Ciekawe, że już nie WIERZYĆ w moc Pana Jezusa – gdzie wiara jest jak najbardziej odpowiednia – tylko mamy wierzyć w szczepienie preparatem, o którym nawet jego producenci nie wiedzą czy i jak długo działa i tego nie kryją’.
Po ponad roku przyzwyczailiśmy się już do kłamstw i propagandy robiącej półobroty o 180° – choćby ze słynnymi szalikami i przyłbicami. Ale numer ze „skutkiem i przyczyną” jest jak Lenin – wiecznie żywy.
Jeśli ktoś po szczepieniu umarł lub trafił w ciężkim stanie do szpitala to mamy zbieg okoliczności. Jeśli zaś ktoś bardzo otyły jedzie z podejrzeniem zawału do szpitala, tam jest odsyłany do kolejnego, później są procedury i … śmierć – wówczas oczywiście przyczyną zgonu jest COVID.
Tylko dlaczego w tej prostytucji intelektualnej uczestniczą media katolickie? Czy pieniądze i reklamy rządu i firm od rządu zależnych usprawiedliwiają każdy nierząd?
Ot, dwa cytaty:
„Szczepionka zapewnia odporność, ale nie zapewnia nieśmiertelności. W Europie mamy kilka milionów osób zaszczepionych, wśród których znalazły się takie, które potem zmarły na zawał, z powodu udaru czy złamały sobie nogę, ale nie stało się to z powodu szczepionki” – zaznaczył były główny inspektor sanitarny dr n. med. Andrzej Trybusz. „Nie można koincydencji zjawisk brać za zjawiska przyczynowo-skutkowe. To jest po prostu korelacja czasowa. To, że ktoś się zaszczepił jakąkolwiek szczepionką i za dwa, trzy dni złamał sobie nogę, to znaczy, że doszło do odwapnienia kości” – powiedział. „Bezkrytyczne przekazywanie opinii publicznej, że ktoś się zaszczepił i po pięciu dniach ta osoba zmarła, jest wysoce nieodpowiedzialne”.
Jak ktoś umiera po szczepieniu to oczywiście zawał. Ale jak 150 kg kleryk umiera, bo go boli serce to… Covid – wg propagandzistów z katolickiego „Gościa Niedzielnego”.
https://www.gosc.pl/doc/6835706.Wlochy-29-letni-kleryk-zmarl-na-COVID
* * *
Oto „GN” –w ramach prac zleconych?– bierze w obrotu kapelana szpitala na Bródnie w Warszawie. Opowiada on jak de facto przemycają do chorych telefony itd. i nie wyraża zdziwienia, że nie można tego zrobić normalnie, po ludzku, tylko jak w obozie koncentracyjnym.
Ale najgorsze jest to, jak rozmówcę wykorzystuje(?) „GOŚĆ NIEDZIELNY”. Ksiądz opowiada bowiem jak rozmawia ze straszonymi cały rok, odciętymi od przychodni i leczenia ludźmi. Opowiada im to i tamto, a przy tym mówi – być może zgodnie ze swoim naiwnym przekonaniem- że jak się nie zaszczepimy to pandemia nie zniknie.
I poza cytatem dodaje: „trzeba WIERZYĆ, że to nam pomoże”.
Ciekawe, że już nie WIERZYĆ w moc Pana Jezusa – gdzie wiara jest jak najbardziej odpowiednia – tylko mamy wierzyć w szczepienie preparatem, o którym nawet jego producenci nie wiedzą czy i jak długo działa i tego nie kryją szykując kolejne dawki i licząc zyski.
Vide szef Pfizera w „The Jerusalem Post” z 15.04.2021: „The duration of the immunity was unknown. Until yesterday (sic!), there was data only about the first 90 days”, Bourla said.
Po roku badań taka szczerość?…
Co więcej, eksperymentalne wszczepianie stręczą nam instytucje i ludzie, o których czytamy m.in.:
„Pod adresem koncernu padły (…) oskarżenia o korumpowanie osób ze środowiska medycznego – wyjazdy i różnorakie atrakcje.” Któż o tym nie słyszał i w Polsce? Pfizer dostał karę 2,3 mld $. Miliardy, nie miliony.
https://www.antykorupcja.gov.pl/ak/aktualnosci/4835,Rekordowa-grzywna-dla-Pfizera.html
Firma Pfizer została ukarana grzywną za przekupstwo lekarzy i urzędników państwowych w krajach Europy Wschodniej, Azji i Bliskiego Wschodu.
Szczegóły ujawnione przez urzędników amerykańskich obejmowały „wyjazdy motywacyjne”, obejmowały one również „umowy konsultingowe” za rejestracje i refundacje leków.
