Jak podaje „Dziennik”…
„Urząd skarbowy żąda ode mnie listy gości weselnych i ujawnienia, ile od kogo dostałam pieniędzy w prezencie – skarży się kobieta z Pomorza. Została skontrolowana, ponieważ rok po ślubie kupiła działkę. Teraz musi przedstawić urzędowi skarbowemu, skąd miała na to pieniądze.
Jej historię opisała ”Gazeta Pomorska”, ale obiektem zainteresowania skarbówki może być każdy, kogo wydatki budzą wątpliwości. Wystarczy choćby anonimowy sygnał od kogoś z otoczenia. Jeśli średnio zamożny pan Kowalski, wzbogaci się nagle o zestaw kina domowego, co zostanie odnotowane przez jego sąsiadów, może spodziewać się wizyty fiskusa.
W tym kontekście dosyć niejednoznacznie rysuje się właśnie kwestia prezentów ślubnych i komunijnych. Ponieważ można je potraktować jako darowizny – osoba zaproszona daruje coś i nie oczekuje niczego w zamian – powinien być od nich odprowadzony podatek, jeśli ich wartość przekracza określoną sumę. Czy oznacza to, że osoba obdarowana powinna sporządzać listę gości, na której uwzględnione będą podarowane przez nich prezenty?
(…) Podczas postępowania podatkowego osoba kontrolowana składa wnioski dowodowe, w których uwzględnia ilu miała gości i ile pieniędzy dostała od każdego z nich. Aby zweryfikować wniosek, urząd skarbowy powołuje świadków. Jeśli któryś z nich nie zgadza się albo nie pojawia się na przesłuchaniu, łączną sumę przypisywaną mu jako dawcy darowizny, urząd obciąża podatkiem 75 proc. Jak twierdzi Pawlik, dobry prawnik jest jednak w stanie wywalczyć znacznie mniejsze, bo 20 proc. obciążenie.
Kolejny problem, zwłaszcza przy dużych sumach, to konieczność udowodnienia przez dającego, skąd wziął pieniądze. To dodatkowe obciążenie dla znajomych i bliskich. Sprawa komplikuje się wraz z upływem czasu – po roku ciężko jest dojść jaką sumę podarowała ta czy inna osoba.
Co zatem można zrobić, żeby uniknąć problemów?
Przezorny zawsze ubezpieczony. Jeśli otrzymane przez nas kwoty są bardzo duże – lepiej mieć jakieś zabezpieczenie, które w razie czego poświadczy ich źródło. Ciężko sobie jednak wyobrazić, jak by to zabezpieczenie miało wyglądać w praktyce. Według Pawlika najlepiej by było, gdybyśmy wprowadzili zasadę, że każdy gość zapisuje na liście sumę, jaką chce nam ofiarować. Pomysł wydaje się co najmniej niezręczny ze względu na obowiązujące obyczaje, jednak jak twierdzi prawnik: „Znacznie bardziej niezręczne jest opodatkowanie na 75 proc.!” – pisze „Dziennik”
Olga Wyszkowska
Źródło: Dziennik.pl
Przecież to żadne odkrycie.Z 10 lat temu U.P.R. i tygodnik”Najwyższy Czas” przewidywali,że uprawnienia nadane przez rządzącą wówczas koalicję Urzędowi Skarbowemu,Urzędowi Kontroli Skarbowej, Urzędowi Podatkowem i Urzędowi Kontroli Podatkowej większe niż policji,UOP itp będą skierowane i wykorzystane przeciw własnym obywatelom własnego państwa.Jeżeli są narzędzia do gnębienia uczciwych ludzi, to trzeba je wykorzystać, a jak są głupi i nie potrafią rozmawiać i dawać łapówek to golić z pieniędzy do gołej skórki.Państwowa mafia jest najgorsza od wszystkich gangów,mafii i band razem wzietych.Bo rabuje w naszym imieniu z okrzykiem,że to jest dla naszego dobra – państwowa oświata,państwowa służba ochrony zdrowia,państwowa ochrona środowiska, państwowy nadzór budowanictwa, koleje państwowe,…..,…,a jak to wszystko działa odczuwamy na własnej pupie.
Comments are closed.