Władze Polskiego Radia w bardzo specyficzny sposób interpretują Ustawę: Prawo Autorskie. Gdy zapoznałem się z regulaminem jednego z konkursów, to włos mi się zjeżył na głowie, bo pomyślałem, że coś takiego nie mogło powstać w tak zacnej instytucji. Aby zweryfikować niektóre zapisy zwróciłem się do Polskiego Radia o doprecyzowanie bulwersujących kwestii.

Oto moje wystąpienie do władz P.R.:

W związku z wymaganiem przez Organizatorów Konkursu „Opowiadanie z radiem w tle” podpisania następującego oświadczenia:

„Z chwilą otrzymania przez Organizatora  niniejszego oświadczenia udzielam bez wynagrodzenia nieograniczonej czasowo i terytorialnie wyłącznej licencji do korzystania z Utworu (licencja w zakresie autorskich praw majątkowych i praw pokrewnych) na następujących polach eksploatacji:

a) utrwalanie i zwielokrotnianie (w tym wprowadzenie do pamięci komputera) Utworu dowolną techniką,
b) publiczne udostępnienie Utworu w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym,
c) nadawanie Utworu za pomocą fonii.

Upoważniam Organizatora do udostępnienia Utworu anonimowo oraz do decydowania o jego pierwszym publicznym udostępnieniu.”

Zwracam się o doprecyzowanie:

1. Na jakiej podstawie prawnej Organizatorzy Konkursu  wymagają, aby uczestnik oświadczył:  …[…] udzielam bez wynagrodzenia nieograniczonej czasowo i terytorialnie wyłącznej licencji do korzystania z Utworu”, co jest równoznaczne w praktyce ze zrzeczeniem się wszelkich praw autorskich do przekazanego na konkurs utworu?
2. Na jakiej podstawie prawnej Organizatorzy Konkursu  wymagają, aby uczestnik oświadczył..[…] „udostępniania utworu anonimowo” […], i czy intencją Organizatorów jest zamiar pomijania imienia i nazwiska  faktycznego autora utworu zgłoszonego do konkursu?
3. Czy organizator Konkursu wymaga oświadczenia z odręcznym podpisem?
4.Na jakiej podstawie prawnej Polskie Radio wymaga złożenia oświadczenia sprzecznego z Ustawą „Prawo Autorskie” Dziennik Ustaw Nr24.poz.83 z dnia 23 lutego 1994r z późniejszymi zmianami?
5. Dlaczego w reklamach Konkursu  ” Opowiadanie z radiem w tle”
emitowanych w programach  P.R. nie ma informacji na temat wymagania od uczestników złożenia oświadczenia o zrzeczeniu się ich praw autorskich do utworów konkursowych?

Licząc na szybką odpowiedź pozostaję z wyrazami szacunku dla dorobku autorów prezentowanych z imienia i nazwiska na antenie Polskiego Radia

Rajmund Pollak

Oto odpowiedź Biura Zarządu Polskiego Radia:

polskie_radio

Z powyższej odpowiedzi wynika, że prawnicy P.R. dokonali ekwilibrystycznej sztuki połączenia zbankrutowanej dialektyki z najnowocześniejszą socjotechniką.

Zarząd Polskiego Radia wcale nie zaprzeczył, że tzw. „Oświadczenie”uczestnika konkursu jest w praktyce aktem zrzeczenia się praw autorskich i praw do wynagrodzenia za zredagowane opowiadanie w przypadku jego ewentualnego wykorzystania przez Polskie Radio, jednak Biuro P.R. podkreśliło, że…. „Uczestnicy konkursu świadomie podejmują decyzję czy chcą wziąć udział w konkursie na warunkach opisanych w regulaminie”….

Pan Dyrektor Robert Wijas nieco poplątał się we własnym rozumowaniu, gdyż regulaminowy wymóg anonimowego udostępniania utworu uzasadnił:….”autorzy utworów nie zawsze wyrażają zgodę na podanie ich imienia i nazwiska do publicznej wiadomości”…

Zatem najpierw autora zobowiązuje się do anonimowej, nieograniczonej i bezpłatnej emisji własnego utworu na antenach PR i jest zobligowany do przekazania Polskiemu Radiu wyłączności, a potem ewentualnie może on wystąpić z podaniem o ujawnienie kto tak naprawdę ten utwór napisał.!

