Ceny idą ostro w górę, deficyt budżetowy rośnie, gospodarka kuleje, służba zdrowia pada, natomiast rozrastają się do niesamowitych rozmiarów firmy ochroniarskie. Lobbing ochroniarzy jest już tak mocny, że jest ich w sumie już znacznie więcej w Polsce aniżeli policjantów. Żeby było uzasadnienie dla coraz to nowych etatów i fuch, to muszą być zadymy.
Zatem każda rozróba na stadionie, to jest nowe uzasadnienie dla …”wzmocnienia ochrony”. Ani Premier R.P. ani żadem minister nie wysunął oskarżeń wobec nieudolności armii ochroniarzy, którzy za gigantyczną kasę nie potrafią utrzymać porządku na stadionach piłkarskich. Nikt nie zastanawia się nad prowokacyjnym zachowaniem niektórych ”prywatnych detektywów”.
Obserwując zachowanie niektórych służb przy wejściach na stadiony wcale się nie dziwię młodym ludziom ich oburzeniu, gdy są bezceremonialnie obmacywani już na wejściowej bramce pod pozorem „bezpieczeństwa”.
Kiedyś w czasie strajku lekarzy w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku-Białej sam miałem konfrontację z czterema uzbrojonymi po zęby w pały i inne akcesoria ochroniarzami z …” grupy interwencyjnej”, którzy zachowywali się tak prowokacyjnie, że tylko moje doświadczenie i zimna krew pozwoliły uniknąć bezpośredniego starcia wręcz.. Jedna z firm ochroniarskich przysłała do mnie agenta, który wszedł bez mojego zezwolenia i natarczywie zachęcał do… podpisania umowy o ochronę. Wyszedł dopiero gdy zagroziłem, że wezwę Policję.
Moim zdaniem, aby uzdrowić sytuację na stadionach trzeba najpierw uwolnić areny piłkarskie od ochroniarzy. Gdy na stadionach nie będzie ochroniarzy, to jestem pewien, że zapanuje spokój.
Kibole to jest temat zastępczy aby ukryć problem nieudolności i braku kultury niektórych ochroniarzy. W 99% kibice, to są ludzie kulturalni, jednak nie należy ich prowokować ani straszyć zamykaniem stadionów.
Brałem w życiu udział w wielu demonstracjach, wiecach, protestach , a także bywałem i bywam na imprezach sportowych. Wszędzie tam, gdzie nie ma obcych ochroniarzy, ani „pałkowników” (uzbrojonych w pały), nie ma też starć. Nawet Policja wie, że najlepiej ludzie chronią się sami i dlatego warto byłoby popracować nad szkoleniem kibiców poszczególnych klubów w zakresie koleżeńskich systemów utrzymania porządku wewnątrz każdej dużej grupy sympatyków poszczególnych drużyn.
Na pielgrzymkach, oraz na pikietach związkowych nikomu nie przyjdzie nawet na myśl, aby atakować służby porządkowe złożone z samych swoich.
Rajmund Pollak
Ma Pan racje Panie Rajmundzie. Im mniej pseudo-ochroniarzy, tym spokojniej. Jednak ostatnie zadymy stadionowe sa prowokowane celowo przez sluzby specjalne. Czyms trzeba zajac spoleczenstwo w chwilach „krecenia lodow”. Po tzw. tsunami w Japonii, ktorego nie bylo (nagle wszystko ucichlo, zastanawiajace…) po katastrofie samolotu, ktorej nie bylo (robi sie wszystko, aby podtrzymac jej temat), po „wojnie” w Afryce Pln.,w ktorej uczestkiczyli wylacznie agenci CIA i ich odnogi, krajowe podworko nalezy utrzymac w stanie napiecia…zastepczego. Kolejny straszaki juz w drodze…komety mknace z kosmiczna predkoscia w kierunku planety, aby ja zniszczyc, przygotowania do konca swiata w grudniu 2012…Matrix jest w swoim zywiole. Globalnie i lokalnie.
Haha..i jest to śmiech przez łzy; dlaczego zawsze o ochronie i ochroniarzach pisze ktoś, kto wogóle nie zna tematu?Ani nie zadaje sobie trudu przeczytania ustaw regulujących kwestię pracowników ochrony. Tak się składa, że ja jestem ochroniarzem i powiem Panu, że ochrona imprez masowych organizowana jest od lat w sposób nielegalny, jest to tzw. zbiórka osób chętnych, niektórzy posiadają licencję, inni zasłaniają się zaświadczeniem o odbytym szkoleniu w zakresie imprez masowych i ta zgraja przypadkowych ludzi jeździ i ochrania mecze. Tak dzieje się w Małopolsce, ale jestem przekonany, że tak dzieje się w całej polsce. Stawka na dzień dzisiejszy za ochronę meczu np. Wisły Kraków jest 80 pln. Jak widać pieniądze marne jak za prace na czarno, chociaż wypłacane są do ręki…
I jeszcze powiem Panu, że 99 procent firm ochroniarskich to zakłady pracy chronionej, w związku z czym zyski liczy się z PFRON-u, a dziewięćdziesiąt procent tych firm jest w posiadaniu starych SB-ków, którzy mają się bardzo dobrze. I to wszystko; brak profesjonalizmu bo i skąd miałby się wziąść?
@ Jarosław
Może dobrze by było aby Pan przeczytał inne moje artykuły, bo te „Ameryki”, które Pan odkrywa w swoim komentarzu ja już dawno opisałem kilkakrotnie w internecie. Działałem w NSZZ”Solidarność” od 1980 roku i zapewniam Pana, że gołym okiem odróżnię byłego SB-eka czy byłego ZOMOwca od przyzwoitego człowieka.
Cenne są natomiast Pana uwagi nt.: „zbiórki osób chętnych do ochrony meczy”, bo one potwierdzają fakt zupełnej przypadkowości w doborze osób do „ochrony” meczy.
pozdrawiam
Comments are closed.