Polityka jest także drogą, która prowadzi do świętości. Dzisiaj jak nigdy wcześniej świat potrzebuje świętych w garniturach. Beatyfikacja sługi Bożego Roberta Schumana nie oznacza jednak „beatyfikacji” Unii Europejskiej.
Dzisiaj prawie już nikt nie pamięta, że inspiracją do powstania błękitnej unijnej flagi przedstawiającej dwanaście gwiazd był eschatologiczny obraz Niewiasty z wieńcem z gwiazd dwunastu w Apokalipsie św. Jana. A później 8 grudnia 1955 r. — w święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, przed jej figurą w katedrze w Strasburgu Schuman, premier Francji i kanclerz Republiki Federalnej Niemiec Konrad Adenauer uklęknęli, by razem modlić się w tej samej intencji. Pierwszym budynkiem, przed którym zawisła unijna flaga, była katedra w Strasburgu.
To już przeszłość. To się już nie powtórzy. Naszym zadaniem nie jest kopiowanie przeszłości i nie jest nim również kopiowanie świętych. Obawiam się, że beatyfikacja Schumana będzie wykorzystana politycznie. Zwolennicy dzisiejszej Unii będą usprawiedliwiać dzisiejszy kształt Unii, odwołując się do Schumana, przemilczając fakt, że jest ona dzisiaj raczej projektem włoskiego komunisty Spinellego. Obawiam się też, że Kościół też da się w to wciągnąć i największym błędem i pułapką byłoby finansowanie promocji Sługi Bożego z unijnych dotacji, a pokusa jest duża.
Schuman odszedł do Domu Pana w 1963 r. Na resztę nie miał już wpływu i to nawet nie powinno być przedmiotem naszych zainteresowań Schumanem jako świętym. Nie ziemski cel, a sposób, w jaki go realizował. Duchowość Schumana polegała na byciu świadomie narzędziem w rękach Boga, który prowadzi nas przez życie. Pokazał, że polityka jest drogą do świętości. Cnota umiarkowania pomaga współpracować z ludźmi o odmiennych światopoglądach na rzecz dobra wspólnego. Kariera polityczna nie może być celem. A duchowość Maryjna uczy pokładać we wszystkim ufność w Bogu.
Schuman pragnął Europy, która żyje w pokoju. Celem nie jest UE, a pokojowa współpraca, która może przybierać rożne oblicza w zależności od kulturowego i społecznego kontekstu. Kiedyś elementem łączącym Europejczyków były chrześcijaństwo, łacina i złoto. Nie chodzi o to, by do tego wracać, kopiując konkretne rozwiązania naszych przodków. Chodzi o to, by budować nowe, gdzie wolność nie będzie uważana za zagrożenie, a dar.
Boże w Trójcy Przenajświętszej, dziękujemy Ci za to, że dałeś nam sługę Bożego Roberta Schumana, który był wiernym budowniczym pokoju, opierając swoje działania na wartościach ewangelicznych. …. Boże, pozwól nam w Twoim Kościele czcić Roberta Schumana – ucznia i naśladowcę Chrystusa – jako błogosławionego. Amen.
O. Jacek Gniadek SVD
Źródło: Facebook Autora