Każdy kończący się tydzień to dobra okazja do tego, by podsumować to, co wydarzyło się w ciągu tych minionych dni w Polsce, jak i na świecie. Media na swój sposób przedstawiają wydarzenia w taki sposób, jaki im najbardziej odpowiada. Nie ma w tym oczywiście nic złego. Oni najczęściej prezentują jakąś opcję polityczną, a odbiorca ma za zadanie wysłuchać danej informacji i zastanowić się nad tym, czemu ona ma służyć. Jeśli nie przeprowadza się takiej analizy, tylko przyjmuje to, co mu zaprezentuje jakaś telewizja, jest wówczas podatny na manipulowanie. Dlatego przedstawiłem kilka wydarzeń z tego tygodnia na swój sposób.
Polskie Ministerstwo Finansów przygotowało nowelizację ustawy hazardowej. Polega ona m.in. na tym, że powstanie tzw. czarna lista witryn internetowych. Miałyby na nią trafić m.in. te propagujące faszyzm, totalitaryzm, pornografię z udziałem małoletnich i zwierząt oraz takie, które wprowadzają w błąd, w celu osiągnięcia korzyści finansowej. Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych miałby być prowadzony przez prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej i tworzony na podstawie wniosków Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, wywiadu skarbowego i Służby Celnej. Ministerstwo Finansów dodaje, że nowelizację wymusiło prawo unijne. Przepisy hazardowe odnoszą się bowiem do kwestii technicznych i informatycznych, które muszą być notyfikowane w UE. Czy w związku z tym można na chwilę obecną powiedzieć, że państwo polskie jest niepodległe? Bo logika podpowiada, że z tą niepodległością jest chyba coś nie tak. Ale może tak mi się tylko wydaje. Przecież mamy jak na razie polskiego premiera, polskiego prezydenta, polski sejm. Jak widać dbają oni o to, byśmy przez przypadek nie zeszli na złą drogę i nie zaczęli propagować faszyzmu, totalitaryzmu, pornografii z udziałem małoletnich i zwierząt, a także byśmy osiągali korzyści finansowe wtedy i tylko wtedy, gdy nam na to pozwolą. W końcu każdy Polak, czy raczej Europejczyk musi być centralnie sterowany przez najwyższą władzę w Strasburgu, bo w przeciwnym razie doszłoby do prawdziwego chaosu, anarchii. Ta władza w końcu wie najlepiej, co dla nas Europejczyków jest najlepsze.
Nasi władcy nie tylko dbają o to, byśmy nie zeszli na złą drogę. Dbają oni także o nasze zdrowie. Posłowie wszystkich czterech partii porozumieli się dla wspólnego celu – chcą ograniczyć palenie papierosów w wielu miejscach publicznych. Nasi wybrańcy w parlamencie wymyślili, że za palenie w niedozwolonym miejscu trzeba będzie zapłacić mandat w wysokości 500 zł, za nieoznaczenie lokalu informacją o zakazie palenia kara wynosić będzie 5 tys. zł. Nie będzie też można sprzedawać wyrobów tytoniowych przez internet i utrzymywać produkcji tzw. e–papierosów. Wszystko to oczywiście dla naszego zdrowia. W końcu wiadomo, że palenie zabija. Pytanie tylko, co mają zrobić ci, którzy nie chcą już żyć i zamierzają się zatruć? Wychodzi na to, że nasi przywódcy chcą, byśmy obowiązkowo żyli. Proszę więc zauważyć, jak oni o nas dbają. To prawdziwi zbawiciele.
Ale to jeszcze nic w porównaniu z tym, co planują zrobić dla całego świata. Spora grupa światowych polityków na czele z Al Gorem zamierza powstrzymać zmieniający się w naturalny sposób klimat. Jak wiadomo jednym ze skutków globalnego ocieplenia w Polsce mogą być huragany, które dotychczas u nas nie występowały. A więc zwolennicy teorii o globalnym ociepleniu chcą powstrzymać te straszliwe burze i huragany. Dotychczas widziałem ich jedynie, jak przywiązują się do drzew. Chciałbym ich zobaczyć, jak staną oko w oko z żywiołem. Jeśli zwyciężą, trzeba będzie ich uznać za bogów. Ale jak wiadomo czasami tzw. „zielonym” może coś nie wyjść. Niedawno np. Międzynarodowy Zespół ds. Zmian Klimatu przyznał, że ostrzeżenie przed szybkim topnieniem himalajskich lodowców powstało na bazie błędnych danych. Przesunęli oni katastrofę z 2035 na rok 2350. To pewnie mały wypadek przy pracy, pomyliła im się kolejność cyfr. Ale i tak nie ma co się śmiać. Katastrofa zbliża się wielkimi krokami, a to, że dojdzie do niej nie za naszego życia, nie zwalnia nas z tego, że mamy bagatelizować ten poważny problem. Musimy już dziś ograniczać wydzielanie dwutlenku węgla. Proponuję zacząć od siebie samych. Od dziś powinniśmy zaprzestać wydychać dwutlenku węgla, gdyż jeśli nie zmienimy naszego postępowania, przyczynimy się do ocieplenia klimatu.
Kiedy już „niepodległa” Rzeczpospolita wprowadzi rozporządzenia, które mają przyczynić się do walki ze zmianami klimatu, z pewnością pochwali nas za to najważniejszy przywódca światowy, czyli prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama. Niedawno obchodził on swoją pierwszą rocznicę urzędowania na tym zacnym stanowisku. Przez ten rok udowodnił, że jest prawdziwym przywódcą wprowadzającym pokój na świecie, gdyż zwiększył on kontyngent amerykański w Afganistanie. Nieprzypadkowo został on laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. W ten sposób z pewnością złapie on wszystkich terrorystów, a przede wszystkim tego najgroźniejszego ze wszystkich, czyli Osamę Bin Ladena. Ten prezydent świata zabrał się także za reformowanie swojego kraju. Wprowadził on obowiązkowe ubezpieczenie medyczne. No proszę. Zwykle mówi się, że to Polska zawsze nie nadąża za zmianami, jakie zachodzą na zachodzie, a tu proszę. Amerykański senat dopiero pod koniec ubiegłego roku uchwalił ustawę o opiece zdrowia. Dzięki temu wszyscy Amerykanie będą musieli mieć ubezpieczenie medyczne. Oczywiście wszystko to prezydent Obama wprowadził dla dobra swych obywateli, by byli silni i zdrowi.
Przedstawiłem dowody na to, że żyjemy w świecie absurdów. Mimo to większość „inteligentnych” Polaków, czy raczej Europejczyków wierzy, że żyje w najlepszym z możliwych ustrojów i lepszego być nie może. Dziś w tym dziwnym systemie demokratycznym zarówno Polska, jak i Europa potrzebują inteligencji, która będzie w stanie naprowadzić to wszystko na właściwy kierunek. Co prawda II wojna światowa wyrządziła ogromne zniszczenia, także jeśli chodzi o inteligencję, ale przecież nie wszystko jeszcze stracone. Ale to już jest temat na zupełnie inną dyskusję.
Mateusz Teska

