Europoseł na "darmowej" viagrze

Nasz Dziennik informuje…
„Posłowie do Parlamentu Europejskiego w ramach ubezpieczenia zdrowotnego mogą domagać się refundacji takich środków leczniczych jak viagra – donosi brytyjski „The Sun”.
– Oznacza to, że wszyscy brukselscy urzędnicy i politycy mogą pozyskać za darmo wszystkie leki wspomagające ich życie płciowe, kiedy tylko chcą – pisze gazeta.
Jakby tego było mało, dziennik twierdzi, że owo ubezpieczenie zdrowotne obejmuje także zwrot kosztów za metadon, który jest często stosowany jako środek zastępczy dla heroiny i innych silnych narkotyków. Na te absurdalne dane natrafiła europoseł Marta Andersen z Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). – To jest dosłownie wariactwo, co brytyjscy podatnicy muszą fundować eurokratom -twierdzi Andersen. Jak podkreśla, nie zabrania ona politykom korzystania z takich środków, jednak w jej opinii powinni za to płacić sami. – Inaczej jest to kompletne marnotrawienie pieniędzy podatników – dodaje.
Jak wynika z dokumentu przedstawionego przez Komisję Europejską dotyczącego kwestii ubezpieczeń zdrowotnych parlamentarzystów, „koszty lecenia viagrą są od tej pory możliwe do zwrócenia”. Zdaniem Komisji, tego typu leki mogą być refundowane w 100 procentach przez okres sześciu miesięcy.
Jak przypomina brytyjska gazeta, w zeszłym roku europosłowie ujawnili, że pieniądze podatników przeznaczane były m.in. na masaże. Wśród świadczeń dodatkowych obejmujących te dziedziny oferowano posłom kąpiele błotne, hydromasaże czy lecenie łagodnymi wstrząsami elektrycznymi. Przedstawiciele Przymierza Podatników (The TaxPayers Alliance), brytyjskiej organizacji domagającej się obniżenia obciążeń podatkowych, podkreślają, że będą walczyć z takimi zapisami unijnego prawa.
– Podatnicy oczekują, że zobaczą swoje pieniądze wydawane na dostarczanie niezbędnych usług, a nie na viagrę! Nasz rząd musi naciskać na Brukselę, aby lepiej rozwiązywała te kwestie – mówi rzecznik organizacji Matthew Sinclair. ”
Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik