Dziś jest jednym z najpopularniejszych ikon światowej popkultury.  Podróżując po świecie, niezależnie od zakątka, w którym się znajdziemy, jego podobizna widnieje na koszulkach setek tysięcy, jeśli nie milionów młodych ludzi, w restauracjach i barach jego portret wisi na ścianach, zaś jego najsłynniejsze zdjęcie w beretce autorstwa Alberta Kordy stało się rozpoznawalnym znakiem reklamowym. O kim mowa? O Ernesto Che Guevarze, człowieku który stał się ikoną kapitalizmu mimo, że całe dorosłe życie spędził na tym, aby ów system zniszczyć.

Kim naprawdę był Che Guvera? Politycznym idealistą, jak przedstawiają go niektórzy, czy zimnokrwistą maszyną do zabijania? Jakie piętno odcisnął na losach Ameryki Południowej? Jaki wpływ wywiera dziś jego mit na sytuację tego regionu świata? Wreszcie, jak Che, który jak mało kto przyczynił się do destrukcji kapitalizmu, stał się zarazem jego ucieleśnieniem i ikoną popkultury? Dlaczego obalenie tego mitu jest konieczne? Odpowiedzi na wszystkie powyższe pytania dostarcza wydana niedawno w języku polskim książka Alvary Vargasa Llosy – syna laureata Literackiej Nagrody Nobla – zatytułowana Mit Che a przyszłość wolności.
Składa się na nią pięć esejów, z których najważniejszy i najdłuższy przedstawia prawdziwą, a jednocześnie nieznaną wielu ludziom, sylwetkę rewolucjonisty. Kolejne – zwłaszcza opisujące dzisiejszą sytuację i losy państw Ameryki Łacińskiej – być może na pierwszy rzut oka nie korespondują bezpośrednio z esejem o Che, ale jeśli przyjrzeć się bliżej tej tematyce, okaże się, że znakomicie ilustrują, jak mocno idee Che, są wciąż „na topie” i jak niszczycielski wpływ wciąż wywierają na życie społeczno-polityczne całego regionu. Nie ulega wątpliwości, że demitologizacja Che to warunek niezbędny, aby ta część świata, mogła normalnie rozwijać się.
Książka nie wyczerpuje oczywiście biografii Che, ale jest znakomitym przyczynkiem, aby zdobyć argumenty i poznać fakty, które w wielu przypadkach są zupełnie nieznane lub skrzętnie ukrywane. Część z tych, którzy noszą na piersi dumnie podobiznę tego zbrodniarza, nie mają zbyt wielkiego pojęcia, kim on naprawdę był, co robił i w jaki sposób. Podsunięcie książki Alvara Vargasa Llosy może skutecznie przekonać nieświadomych ludzi, jak wielka przepaść dzieli rzeczywistość od mitu, który wokół niego powstał. Mitu, który powoduje, że dziś wciąż setki milionów ludzi nie może spać spokojnie bez obawy, że kolejni idealiści pokroju Che Guevary w imię zaprowadzania ustroju, jakiego ludzkość jeszcze nie wymyśliła, nie zapragną budować „lepszego świata” kosztem ich własności w najlepszym razie, a kosztem życia w najgorszym.
Po lekturze tej książki nie sposób nie odnieść wrażenia, że symbolem naszych czasów, idolem wielu światowych gwiazd od świata sportu, przez rozrywkę aż po kulturę, jest człowiek, który był nikim więcej jak zimnokrwistą, bezwzględną, maszyną do zabijania. Dla każdego, kto styka się z młodymi, błądzącymi ludźmi, lektura tej krótkiej książki, a następnie podarowanie jej właśnie takiej osobie, jest niemalże obowiązkowa.
Paweł Toboła-Pertkiewicz
Książkę z 20 proc. rabatem można nabyć w księgarni Multibook.pl

3 KOMENTARZE

  1. Tak , pan Tobola wierzy w bajki. Oto pojawia sie degenerat i mowi – zniszcze swiat. Prezentowany tutaj typ to byla postac wygenerowana przez Lige Osztustow dla swoich celow. Taki sam element jak Fidel Castro, ktory (oczywiscie) zupelnie przez przypadek spokrewniony jest z rodzina Honeckerow i wieloma bonzami zachodnioniemieckiej LO. Wnusio Fidela – Michel Ballack tez oczywiscie zupelnie przez przypadek trafil do niemieckiego futbolu i reprezentacji kraju i chcial rzadzic na boisku i w szatni…

  2. Przed wydaniem werdyktu trzeba zwróćić uwagę przeciwko jakiemu diabłu Che walczył na Kubie wspólnie z Casto…taka dobra rada na przyszłość.

Comments are closed.