Mises
Ludwig von Mises

Ktoś opowiadał przed laty już o reportażu w niemieckiej tv, w którym niemieccy urzędnicy gonią pracujących przy budowie domów, akurat Polaków chyba. Pierwszy wstawiał kraty – bez uprawnień. Mandat. Drugi miał uprawnienia. Ale nie na te kraty!

Zaraza niemiecka wraz z UE rozlewa się na kontynent, dobijając gospodarkę a’la RWPG.

Screen z „Berliner Zeitung” ukazuje w jednym akapicie socjalistyczno-biurokratyczne ekoszaleństwo jakiego jesteśmy świadkami. A to dopiero preludium.

Zwracał na to uwagę piewca ludzkiego działania w wolności – Ludwig von Mises, urodzony bodaj we Lwowie z racji zaboru austriackiego. Cytował przemowy niemieckich „ludzi nauki”.

Misesa polecam każdemu! Jeśli ktoś jest zaciekawiony to obok książek von Misesa warto sięgnąć do tekstów pochodzącego z Tarnowa, (obecnie w Warszawie albo znów na misjach) Werbisty, ojca Jacka Gniadka – napisał nawet doktorat na temat twórczości ekonomiczno- społecznej Ludwiga von Misesa.

Niewielu słuchało von Misesa wtedy i niewielu teraz (wyłączywszy obecnie Argentynę o czym wspomina niestrudzenie pan Alejandro Antonio Chafuen ). Swoją drogą dostępne są po polsku znakomite wykłady argentyńskie von Misesa. To powinna być lektura obowiązkowa na przedmiocie „Podstawy Przedsiębiorczości” (podręcznik do tego to 'dramat’…).

Tymczasem wydajna gospodarka to fundament, na którym i z którego żyje cały moloch biurokracji, edukacji, lecznictwa, dotowanej kultury i sportu a także komunikacja lądowa i wszelaka – drogi, lotniska i porty też najczęściej budowane są z podatków…

Kiedyś (naście lat już) co prawda PiSowska urzędniczka prezydencka (darujmy sobie Jej nazwisko) tłumaczyła publicznie, że człowiek przedsiębiorczy nie zrobi niczego dopóki biurokracja nie nada mu numeru (ech… te niemieckie wzorce), ale przez 35 lat widzimy, że nazwy partii nie mają tu znaczenia – oni wszyscy przez 3.5 dekady robili to samo, owijając to jedynie w różne papierki. Najłatwiej im obecnie owijać w unijny taran socjalizmu i mega biurokracji.

Jeśli się nie obudzimy w porę czeka nas znów powtórka z historii.

Na razie – sądząc po kolejnych wyborach – jak grochem o ścianę… Zauważyłem to szukając cytatu podanego przez von Misesa.

Na publikującej moje przemyślenia stronie https://prokapitalizm.pl znalazłem to aż w roku 2009.

A sytuacja zmienia się na gorsze po dodaniu do socjalizmu komponentu „eko”.

Jaki świat zostawimy naszym dzieciom?

p.s. Odpowiedzi na to pytanie w swojej pracy intelektualnej udziela od lat pan Tomasz Cukiernik. Mam wrażenie, że w ciągu dwóch dekad obserwując z bliska przepoczwarzanie się UE przeszedł, podobnie jak część Polaków, pewną drogę od eurorealizmu z elementami nadziei, do eurosceptycyzmu z nadzieją lokowaną poza brukselską machiną gospodarczego samobójstwa…

Wojciech Popiela