Islandia, która mocno ucierpiała po kryzysie z 2008 roku, obecnie przeżywa gospodarczy boom. Wzrost w 2016 roku wyniósł aż 7,2 proc. Jest on najwyższy od czasu wspomnianego kryzysu.
W Islandii rośnie konsumpcja, ale także eksport, który okazał się wyższy od importu. Silna stroną islandzkiej gospodarki jest turystyka, ale także pracowitość mieszkańców, w tym coraz większej rzeszy Polaków. Jak podaje portal bankier.pl, naszych rodaków, którzy pracują na bogactwo tego dalekiego kraju, jest w Islandii prawie 12 tysięcy.
Dobrze się ma także islandzka waluta, która umocniła się w stosunku do euro o 18 proc. a względem dolara o 14 proc.
Islandia jest jednym z nielicznych krajów, który nie tylko nie wsparł bankrutujących w 2008 roku banków z pieniędzy podatników, co wymuszone zostało demonstracjami ludności, ale także sądownie rozprawił się z nieuczciwymi zarządami banków, a byłego premiera skazano na więzienie.
P
Wzrost gospodarczy jest miernikiem bogactwa? A jesli 90 % srodkow trafia do 1 % cwaniakow tak jak sie to dzieje np. w Polsce to jak bogaty jest wtedy szary obywatel? Islandia ma dobry poziom zycia i on sie wcale nie zmienil przez ostatnie lata tzn. ani nie poszedl w dol ani do gory. Liczby moze pokazuja cos innego ale moj znajomy mieszkajacy tam od dawna rybak nie zauwazyl niczego ani w jedna ani w druga strone. Islandczycy nie interesuja sie specjalnie polityka a o kryzysie bankow to wiecej wiemy my niz oni sami. Fajny kraj ale nie da sie go do niczego porownywac. Wyspa na morzu problemow jaka nie ma dla nas zadnego znaczenia.
Byłam w Islandii trzy miesiące. To prawda, za najniższą krajową człowiek może żyć godnie. Jednak napływ turystyki do tego kraju – na co władze nie są gotowe pogarsza stan życia.
Comments are closed.