Kolejna praca Jakuba Wozinskiego napisana z pełną pasją i nietuzinkową narracją historycznych relacji handlowych Polski. To jedna z niewielu prac na naszym rynku wydawniczym, która w kompleksowy sposób przedstawia historię gospodarczą naszej ojczyzny w odniesieniu do modnych obecnie pojęć szlaków handlowych oraz interesów geopolitycznych czy nawet geostrategicznych. Czytelnik sięgając po tę książkę otrzymuje pasjonujący szkic historyczno-polityczny, po lekturze którego wiele wydarzeń historycznych zostanie odczytanych w zupełnie inny sposób niż dotychczas. Publikujemy Wstęp do tej zapowiadającej się arcyciekawie książki zatytułowanej „Od ujścia Wisły po Morze Czarne. Handlowo-gospodarcze tło dziejów Polski (do 1572 roku) TOM I”, która w przyszłym tygodniu ukaże się nakładem Wydawnictwa PROHIBITA.
* * *
Wstęp
Żyjemy w czasach gospodarczego bezwstydu. W wielkiej polityce przestały się już liczyć wzniosłe idee religijne, a ich miejsce zajęły co najwyżej świeckie substytuty, za którymi kryje się najczęściej interes ekonomiczny wielkich tego świata. Potężne mocarstwa zdecydowanie rzadziej niż w minionych wiekach starają się udowodnić swoją wyższość na polu bitwy i o wiele chętniej decydują się na rywalizację w zakresie ekonomicznym. Rozmowy między najważniejszymi politykami sprowadzają się dziś głownie do kwestii związanych z handlem, technologiami czy też finansami, a taki stan rzeczy jest dla wszystkich w pełni oczywisty. W zglobalizowanym świecie, stanowiącym sieć naczyń połączonych, zwarcie militarne przestaje zresztą powoli być opcją opłacalną dla kogokolwiek i dlatego działania wojenne dotykają głownie regionów peryferyjnych.
Czy taki stan rzeczy jest zupełną nowością, wynalazkiem XXI wieku? Wręcz przeciwnie, historia cywilizacji zachodniej to wręcz nieustanne pasmo zmagań o rzadkie surowce, metale, dostęp do kolonii czy też dominację walutową. Konflikt ten zagęszcza się z każdym rokiem w miarę jak świat wchodzi na coraz wyższy poziom technologicznego i gospodarczego wyrafinowania. Czym innym przecież były średniowieczne wojny o dostęp do kopalni srebra, a czym innym XXI-wieczny spór o dominację w zakresie technologii informatycznych czy podboju kosmosu.
Mimo iż historia Polski stanowi również zapis nieprzerwanego konfliktu o rzadkie zasoby, surowce, kontrolę nad szlakami handlowymi czy ujściami i dorzeczami rzek, większość z nas ma bardzo nikłe pojęcie o tym, jak bardzo czynniki gospodarcze kształtowały nasze dzieje. Niemal wszyscy słyszeli co nieco o spławianym Wisłą do Gdańska zbożu czy żupach krakowskich, ale bardzo często wiedza na temat naszej gospodarczej historii na tym się właśnie kończy. W gruncie rzeczy nawet przyzwoicie oczytana osoba nie jest w stanie powiązać najważniejszych wydarzeń z rodzimych dziejów z czynnikami gospodarczymi, które miały na nie kolosalny wpływ. Przeciętny Polak najczęściej dobrze wie, kiedy była bitwa pod Grunwaldem, kto dokonał odsieczy wiedeńskiej, kiedy Polacy zdobyli Kreml, i zna wiele wydarzeń związanych z potopem szwedzkim, ale zwykle nie ma większej wiedzy na temat tego, czego dokładnie dotyczył wieloletni konflikt handlowy Polski z Zakonem krzyżackim, jakie znaczenie dla Polski miały kontakty handlowe Wysokiej Porty z krajami protestanckimi, czym dla Rzeczypospolitej i Moskwy był port w Narwie, jak bardzo ważna dla naszego rozwoju była genueńska kolonia w Kaffie oraz przedstawiciele których narodów odpowiadali za upadek polskiego pieniądza.