5 COMMENTS

  1. Pomimo,że żyjemy w świecie absurdu jednak żyjemy dostosowując się do tego absurdu.Pozdrawiam Autora.

  2. U schyłku XV w. nasiliły się na Zachodzie Europy nastroje antysemickie. U progu czasów nowożytnych wzmogła się więc migracja Żydów na ziemie polskiej Korony. Wynikało to z nasilających się na Zachodzie Europy nastrojów antysemickich (vide wygnanie Żydów ze zjednoczonej u schyłku XV w. Hiszpanii).Żydowskie przywileje były gwarantowane przez kolejnych władców Rzeczypospolitej – ze Stanisławem Augustem Poniatowskim włącznie. Rzeczpospolita Jagiellonów, której cechą charakterystyczną była daleko idąca tolerancja religijna (podniesiona następnie do rangi jej zasady ustrojowej) powodowała, że na ziemiach Korony Żydom nie zagrażały masowe mordy, gwałty, pogromy,palenie na stosach, grabieże – tak charakterystyczne dla absolutystycznie rządzonej Europy XVII i XVIII w. Na ziemiach etnicznie polskich rozwijała się żydowska kultura a swoistym fenomenem było powstanie całych żydowskich wsi a nawet miast jak podkrakowski Kazimierz. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. mniejszość żydowska nie była ograniczana w prawach obywatelskich a jej przedstawicielom dano możliwość kształcenia na uczelniach wyższych, wykonywania wolnych zawodów i czynnego uczestnictwa w życiu politycznym Odrodzonej Rzeczypospolitej. Czy wobec tych FAKTÓW – jakże niewygodnych dla pewnych wrogich Polsce środowisk – zasługuje na wiarygodność nachalnie kreowany w ostatnich latach wizerunek Polaka – antysemity odpowiedzialnego za niemieckie zbrodnie Holokaustu?

