Jak co roku 31 marca na całym świecie odbędzie się akcja, zainicjowania siedem lat temu przez organizację WWF (World Wide Fund for Nature ), pt. „Godzina dla ziemi”. W zasadzie nie ma w tym nic niezwykłego – takich proekologicznych inicjatyw jest więcej, żyjemy w końcu w czasach, gdy ekologizm święci triumfy. Być może częściowo dlatego, że niekiedy szerzy swoje idee w sposób mniej pokojowy niż wyżej wymieniona akcja.
W skrócie rzecz ujmując akcja polega na tym, że w oznaczonym dniu o godzinie 20:30 na całym świecie gasną światła w milionach mieszkań, instytucji i urzędów. Akcja trwa do 21:30. Jaki jest cel akcji? Na stronie Ministerstwa Finansów czytamy: „Godzina dla Ziemi to zainicjowana sześć lat temu przez organizację ekologiczną WWF największa na świecie akcja społeczna na rzecz ograniczenia zmian klimatycznych. Miliony osób na całym globie na jedną godzinę gaszą światło, aby symbolicznie przeciwstawić się jednemu z największych zagrożeń naszej planety. Przekraczając bariery kulturowe, pokoleniowe i geograficzne połączymy się w zaangażowaniu w ochronę naszego wspólnego domu – Ziemi. Celem akcji jest propagowanie proekologicznych postaw oraz zachęcanie ludzi na całym świecie do wprowadzenia w swoim codziennym życiu drobnych zmian, które mają ogromne znaczenie dla stanu środowiska naszej planety.”
Niemniej dziwi dlaczego akurat polskie Ministerstwo Finansów, w dziale aktualności, wśród wielu informacji dotyczących spraw finansowych umieściło i tę, dotyczącą udziału tejże instytucji w akcji „Godzina dla ziemi”. Jaka więc może być przyczyna, że urzędnicy tego ministerstwa uznali tę informację za godną uwagi? Co więcej, ton tej informacji był tak entuzjastyczny, że niejeden propagandzista mógłby się od nich uczyć.
Być może przyczyna tkwi w wygranym właśnie przez Polskę procesie w sprawie obniżonych przez KE limitów emisji CO2 dla naszego kraju. Choć wygraliśmy proces to jednak pakiet klimatyczny wciąż nas obowiązuje, wciąż przekroczenie limitów grozi wysokimi karami finansowymi. Tak więc otrąbiając przed społeczeństwem sukces w walce o polskie interesy urząd wysyła jednak w Europę informację o lojalności wobec założeń pakietu klimatycznego. Upieczono więc dwie pieczenie na jednym ogniu: społeczeństwo syte i pakiet klimatyczny cały. Pozostaje pytanie, czy urzędnicy w przeciągu całego roku troszczą się tak gorliwie o oszczędność energii w urzędach i ograniczenie np. emisji spalin ze służbowych samochodów?
Iwona Sztąberek