Teksas jest w Unii na dość szczególnych – i niejasnych – prawach. Nosi dumną nazwę: „Stan Samotnej Gwiazdy” – którą widać na różnych teksańskich flagach – od połowy XIX wieku, na tle czerwonym lub błękitnym. Teksańczycy w 1835 wywalczyli niepodległość od Meksyku, w 1836 ogłosili Republikę – i w 1845 przyłączyli się do USA zachowując prawo do wystąpienia z Unii. W 1861 wystąpili z niej – i przyłączyli się nieopatrznie do Konfederacji. Po klęsce Południa na ogół uznano, że prawo do wystąpienia z Unii, już wykorzystane, wygasło. W każdym razie: kilku członków Partii Niepodległości Teksasu siedzi w więzieniach federalnych…
Piszę to, bo ostatnio Texas staje na czele buntu przeciwko waszyngtońskiej biurokracji. P.Jakób Ryszard („Rick”) Perry, gubernator, powołał się na poprawkę do Konstytucji gwarantującą stanom wszystkie prawa nie wymienione w Konstytucji jak przynależne Unii – która przez ostatnie 100 lat wiele z nich zawłaszczyła prawem Kaduka. I gdy p.Perry oświadcza, że Teksas może opuścić Unię, to nikt nawet nie grozi Mu wsadzeniem do kryminału. Najwyraźniej sytuacja stała się b. napięta.
Z Teksasem mogą ująć się stany południowe, w których tli się jeszcze duch Konfederacji – ale również konserwatywne stany środkowego Zachodu. Nie wiadomo, jak zachowa się Kalifornia, którą rządzi nieprzewidywalny p.Arnold Schwartzenegger, czyli „Terminator”.
Natomiast przy p.Obamie murem stanie Nowa Anglia, będąca krajem praktycznie czysto socjalistycznym – takie skrzyżowanie Niemiec z Wenezuelą…
Trzem państwom w Ameryce grozi obecnie rozpad: Boliwii, Kanadzie (nie tylko z powodu Quebecu) , i… Stanom Zjednoczonym. Rozpad USA ucieszyłby mnie tak samo, jak ucieszył mnie rozpad ZSRS. Bo lubię Rosję, lubię Amerykę… ale nie ZBYT silne!
Tu przypominam słynne powiedzenie lady Małgorzaty baronessy Thatcherowej:z okresu, gdy Europie zagroziło zjednoczenie Niemiec: „Kocham Niemcy; kocham je do tego stopnia, że chciałabym, by miały nie tylko dwa, ale trzy, cztery – lub więcej państw…”
Janusz Korwin-Mikke
Źródło: http://korwin-mikke.blog.onet.pl/
To mamy Drugą Wojnę Secesyjną? Będzie chyba jednak prowadzona nie jako otwarte działania zbrojne dwóch armii, ale jako działania partyzanckie przeciw policji i instytucjom federalnego państwa. Przez propagandę mediów wszelkich będzie to określane jako, walka z terroryzmem i w obronie demokracji i wolności. Już amerykańscy SOCJALdemokratoLIBERAŁOWIE czyli po naszemu komuniści z administracji federalnej do tego się szykują umieszczając na listach organizacji niebezpiecznych i zagrażających Ameryce organizaje OBROŃCÓW ŻYCIA. Podobnie dzieje się w Europie. Bomby, zamachy, manifestacje, samospalenia, pobicia, „dziwne” wypadki i pożary będą na pożądku dnia. Chyba dożyliśmy Końca Czasu, a przynajmniej początek Końca.
Comments are closed.