O tym, jak łatwo obejść każdy przepis udowodnili nam znów urzędnicy zatrudnieni w państwowej administracji. Okazuje się bowiem, jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, że ich zarobki wzrosły średnio o 800 zł i to w czasie, gdy pensje są zamrożone! Łebscy urzędnicy obmyślili, że wcale nie potrzebują zwiększać sobie etatowych zarobków, gdyż zdecydowanie lepiej otrzymać premię!



Powstaje teraz pytanie uzależnione od sytuacji we wszystkich miastach i wsiach w kraju, czy doprawdy byt społeczny ulega systematycznej poprawie? Czy urzędnicy konstruują nowe doskonałe pomysły dla przedsiębiorców i pracowników? Czy wprowadzają jakieś innowacje powodujące wzrost gospodarczy i powszechny dobrobyt? Powątpiewam w to! Skąd więc kolejne premie i nagrody dla osób w administracji? Zakładam, że chodzi o podatki, których wciąż każe płacić się więcej i więcej. Przykład idzie z góry i żeby napchać wszystkie żołądki (ostatnio każdy o nich mówi) trzeba zabrać zapracowanym, a dać tym, którzy przewalają misternie kolejne tony nikomu niepotrzebnej dokumentacji, dodajmy przy kawce i papierosku. Zapracowany i tak nie zauważy, więc bierzmy ile się da!
Smutne to wszystko, ale biorąc pod uwagę, że biorą polityczne elity, to kwestią czasu pozostawała hojna danina dla niższych szczebli. Wszak nikt nie może być pominięty w państwowych łupach. Zabierając starającym się coś stworzyć, dostarczmy tym, którzy  dokonują IV rozbioru Polski! Ciekawostką jest również to, że z każdej strony wciąż mówi się o kryzysie, za który musimy płacić, lecz obraz z premiowaniem urzędniczej bylejakości dobitnie uświadamia nam o czymś zupełnie innym, a mianowicie o sprytnie wypracowanych metodach dorabiania się kosztem pozostałych. Chyba nie o to chodziło tym, którzy przed transformacją walczyli z ustrojem, a teraz walczą w większości o przetrwanie. Zresztą pomijając całokształt, czy minister finansów Rostowski kiedykolwiek musiał o coś walczyć, czy wszystko miał podane na tacy? Obstawiam to drugie, gdyż jakby musiał coś zrobić własnymi rączkami i dojść do czegoś własnym umysłem, to wiedziałby coś o pracy…
Dlatego nie dziwmy się na przyszłość, jak usłyszymy o premiach dla administracji, obojętnie jakiego szczebla, bo wszystko spływa jak po piramidzie! Może nie?!
Norbert Gałązka

8 COMMENTS

  1. Panie Norbercie prosze wyjasnic powod okreslany „zamrozenie pensji”. Przeciez to bzdura aby cos takiego zrobic. Kryzsy? Jaki kryzys??!!! Nie ma zdanego kryzysu. Dlaczego nie ma? Bo prosze pana maszyny mamy tak wydajne, ze z dnia na dzien produkuja nam coraz wiecej i lepiej a nie mniej i ilosc uslug rosnie, a nie maleje. Logicznym jest wiec dzialanie polegajace na doladowaniu portmonetek obywateli w srodki umozliwiajace im nabywanie tej zwiekszonej masy towaru-produktow i uslug. Bardzo dobrze, ze urzednicy dostaja te znaczace premie. Czy pan wie, ze np. w takich miastach jak W-wka czy Wrocek to gl urzednicy teraz sobie kupuja mieszkania, bo w koncu dostali pieniadze na produkt jaki jest na rynku! A to ze pan kasy nie ma (wspolczuje stania na rampie na Depeszowcach) bo jest pan ofiara systemu za jakim pan przepada (kapitalizm-wolny rynek=pusta kieszen) to pana wina. Pewnie tego wywodu pan nie zrozumie, ale czy to czyjas wina? Tylko i wylacznie panska!

  2. Znasz chociaz troche jezyk hiszpanski fanie barcy? Jak dopingujesz swoich idoli? Drzesz sie „Leos do boju”? Sorry, ale dwa ostatnie slowa jakich uzyles wyzej dokladnie ciebie charakteryzuja. Klaniam sie amigo.

  3. O tak! Z takimi wlasnie od szyszek i Marsowych zdjec rozmawia sie ich jezykiem. Musisz byc rzeczywiscie impotentem. Zonke przedkladac nad trolle internetowe…toz to zboczenie!

  4. Pensje zamraża się wtedy, kiedy chce przypodobać społeczeństwu. Zobaczcie nikt nie dostaje podwyżek więc ludu pracujący nie dostaniesz i Ty. A to, że urzędasy dostają tzn. biorą sobie premię, to tylko ich dowód ich kunszt i wirtuozerii, którą ciężko wypracowują codziennie w godzinach 7-15.

  5. Ale czemu tu się dziwić drodzy Państwo? Jesteśmy przecież w UE, w organizacji, która hołduje biurokracji!
    Poza tym nie wydaje mi się, że urzędnicy powinni dostawać podwyżki, bo to oni kupują mieszkania, bo to jest odwracanie kota ogonem. Oni kupują mieszkania, bo mają grubą kasę od państwa, czyli z kieszeni biednych podatników, których nie stać na kupowanie mieszkań, bo państwo zabiera im sporą część zarobionych pieniędzy (i z oszczędności)…

  6. Kasa dla urzednikow nie ma nic wspolnego z „podatkami” !!! To jest przyklad niewiedzy gospodarczej. Kasa dla urzednika ma pokrycie w towarze i uslugach rynkowych i pod to jest wydrukowana. Gdyby bylo inaczej mielibysmy gigantyczna inflacje a takiej sytuacji przeciez nie ma. Co wiecej, podaz na rynku wielokrotnie przewyzsza popyt. To chyba kazdy widzi, kto ma jeszcze troche rozumu. Gadanie, ze urzednik dostaje pieniadze od podatnika, ktory przez to biednieje to zwykla propaganda nie majaca zadnego pokrycia w faktach. Pytanie po co wiec zabiera sie ludziom ich pobory jako „podatek” skoro dla funkcjonowania panstwa nie ma to ZADNEGO znaczenia. Tylko po to, zeby spoleczenstwo sie nie bogacilo i nie pchalo tam, gdzie siedzi teraz elitarna mafia!

  7. Dokładnie dziś Prezydent Warszawy HGW zapowiedziała, że przez pół roku urzędnicy nie dostaną nagrody:) Tragedia! Teraz sytuacja potoczy się tak- urzędasy wymyślą sposób jak odebrać to, co im się należy…siedzą i pierdzą w stołki po 8 godzin dziennie więc szybko dowiemy się o ich wspaniałym pomyśle na szybka kasę. HGW poza tym straci poparcie kilku zawiedzionych!

Comments are closed.