Urzędnicy ujawnili również szczegóły umowy na wyłączną dystrybucję, z której większość według Pfizera zostanie zapłacona urzędnikowi państwowemu wysokiego szczebla. Firma Pfizer „programy szpitalne”, w których 5 procent ceny swojego produktu przeznaczano na wypłaty gotówkowe dla lekarzy w zamian za przeszłą lub przyszłą sprzedaż.
W innej sprawie pracownik firmy Pfizer wskazał, że 10 procent dotyczy „motywacji urzędników”. Inne „honorarium” było opisywane na fakturach, jako organizacja konferencji. Stare sztuczki.
„Trzeba wierzyć, że to nam pomoże”…
Z kolei firma Johnson & Johnson płaciła kary za przekupstwo związane ze sprzedażą leków. Podobnie znana wszystkim AstraZeneca. Teva z Izraela również prowadziła rozmowy o zarzutach przekupstwa w Ameryce Łacińskiej. GlaxoSmithKline zgodził się zapłacić rekordową kwotę 3 miliardów dolarów na uregulowanie zarzutów amerykańskich organów regulacyjnych za m.in. wybiórcze wykorzystanie danych z badań klinicznych w promocji leków.
Więcej tutaj: https://www.ft.com/content/216d2e3e-e0aa-11e1-b465-00144feab49a
Wygląda na to, że „od zawsze” jest to po prostu fundament biznesplanów.
„Trzeba wierzyć, że to nam pomoże”…
A jeśli na naszym podwórku ktoś nie wierzy Szumowskiemu, Niedzielskiemu, Dworczykowi czy Morawieckiemu – pseudonim „Wojna i miska ryżu od Sowy” – wiarę w szczepionki może umocnić osoba stojąca na czele Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych. Stoi tam od 2009 mimo „dobrej zmiany”, że tak zażartuję.
Jak pisał -o postaci znanej z obecnej agitacji szczepiennej- związany ściśle z PiSem portal niezależna.pl
„– Dynamika wzrostu liczby przyznanych pozwoleń na import równoległy, spowodowana być może unią personalną między prezesem a dyrektorem Cessakiem, jest zaskakująca – mówi przewodniczący sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha. A były minister sprawiedliwości w rządzie Tuska Krzysztof Kwiatkowski podkreśla, że w sytuacji, w której może zachodzić podejrzenie o konflikt interesów, wszystkie decyzje URPLWMiPB dotyczące firmy, w której pracuje ojciec prezesa urzędu, powinny zostać skontrolowane”.
https://niezalezna.pl/34887-afera-lekowa-w-rzadzie-tuska
„Trzeba wierzyć, że to nam pomoże”… – mówi w wywiadzie kapłan. A „GN” robi z tego tytuł:
„Krajowy duszpasterz służby zdrowia: Nie wyjdziemy z pandemii jeśli się nie zaszczepimy„.
I w sumie (już pomijam słowo pandemia) może jest w tym istota sprawy – jeśli cele „pandemii” nie zostaną zrealizowane (kasa dla bigpharma, kontrola populacji, zmiany polityczne np. w UE i gospodarcze – więdnące gospodarki, kosmiczne zwiększenia zadłużenia i rządu na smyczy banków) to z „pandemii” nie wyjdziemy. Dotąd będą odgrywać to przedstawienie, z prawdziwymi ofiarami niestety.
Próbka, dla zrozumienia do czego można się posunąć:
„(…) GN: Niemniej jednak zdarzają się też kapłani poddający w wątpliwość zasadność szczepienia się…
Ksiądz Krajowy duszpasterz: Nie komentuję tego. Posługując na co dzień w szpitalu, dostrzegam różnicę między sytuacją sprzed kilku miesięcy a obecną, kiedy ruszyła akcja szczepień. Widzę, jak szczepionka, którą jako pracownicy przyjęliśmy, bardzo zwiększyła poczucie bezpieczeństwa epidemicznego pracowników i pacjentów szpitala. (…)”
Poczucie bezpieczeństwa jako miara efektów leczenia… Ponad 100 tysięcy „nadmiarowych” zgonów. Zapowiedzi kolejnych „doszczepień”, szczepień dzieci i eksperymenty na niemowlakach… Wszystko z certyfikatem bezkarności wystawionym firmom farmaceutycznym przez rządy i rządom i urzędnikom przez parlamenty…
https://www.gosc.pl/doc/6835170.Krajowy-duszpasterz-sluzby-zdrowia-Nie-wyjdziemy-z-pandemii
Albert Zak