Konfederacja się sypie. Marek Jakubiak i Liroy ogłosili, że zakładają własną partię. Powyborczym działaniom Konfederacji zarzucają „brak transparentności, dobrej woli” i twierdzą, że „dzieją się tam dziwne rzeczy”.
Jakubiak stwierdził podczas konferencji prasowej 24 czerwca br., że propozycja wyborcza Konfederacji na jesienne wybory przestała mu odpowiadać. Zapowiedział, że wraz z Liroyem tworzą własna partię pod nazwą Federacja Jakubiak i Liroy. Główne hasła przewodnie nowego ugrupowania to „Patriotyzm i wolność”. W trakcie konferencji Jakubiak i Liroy poinformowali, że chcą się skupić na walce o pełną suwerenność państwa polskiego, polskiej waluty oraz „prawdziwej reformie sądownictwa”. Chcieliby ponadto doprowadzić do likwidacji stu podatków, które obecnie obowiązują oraz ograniczenia programu „500 plus” dla najbiedniejszych rodzin.
Liroy i Jakubiak jakiś czas temu próbowali porozumieć się z Pawłem Kukizem, z którym niedawno z hukiem się rozstali. Nie można wykluczyć wariantu, że Federacja jest obu politykom potrzebna tylko do tego, by móc wytargować dla siebie z PiS-em biorące miejsca na jego listach. Znamy już ten mechanizm – zjednoczenie poprzez podział… Okres przedwyborczy sprzyja zjawisku, które nazwać można „ucieczką szczurów z tonącego okrętu”. To dość powszechna postawa wśród polityków różnych opcji.
Przypomnijmy, że kilka dni temu, 18 czerwca br., podczas konferencji prasowej, kilku liderów Konfederacji (Kaja Godek, Robert Winnicki, Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke) zaprezentowało program na jesienne wybory do parlamentu III RP. Zapowiedziano wówczas walkę o ochronę życia nienarodzonych, przywrócenie kary śmierci, zakaz homopropagandy oraz sprzeciw wobec roszczeń żydowskich. Liroy i Marek Jakubiak już wówczas zdystansowali się od Konfederacji i nie wzięli udziału w tej konferencji.
A co pozostanie wyborcom narodowo-prokapitalistycznym jeśli do jesiennych wyborów nie wykształci się prawicowa alternatywa dla „dobrej zmiany” i PO? Jak widać, wielu bardzo mocno stara się o to, by taka alternatywa nie powstała, a spora grupa ludzi, zamiast na wybory, pozostała w domu…
K
To początek końca chorążego LWP i rapera oraz oczyszczenie lewicowych złogów prawicowej Konfederacji jak już. Jakubiak jest nikim: nie ma elektoratu, nie ma struktur ma za to fanów w postaci moherowych mikrocefali z PiSbolszewii (to ci, którzy klaszczą mu na jego FB, ale i tak na niego nie zagłosują) i Obywatela Cebulę. Browarnik ze swoją zbieraniną dał Konfederacji aż… 6,3% głosów (KORWIN – 49,8%, a RN – 22,9%, a Liroy – 6,5%) i domagał się takiego samego głosu jak JKM i Narodowcy, a sam nawet z Liroyem zebrał połowę głosów tych ostatnich. Niech idzie walczyć z „małpkami” oraz chwalić PiSbolszewików gdzie indziej. Słowem: WSIok z wozu, Konfederacji lżej – sam nie wystartuje bo nie zbierze podpisów… no chyba że okupanci z PiSbolszewii zbiorą te głosy za niego jak ostatnio zrobili ze zdychającym estradowym wyjcem (który ostatnio przy okazji ośmieszył Jakubiaka i Liroya przed całą Polską) i jego szemraną KuPiSową zbieraniną…
Nie rozumiem tego zatroskania, że Liroy odszedł, trzeba się raczej cieszyć. Ostatnia przeszkoda w pozyskaniu osób starszych wiekiem z katolickiego i narodowego dotychczasowego elektoratu PiS-u przestała istnieć. Pamiętajmy, ze ludzie starsi chodzą na wybory
w odróżnieniu od tych dopiero co pełnoletnich fanów rapu.
Wsłuchujmy się w to co nam proponuje Stanisław Michalkiewicz: WALCZMY REPRYWATYZACJĄ !
Warto przeczytać:
„Smaczne rzeczy dla porządnych”, Najwyższy Czas”/ Nr27-28 [1519-1520]/24 czerwca -7 lipca 2019 r str. LXV.
Jeśli my tego nie zrobimy to PiS „zreprywatyzuje resztki Polski” cwaniakom od roszczeń:
http://marianmiszalski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=600&Itemid=1
Comments are closed.