Staraniem wydawnictwa Zysk do rąk polskich dzieci trafiła książka „Mali zwycięzcy”. Jej autorem jest Antoni Ferdynand Ossendowski. Jeden z najbardziej znanych polskich pisarzy. Za swój antykomunizm, patriotyzm i poglądy narodowe, przez PRL skazany na zapomnienie.
Antoni Ferdynand Ossendowski urodził się w 1876 roku w Rosji. Studiował chemię i fizykę, w Rosji i we Francji na Sorbonie. Brał udział w wyprawach badawczych w azjatyckiej części Rosji. Dzięki pracy jako pisarz okrętowy opłynął całą Azję. Po skończonych studiach pracował w rosyjskich instytutach naukowych i przemyśle. W azjatyckiej części Rosji zastała go rewolucja komunistyczna. Pomimo wieloletniej walki z caratem, w czasie rewolucji wspierał białych. Do kraju z sowieckiej Rosji przedarł się przez Azję. W Polsce poświęcił się działalności pisarskiej i pracy naukowej w szkołach wyższych. W 1942 nawrócił się z kalwinizmu na katolicyzm. W 1943 wstąpił do Stronnictwa Narodowego. Pod okupacją pracował dla polskiego państwa podziemnego. Zmarł w 1945 z powodu choroby serca. Armia Czerwona ekshumowała jego zwłoki, by upewnić się czy aby na pewno jest martwy.
Ossendowski był autorem ponad 100 książek (142 przekłady na 19 języków) porównywanych z dziełami Conrada, Londona, Kiplinga i Hemingwaya. Życie Ossendowskiego stało się kanwą wielu jego książek.
„Mali zwycięscy” są historią trojga rodzeństwa: 15 letniego Henryka, 13 letniego Romka i 11 letniej Irenki. Dzieci doświadczone tragiczną śmiercią matki mieszkają razem z ojcem w Chinach. Ich ojciec zajmuje się budową domów w portowym mieście Tianjin. Z pochodzenia Polak, syn powstańca styczniowego, ma obywatelstwo francuskie. Podczas wojny domowej w Chinach rodzina jest zmuszona samolotem uciekać z miasta. Wraz z samolotem są przez tajfun zniesieni głęboko nad kontynent. Uziemiony samolot wraz z dziećmi zostaje opuszczony przez ojca i pilota, którzy udają się w poszukiwaniu paliwa. Kiedy dorośli nie wracają dzieci muszą same zadbać o swój los.
W dzikiej Azji dzieci sprawnie rozwiązują wszelkie problemy. Zdobywają jedzenie, łowiąc, polując i zbierając żywność. W walce z przeciwnościami wykorzystują wiedzę, którą wcześniej czerpali między innymi z książek. Dzięki znajomości geografii określają swoje położenie. Wiedza z chemii pozwala im wyprodukować mydło i uwarzyć sól. Pracowitość i talent pozwalają im na zbudowanie domu, skonstruowanie mebli, uszycie ubrań ze skór. We wzajemnych relacjach wykazują dobre wychowanie i wzajemną miłość. Okazują też miłosierdzie tubylcom.
Powieść Ossendowskiego to historia zdobywania wiernych przyjaciół wśród ludzi rożnych ras i narodów, głębokiej wiary „w miłosierdzie Boże, i niezachwianej wiary we własne siły”. Powieść, która kreuje właściwe wzory wychowawcze dla polskich dzieci. Pełna optymizmu historia o tym jak dzięki odwadze i pracowitości każda przygoda ma dobry koniec.
Jan Bodakowski
W Piotrkowie odbywa się Festiwal Kultury Chrzścijańskiej „Nadzieja”. Ksiądz go organizujący za bohaterów, że tak napiszę przewodnich obrał księży Życimskiego, Tischnera, Bonieckiego i red.Turowicza oraz „Tygodnik Powszechny”. Postep w rozkwicie.
A co to za ksiądz, jeśli można spytać? Niech nazwisko idzie w cały świat. Skoro nie wstydzi się swoich bohaterów to pewnie i na cały świat zechce się pochwalić jakich ma idoli…
A oto zaproszenia i informacje jakie były na stronie „trybunalscy.pl”: http://www.trybunalscy.pl/node/5278
http://trybunalscy.pl/node/5277
http://www.festiwal.org.pl/PL-H4/program.html !!!!
I chyba wszystko jest już jasne i dopowiedziane. Czy jeszcze trzeba jakiś wyjaśnień panie Pawle?
He, he… W pierwszym momencie myślałem, że to jakiś rabin.
Żeby było ciekawiej i wesoło strona „trybunalscy.pl” uważa się za patriotyczną, tradycjonalistyczną, niepodległościową, antymichnikowską, antykorowską i antyukładową, a jednocześnie reklamuje środowisko związane z Tygodnikiem Powszechnym, a przecież wiadomo kto zacz ten Tygodnik….. To tylko w Polsce takie rzeczy chyba mogą zaistnieć.
Czyli paranoja do kwadratu???!!!!
Comments are closed.