Czy ktoś widział dobry film wyprodukowany w ostatnim dziesięcioleciu? Nie? Może warto by sobie zadać pytanie – dlaczego? Hollywood nadal wydaje miliony na produkcje, mimo iż ich koszty spadają za sprawą coraz sprawniejszej techniki. Żeby nadal wydawać miliony trzeba coraz więcej niszczyć. Niekończące się pościgi, strzelaniny i eksplozje przyprawiają już o mdłości. Hitchcock zalecał, żeby film zaczynać od trzęsienia ziemi, a później napięcie powinno rosnąć. Teraz, gdy kultura jest już na etapie nie rozwoju, a zwijania się, scenariusz w ogóle przestał być potrzebny. Genderowo-klimateryczna mafia opanowała kulturę Zachodu, co wyklucza mówienie prawdy o czymkolwiek. Bzdury są śmiertelnie nudne i nic się tam na to nie poradzi.
A jak to jest na naszym podwórku? Teoretycznie mieliśmy szanse przez ostatnie osiem lat, ale z niej nie skorzystaliśmy. Część pieniędzy odebranych mafii vatowskiej podarowana została mafii „artystów” opluwających Polskę. Te miliony „sr…e” na głowę Jandy, czy innej Holland posłużyły plugastwu, jedynie. Teraz, po powrocie do łask mafii vatowskiej, mafia opluwaczy będzie musiała zacisnąć pasa. Nie żal mi tych „artystek”, ale co z tego?
Nie dało się za czasów „dobrej zmiany”, to spróbujmy teraz, gdy wszystko zmierza ku upadkowi. Nie mamy już nic do stracenia. Załóżmy jakiś PIF, czyli Polską Inicjatywę Filmową, albo PAF, a najlepiej PIF PAF. Coś nowego mogą zrobić tylko ludzie, którzy nie wiedzą, że jest to niemożliwe.
Małgorzata Todd
Autorka prowadzi swojego bloga Internetowy Kabaret