Władze Radia Publicznego zastosowały rzadko spotykaną socjotechnikę nagłaśniania nagród przy równoczesnym przemilczania konieczności rezygnacji z praw autorskich.

Regulamin posłużył tylko jako alibi dla ewentualnych przypadków ewentualnego upomnienia się o te prawa.

Wnioski Dyrektora Roberta Wijasa są tak absurdalne, że można je porównać do groteskowej sytuacji w konkursie premierowych występów piosenkarzy  jakby tak nagle na Festiwalu w Opolu wymagano od debiutantów zasłaniania twarzy i nie ujawniania nazwisk  piosenkarek i piosenkarzy???

Ciekawe jest natomiast diametralnie inne podejście Władz PR do obowiązku płacenia abonamentu, o którym lamentują prezenterzy powołując się na literę prawa.

Przypuszczam, że każdy kto upomni się o swoje własne prawa autorskie, będzie najpierw wezwany do przedstawienia dowodów opłat abonamentowych, a dopiero potem dostanie odpowiedź, że: …. „Uczestnicy konkursu świadomie podjęli decyzję czy chcą wziąć udział w konkursie na warunkach opisanych w regulaminie”…. Czyli: Jeśli chcesz brać udział w konkursie PR, to musisz najpierw wyrzec się wszelkich praw autorskich i udzielić wyłączności do dysponowania napisanym utworem. Jednak najważniejszy w tym wszystkim jest abonament i basta, a komu się coś nie podoba, to niech sobie zajrzy na odpowiednią stronę internetową Polskiego Radia.

Rajmund Pollak

6 KOMENTARZE

  1. <kapitalizm jest bezwzgledny. radio domaga sie oswiadczen bo nie chce placic autorom ale chce za darmo wykorzystywac ich dziela i na nich zarabiac. ciekawe czy tego samego by sie domagalo od np. Budki Suflera za granie ich utworow na antenie. radio musi swoim udzialowcom przynosic zyski i kazdy zabrany komus grosz (nie wyplacony) poprawia wynik finansowy i wysokosc dywidendy.

  2. Panie Rajmundzie Pan się dziwi tego rodzaju chwytami. Tzw. Polskie Radio ma ponoć 90 lat, co jest z hukiem i nagrodami dla 'radiowców’ obchodzone. Z tych 90 lat to połowa rządów I Komuny w Polsce lat 1945/1990, z cenzurą, propagandą komunistyczną, manipulacją informacjami, kłamstwami podyktowanymi ideologią marksistowsko=leninowską, kultem MELS, Bieruta, Gomułki, Gierka i Jaruzelskiego, socjalistycznymi dyrdymałami, lata 1990/2015 to lata II Komuny w Polsce, gdzie były i są nadal kontynuowane tradycje z lat 45/90, często pod kierownictwem tych samych ludzi i/lub ich dzieci czy wnuków, dzieci ideowych i z krwi. Pan się dziwi. To co Pan opisuje, to socjalistyczny, by nie napisać bolszewicki rabunek czyjejś pracy, talentu i pomysłu; taki kołchoz w eterze.

  3. @opera grecka
    Witam serdecznie nową komentatorkę (komentatora)moich artykułów.
    Mój wpis jak widzę został właściwie zrozumiany.
    Od 1989r niewiele się zmieniło w niektórych instytucjach i panuje tam PRL-BIS.
    Pozdrawiam
    R.P.

  4. A co to jest MELS? Jestem w wieku młodzieżowym i niektórych zwrotów na tej stronie stosowanych nie bardzo rozumiem. Może więcej wiedzy przekazywać dla młodzieży, gdyż my wszystkiego nie wiemy, a przez to nie pojmujemy. Tak nas uczą w szkołach, a i rodzice nie wiedzą za wiele i nie mają czasu, w pościgu za forsą i przeżyciem, przekazywać wiedzę historyczną, polityczną, społeczną i ekonomiczną. Jeszcze raz zapytam – co to jest MELS?

  5. MELS to skrót od Marks, Engels, Lenin, Stalin. Był to w latach, szczególnie 40 i 50 XX wieku, w Polsce przedmiot na każdych studiach, wszystkich wydziałów i wszelkich kierunków, wykładany dla zatrucia młodych umysłów studentów komunizmem. Nie zdanie go było równoznaczne z wydaleniem delikwenta ze studiów. W latach 60, 70 i 80 przedmiot już nazywał się inaczej na każdej uczelni, lecz za zadanie miał takie same.

Comments are closed.