Podtekst gospodarczy, finansowy i handlowy towarzyszył naszym dziejom od samych początków i tylko splot wielu niefortunnych okoliczności zadecydował o tym, że historia Polski była najczęściej przedstawiana z głównym naciskiem na zupełnie inne perspektywy. Zaznaczająca się od drugiej połowy XV w. dominacja
szlachty sprawiła, że Polacy nie stali się nigdy narodem mieszczańskim i kupieckim. Na dodatek odcięta już w XVI w. od szlaków handlowych o prawdziwie międzynarodowym znaczeniu Polska bardzo długo, po czas zaborów, dogorywała, nie biorąc bezpośredniego udziału w najważniejszych konfliktach o zasoby gospodarcze kolejnych epok, aż stała się jedynie przedmiotem rozgrywki wielkich mocarstw. Bohaterami zbiorowej wyobraźni narodu stali się w ten sposób hetmani, przywódcy powstań czy też poeci, a tylko z rzadka przemysłowcy czy bankierzy. Jako wielcy przegrani wyścigu o gospodarczą dominację najwidoczniej wyparliśmy niektóre wątki ekonomiczne naszych dziejów lub usunęliśmy dyskusję na ich temat na dalszy plan.
Ogromny wpływ na to, że nie potrafimy patrzeć na własne dzieje z perspektywy uwzględniającej twarde interesy gospodarcze miało bez wątpienia także to, iż przez ostatnie kilkaset lat tak rzadko byliśmy autentycznymi gospodarzami na własnej ziemi. Począwszy od wojen z połowy XVII w., Polska coraz szybciej stawała się krajem nie w pełni suwerennym. W tej perspektywie naszym przodkom o wiele częściej przychodziło bardziej walczyć o przetrwanie i zachowanie własnej tożsamości niż podbijać światowe rynki.
Historia gospodarcza Polski to dziedzina wiedzy posiadająca bardzo długie tradycje. Niestety jednak bardzo często można odnieść wrażenie, że efekty pracy specjalistów w tym zakresie niemal w ogóle nie spotykają się z zainteresowaniem autorów, którzy stworzyli najbardziej popularne i poczytne syntezy naszych dziejów.
W rezultacie sama historia Polski przestaje być dla nas w pełni zrozumiała, gdyż zamiast barwnych zmagań o dostęp do rynków, kontrolę nad kluczowymi portami czy szlakami handlowymi widzimy w nich tylko sekwencję kolejnych wojen, bitew i zrywów powstańczych. Ośmielę się nawet stwierdzić, że ukazywanie dziejów jedynie w perspektywie zmagań dynastycznych i militarnych jest po prostu bardziej nudne. Każda postać historyczna była przecież uwikłana w rozbudowaną sieć powiązań i zależności ekonomicznych. Dopiero gdy wnikniemy w to, jaka była podstawowa logika warunków gospodarczych czy finansowych danej epoki, jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć, jakimi dokładnie motywacjami kierowali się główni bohaterowie naszych dziejów.
Przedstawianie gospodarczego tła dziejów Polski jedynie w oparciu o suche dane liczbowe i faktograficzne byłoby interesujące jedynie dla bardzo wąskiego grona specjalistów, dlatego w niniejszej książce zdecydowałem się zaprezentować skrótowy zarys najważniejszych wydarzeń naszej historii. Nie jest to oczywiście prezentacja wyczerpująca, lecz w pełni wystarczająca do tego, żeby zrozumieć logikę procesów natury ekonomicznej.
Gospodarcze tło dziejów w sposób naturalny powiązane jest także z kwestiami natury religijnej. Fakt, iż Polska od wieków trwa przy katolicyzmie, posiada bardzo silne uzasadnienie gospodarcze. Dla Polski współpraca z Rzymem oznaczała nie tylko szansę na cywilizacyjny awans, lecz zapewniała także podpięcie się pod pewien szerszy projekt społeczno-geopolityczny, umożliwiający bezpieczną i dostatnią egzystencję. Załamanie się tego projektu w następstwie rewolucji protestanckiej stanowiło zresztą praprzyczynę stopniowego gospodarczego upadku Polski, a także zapewniło masom szlacheckim doskonałą okazję do fatalnego w skutkach przejęcia pełni władzy w państwie. Każda religia niesie ze sobą określoną wizję stosunków społecznych, dlatego w książce tej perspektywa religijna jest stale obecna. Bez niej nie sposób zresztą zrozumieć, dlaczego pierwotny ład chrześcijańskiej Europy został niemal całkowicie wyparty przez dywersyjny i niszczycielski ład atlantycki, skonstruowany głownie przez kraje przynależące do obozu protestanckiego.