  3. cytat” Mimo to większość „inteligentnych” Polaków, czy raczej Europejczyków wierzy, że żyje w najlepszym z możliwych ustrojów i lepszego być nie może.”
    Najlepszym z możliwych to na pewno nie – ale że najlepszym obecnie w skali globu to na pewno TAK. A autorowi życzę udanego wyjazdu na stałe najlepiej na inny kontynent gdzie nie ma tak strasznych absurdów jak w Unii Europejskiej i USA. Proponuję któreś z państw Afryki, lub coś w Azji o całkowicie odmiennym ustroju np. Chiny lub Korea Pn., ewentualne Ameryka Pd. Myślę że nasz kochany autor powyższego artykułu poczuł by się tam na pewno znacznie lepiej i miałby jeszcze lepsze pole do popisu dla swej publicystycznej działalności. Raz jeszcze szczególnie polecam Chiny lub Koreę Pn. i życzę udanego wyjazdu w świat znacznie mniej absurdalny.

  4. Ta, w ramch wiania przed socjalizmem do Korei Północnej, tak? Albo do Chin? Aczkolwiek, sam już nie wiem czy bardziej socjalistyczny jest ChRL czy UE. Hm. UE.
    Ale w Chinach i tak nie jest różowo. Sztywny kurs juana, 6x% firm państwowych, gigantyczna podaż pieniądza i ogromne kredytowanie, co skutkuje bańkami, wymuszanie inwestowania na chińską giełdę etcera.
    I się zastanawiam – regulacje i absurdacja czy tzw. „chiński kapitalizm/socjalizm/komunizm/zwał jak zwał”

  5. „Polska, jak i Europa potrzebują inteligencji, która będzie w stanie naprowadzić to wszystko na właściwy kierunek. Co prawda II wojna światowa wyrządziła ogromne zniszczenia, także jeśli chodzi o inteligencję, ale przecież nie wszystko jeszcze stracone.” – nie byłabym taka optymistyczna. Przyjrzyjmy się lepiej, jak przez ostatnich 10 lat przekształcił się system edukacyjny. Wdrażamy system boloński, którego celem jest umasowienie wiedzy (wiedza to towar w liberalizmie), a co za tym idzie jego spłycenie. Uczelnie mają teraz bić się o studenta-klienta, który pracuje, a więc nie może on mieć za trudno i za dużo nauki. Poza tym nauka traktowana jest tylko i wyłącznie utylitarnie. Mądre głowy ministerialne już szykują możliwość przechodzenia z klasy do klasy z jedynkami (a więc koniec „kiblowania”), by „wyrównać szanse”. I jak tu teraz zmotywować dziecko do nauki? Skoro jego jedynkowi, wagarujący koledzy i tak zdają, a potem mają nawet w życiu lepiej? Co powiedzieć: nie ucz się, będziesz miał w życiu lepiej? „Poszłem na studia” – to już chyba nie dziwi z ust „studenta”. Dawniej taki delikwent zakończyłby bez szkody dla siebie, zawodówkę albo przyuczenie do zawodu i byłby szczęśliwy. Dziś tworzy „elitę” intelektualną narodu. Kiedyś przez okno widziałam, jak pijana „studentka” ze swoim łysym, dobrze zbudowanym przyjacielem, demolowali po pijanemu zaparkowane samochody. Gdy na miejsce przyjechała policja, dziewczyna usiłowała na wszelkie sposoby przekupić mundurowych, tarzając się m.in. po ziemi i symulując atak epilepsji, a gdy to nie pomogło zakończyła: „Niech mnie pan puści, ja studiuję taki ciężki kierunek… farmację.”

Comments are closed.