a zwłaszcza ceny gazu są tajne, ale wiadomo, że ceny „są konkurencyjne” na rynku europejskim, jak poinformował Piotr Naimski, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej.
Naimski: Gaz LNG z USA staje się konkurencyjny na rynku europejskim – Bankier.pl
Tyle, że co prawda gaz jest amerykański, ale kupowany od brytyjskiego pośrednika. Dodatkowe koszty rzecz jasna też są klasy „tajne przez poufne”.
www.energetyka24.com/701750,gaz-za-patrioty-pgnig-z-pierwsza-umowa-srednioterminowa-na-amerykanskie-lng-komentarz
Przynajmniej oficjalnie. Analizowany obszernie kilka miesięcy temu przez Cynika9 tekst Williama Engdahl’a, amerykańskiego komentatora specjalizującego się w kwestiach energetycznych i geopolitycznych, podaje możliwe stawki: w USA milion British Thermal Units (BTU) ma cenę 3 dolarów; z kolei ruski gaz płynący rurą do Niemiec kosztuje 5 dolarów za milion BTU, zaś amerykańskie LNG dostarczane do Polski tankowcami kilka miesięcy temu kosztowało 5,97 dolarów / milion BTU.
dwagrosze.com/2017/08/gry-gazowe-hegemona-1/
Czyżby „muzykanci” Waldemara P. przerzucili się z dumek na country?
Michał Nawrocki
Foto.: pixabay.com