Odstawmy na bok emocje i powiedzmy jak jest – w Białym Domu doszło do kompromitacji prezydenta Zełenskiego i pokazu jego ogromnej nieodpowiedzialności. Miał dopiąć przygotowaną już umowę z USA i przybliżyć do zakończenia wojny, a zamiast tego postanowił zabłysnąć przed kamerami pyskówkami z Trumpem i pouczaniem kluczowego sojusznika, co skończyło się dyplomatyczną katastrofą – umowy nie ma, Amerykanie wściekli, cieszyć się może tylko strona rosyjska.
Zarówno Trump jak i J.D. Vance powiedzieli mu prawdę: Czy Ukraina przegrywa wojnę? Tak. Czy ma problem z poborowymi? Tak. Czy nie ma dość silnych kart przetargowych, by próbować dyktować warunki i zachowywać się tak, jak pokazał Zełenski? Tak. Gwarancje bezpieczeństwa? Sama obecność Ameryki i jej firm w wydobywaniu surowców na Ukrainie stanowi pewną gwarancję bezpieczeństwa i lepszej nie będzie. To wszystko FAKTY, na które Zełenski obraża się przy kamerach w Gabinecie Owalnym, wchodząc moralizatorskim tonem w bezsensowną polemikę i uderzając w Amerykanów przy ich własnym stole. To FAKTY, których strona ukraińska oraz ułomne unijne elity, rozbestwione przez Joe Bidena, ślepo nie przyjmują do wiadomości.
Tak samo jak nie przyjmują do wiadomości, że Ukraina to państwo skorumpowane, a Amerykanie są wściekli, że mnóstwo broni dostarczanej ze strony USA trafia na czarny rynek, a setki milionów dolarów z pakietów pomocowych nie trafia tam, gdzie powinna.
Po wczorajszym wydarzeniu Ukraińcy i unijne pseudoelity, zamiast zejść na ziemię, obrażają się i tupią nóżkami ze złości na portalu X, a w rękach brakuje im jeszcze tylko kredek. Na czoło tego peletonu dzieci-kwiatów wysunął się oczywiście jeden z najgroźniejszych twitterowiczów i zarazem niestety nasz premier, Donald Tusk, który zamieścił infantylny wpis: „Drogi prezydencie Zełenski, drodzy ukraińscy przyjaciele, nie jesteście sami.”
Powiedział premier państwa, które dla Ukraińców się w znacznym stopniu rozbroiło i łącznie przekazało pomoc o wartości 5% PKB, nie otrzymując w zamian NIC. Co teraz? Wysyłanie polskich żołnierzy na Ukrainę po wyborach? Podobne przekazy, niemal w trybie kopiuj-wklej, zamieścili inni przedstawiciele unijnych pseudoelit. UE albo jest tak ekstremalnie głupia i naiwna, albo mamy do czynienia z zorganizowaną akcją nakłaniania obywateli UE do zgody na przekazywanie kolejnych miliardów z naszych podatków i wysłanie wojsk na Ukrainę. Albo jedno i drugie.
FAKTY są takie, że współcześni liderzy UE są słabi, ich państwa rozbrojone, potencjał militarny w porównaniu do Rosji niewielki, a społeczeństwa coraz bardziej zmęczone trwającą od 3 lat wojną. Wie to Trump, wie to Putin, nie chce wiedzieć (lub tego przyznać) Unia Europejska.
Po spotkaniu Trump napisał: „Zełenski nie jest gotowy na pokój. Nie uszanował Stanów Zjednoczonych Ameryki w Gabinecie Owalnym. Będzie mógł wrócić, gdy będzie gotowy na pokój.” Mam nadzieję, że Zełenski pójdzie po rozum do głowy i szybko odnajdzie w sobie gotowość do pokoju. Ale teraz warunki umowy mogą być dla niego gorsze i jeśli tak się stanie, sam będzie sobie winien. Zapomniał, że nie rozmawia już z niekontaktującym Bidenem, tylko z twardo negocjującym biznesmenem.
Ewa Zajączkowska
Źródło: FB autorki