Tytuł tej książki odwołuje się do bodajże najważniejszej arterii handlowej, która
kształtowała nasze dzieje jeszcze przed epoką kolonialną. Losy polskiej gospodarki, ale i całego kraju, rozstrzygały się właśnie w tych dwóch kluczowych obszarach: u ujścia Wisły, które, jak staram się udowodnić, nie zostało niestety nigdy w pełni podporządkowane polskim interesom; a także nad Morzem Czarnym, które otwierało nas na szlaki handlowe prowadzące w stronę Persji, Azji Środkowej czy też Indii. Nie jest absolutnie dziełem przypadku to, że odrodzone w czasach rządów Władysława Łokietka Królestwo Polskie rozbudowywało się właśnie wokół osi łączącej Bałtyk z Morzem Czarnym. W czasach gdy ożywiony handel decydował zarówno o sile miast, jak i pozycji oraz dochodach króla, podpięcie się pod szlaki o międzynarodowym znaczeniu posiadało absolutny priorytet. Gdy później kwestia odzyskania wpływów nad Morzem Czarnym oraz zbudowania własnej floty w Gdańsku zeszły na dalszy plan, Polska podpisała na samą siebie wyrok.
Czytelnikowi należy się także wyjaśnienie, że do jego rąk trafia książka należąca do gatunku publicystyki historycznej. Praca typowo historyczna wymaga przede wszystkim bezpośredniej znajomości źródeł, a w tym przypadku podstawą do formułowania wniosków były głownie opracowania i monografie autorstwa innych historyków. Nie zmienia to jednak faktu, że zawarte tu przemyślenia są poparte rzetelną bibliografią, logicznym ciągiem wnioskowania i bogactwem przedstawionych faktów. Wielką zaletą publicystyki historycznej jest bez wątpienia także to, że nie jest krępowana panującymi akurat modami intelektualnymi czy też kanonami politycznej poprawności, które coraz częściej ograniczają swobodę badań naukowych. Publicysta może powiedzieć więcej, bo nie ryzykuje nieprzychylną reakcją swojego środowiska. W przypadku niniejszej książki ma to przełożenie m.in. na realistyczną ocenę przebiegu rewolucji protestanckiej czy też szkód wyrządzonych przez przywileje gospodarcze i prawne, udzielone żydowskiej społeczności zamieszkującej Polskę. Przyjęta przeze mnie perspektywa uwzględniająca handlowe i gospodarcze tło dziejów Polski pozwoliła także zakwestionować często spotykane w polskim dziejopisarstwie klisze i błędne wyobrażenia m. in. na temat polskiej tolerancji, złotego polskiego wieku czy też potęgi polskiego państwa w dobie jagiellońskiej.
Żywię nadzieję, że dzięki tej pracy nauczymy się jeszcze lepiej rozumieć procesy
gospodarcze, które decydują o losie naszego kraju także współcześnie. Jedną z głównych przyczyn upadku polskiego państwa było wszak to, że w wyniku fatalnych zaniedbań i błędów popełnionych przez środowiska szlacheckie Polska została zmarginalizowana w światowym systemie handlowym i gospodarczym. Doszło do tego nie w wyniku jednorazowego zdarzenia, lecz w następstwie wieloletnich uchybień wynikających z patrzenia na rzeczywistość gospodarczą przez różowe okulary.
Jednocześnie historia Polski poucza nas, że najlepszą inwestycją, jakiej mogli dokonać nasi przodkowie, była wierność Kościołowi i jego nauce. Bez tej podstawy Polska już dawno byłaby zgubiona, o czym nigdy nie wolno zapominać, szczególnie w dobie współczesnych zawirowań i postępującej laicyzacji. Najczęściej dziś uważa się, że Polska przegapiła swoją szansę na dynamiczny rozwój i włączenie się w odkrycia geograficzne w następstwie niezdolności do modernizacji i niepodążania za najbardziej nowoczesnymi rozwiązaniami społecznymi. W książce tej staram się pokazać, że było dokładnie odwrotnie, gdyż Polsce szkodzili właśnie przedstawiciele najbardziej modnych nurtów ideowych, żyjący zarówno w kraju, jak i poza granicami. Główną przyczyną późniejszej katastrofy dziejowej była zaś rewolucja protestancka, której opis stanowi ważną część tej książki. Miała ona ogromne przełożenie na upadek polskich miast, handlu, życia politycznego i przesądziła o zamknięciu Polski w geopolitycznej pułapce.
Słowa podziękowania kieruję przede wszystkim do prof. Jarosława Nikodema, który udzielił mi wielu krytycznych i konstruktywnych wskazówek, mojej żony Kasi, która zawsze służyła radą i wspierała mnie w trakcie powstawania tej książki, a także Henryka Krzyżanowskiego, za jego nieocenioną pomoc.
Jakub Wozinski
Książka dostępna w przedsprzedaży w księgarni Multibook.pl
Nabywając książkę do 22 listopada br. włącznie w przedsprzedaży, oprócz książki „Od ujścia Wisły po Morze Czarne” kupujący otrzyma w prezencie książkę „Wielkie mity wielkiego kryzysu” autorstwa prof. Lawrence’a Reeda.