Lewica uważa, że całe zło i nierówności tego świata da się naprawić opodatkowaniem. Ten błąd poznawczy wiąże się z patrzeniem wyłącznie na jedną stronę medalu, jakim są wypchane po brzegi portfele ludzi bogatych. Potem powstaje paradoks, że wraz ze wzrostem redystrybucji dochodów, nierówności wcale nie znikają, czasem wzrastają.
Jakie jest wyjaśnienie? Otóż ludzie o lewicowych poglądach nie zadają oni sobie pytania, w jaki sposób ludzie bogaci dochodzą do wysokich dochodów.
Tymczasem sprawdźmy, kto jest dzisiaj bogaty: producenci software i hardware, piosenkarze, aktorzy, sportowcy, właściciele sieci supermarketów i sklepów odzieżowych, właściciele sieci gastronomicznych jak starbucks czy macdonalds.
Widać jak na dłoni, że przynajmniej część problemu leży po stronie masowej konsumpcji: filmowych blockbusterów, tandetnych popowych piosenek, pędu do posiadania super ciuchów, zamawiania big maca czy kawuni ze starbucksa, żądzy posiadania ajpoda czy innego smartfona.
Zauważcie, że całe Hollywood, przemysł muzyczny czy taki Gates mają gęby pełne lewicowych frazesów, często wydają krocie na cele charytatywne (najczęściej fundacje umożliwiają im gromadzenie nieopodatkowanego majątku) – zasłona dymna pełną parą. Czy zarabiający więcej niż cała polska Ekstraklasa Cristiano Ronaldo nie mógłby się obyć bez 75% swojego dochodu, prezentując ten sam poziom sportowy? Czy Lady Gaga mogła by bez 75% swojej gaży „śpiewać” swoje pioseneczki? No oczywiście. Ale skąd oni mają tę kasę, jak nie od nas, konsumentów?
Otóż, jeśli komuś leży na sercu kwestia walki z dzisiejszym konsumpcjonistycznym kapitalizmem, nie może kierować się jednostronnym patrzeniem to na instytucje państwowe, które betonują dostęp do rynku i prowadzą do powstawania karteli czy monopoli, ani tylko na wielki biznes, który dzieli między sobą rynki i za pomocą miliardów wydanych na reklamę, rozwiniętej psychologii marketingu umacnia swoją pozycję. Podstawowy problem leży w Tobie, konsumencie.
Tyczy to się także konserwatystów zżymających się na dyktaturę wielkiej finansjery i wielkiego biznesu, o dziwo w tej kwestii śpiewających w jednym chórze z lewicą. Tymczasem droga do przezwyciężenia tego problemu wiedzie do zmiany ducha, zmiany zachowań. Jeśli ludzie będą wartościować piękne katedry nad żarcie w McDonaldzie, będziemy mieć piękne katedry zamiast kolejnego brązowego fastfoodu.
Pomyśl następnym razem, drogi konsumencie, jak Twoje wybory konsumenckie wpływają na świat. Pomoże ci to zrozumieć, że ci niegodziwi bogacze są bogaci dzięki Tobie. Może wtedy zrezygnujesz z kawy w starbuniu, nowego gadżetu technologicznego czy kolejnego biletu na jakiś beznadziejny hollywodzki film.
Kamil Kisiel
Foto.: pixabay.com
Pan Kisiel – co pan tutaj za brednie wypisuje. Kim pan jest i co pan wie o podatkach, sposobie bogacenia sie kapitalisty i podziale KPB? Sadzac z pisaniny – nic pani nie wie a jedynie powtarza puste propagandowe haselka.
Niezmordowany tropiciel atomizujących kapitalistów nadal nam nie wyjaśnił: kto to jest kapitalista i co to jest atomizowanie.
Bez tego wszelkie mądrości o „sposobie bogacenia się kapitalisty” będą bezużyteczne, bo nie będzie wiadomo do kogo je przylepić.
Waldemaro-Logiku nie bądź egoistą i podziel się z nami tą cenną wiedzą 🙂
Comments are closed.