Firma doradcza Sedlak&Sedlak opublikowała informację dotyczącą wynagrodzeń prezesów czołowych banków działających na terenie III RP. W nawiązaniu do niedawnych słów byłej wicepremier Jolanty Bieńkowskiej, że tylko idiota pracuje za 6 tys. zł, zarobki czołowych polskich banksterów (zbyt dużych by upaść) wskazują, że idiotami na pewną oni nie są.
Z materiałów dostępnych na stronie internetowej wynagrodzenia.pl wynika, że w 2014 roku najwięcej zarobił prezes PEKAO S.A. Luigi Lovaglio. Jego roczny dochód oszacowano na 7 mln 170 tys. zł. Drugi na liście jest Richard Gaskin, prezes Banku BPH SA. Jego wynagrodzenie w porównaniu z dochodami Włocha to właściwie jałmużna – 4 mln 249 tys. zł. Jeszcze nędzniejsze zarobki, bo niespełna 4 mln zł, uzyskali: Małgorzata Kołakowska prezes ING Bank Śląski SA, Joao Bras Jorge, prezes Millennium SA i Mateusz Morawiecki, prezes Banku Zachodniego WBK SA.
Firma Sedlak&Sedlak informuje, że wszystkie zaprezentowane przez nią dane pochodzą z rocznych sprawozdań finansowych banków notowanych na GPW w 2014 roku.
Więcej na wynagrodzenia.pl…
W spółkach z udziałem Skarbu Państwa również zarobki są od miliona rocznie w górę. Na piątym czy czwartym miejscu jest szef gazowego potentata – tylko dwa miliony. Daj boże każdemu takie zarobki! Na pierwszym jest….. cholera wie? już zapomniałem!
Tak dokładnie to zarobki w państwowych firmach Towarzyszy Prezesów wyglądają tak – http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/ranking-zarobkow-prezesow-spolek-skarbu,96,0,1745248.html
Prawda, że marnie wobec tych ujawnionych przez Sedlak i Sedlak?
Bank jest podstawowym elementem kapitalizmu. Bez banku kapitalizm nie istnieje. To jaka tutaj logika? Pro kapitalizm ale antybankieryzm? Nie da sie zjesc kremowki i miec kremowke. Chyba ze ktos nie rozumie tej prostej zasady i bredzi.
Comments are closed.