„Róbta co chceta”, to jedno z haseł obowiązujących na corocznej imprezie firmowanej przez Jurka Owsiaka w pobliżu Kostrzynia nad Odrą. W tym roku okazało się, że nie wolno wystawiać bannerów antyaborcyjnych, a przeciwnicy zabijania dzieci przed ich narodzeniem zostali zatrzymani, a potem przewiezieni na Komisariat Policji.
Jednym z zatrzymanych był Mariusz Dzierżawski, z którym przeprowadziłem wywiad.
– Ilu policjantów zatrzymało Pana i kolegę?
– W sumie było ich 4.
– Byli w mundurach czy po cywilu?
-Mundurowi.
– Czy mieli nakaz Prokuratora?
– Nie.
– Czy poinformowali, że macie prawo milczeć i nie składać żadnych zeznań?
– Nie zależało im na naszych zeznaniach. Mówili, że nie musimy składać wyjaśnień.
– Jakim pojazdem was przewożono na komisariat?
– Zakratowanym busem..
– Na jaki komisariat?
– W Kostrzyniu nad Odrą.
– Czy poprosiliście o kopię protokołu z przesłuchania?
– Tak.
– Czy dano wam do przeczytania protokół?
– Tak
– Czy ktoś odmówił podpisania protokołu z przesłuchania?
– Nie
– Czy incydent miał miejsce w dniu wizyty prezydentów Polski i Niemiec na Przystanku Woodstok”?
– Tak
- Mieliście kontakt z innymi aresztowanymi np. za przestępstwo?
– Był tam facet podejrzany o to, że prowadził po spożyciu.
– Czy przetrzymywano was w areszcie i jakie tam były warunki?
– Najwięcej czasu (ok. 2 godz.) spędziliśmy czekając przed dyżurką na przesłuchanie. Nikt nas nie pilnował, moglibyśmy wyjść. Toaleta była obok.
– Czy żądaliście obecności adwokata?
– Nie. Konsultowałem się z adwokatem przez telefon.
– Kto formułował zarzuty- cywil czy policjant w mundurze?
– Chyba cywil.
– Czy zażądaliście przekazania wam zarzutów na piśmie?
– Nie.
– Czy przesłuchiwano was w odosobnieniu, a jeśli tak, to ilu było przesłuchujących?
– Byliśmy przesłuchiwani w jednym pokoju. 2 przesłuchujących + jedna policjantka, która robiła protokół zatrzymania banneru.
– Czy w trakcie przesłuchania policjant z kimś się konsultował, a może ktoś dzwonił do niego?
– Nie
– Czy dano wam na komisariacie coś do picia?
– Wodę mineralną
– Czy pobierano odciski palców?
– Nie
– Czy pytano z jakimi organizacjami współpracujecie, lub kogo reprezentujecie?
– Nie
– Pamiętacie jakie konkretnie były pytania?
– O nic nie pytali. Chodziło im o to, aby nas zdjąć sprzed wejścia na Woodstock.
– Co konkretnie powiedzieliście na Komisariacie Policji?
– Ustosunkowaliśmy się do zarzutu prezentowania treści nieprzyzwoitych.
– W jaki sposób zakomunikowano, że jesteście wolni?
– Chyba podziękowali za wyjaśnienia. Teraz udają, że w ogóle nas nie zatrzymali..
– Czy po incydencie kontaktował się z którymś z zatrzymanych poprzez telefon lub inny sposób ktoś z Policji?
– Nie.
– Czy ktokolwiek was przeprosił za ten incydent?
– Nie .
– Co dalej dzieje się w tej sprawie?
- Została złożona skarga na bezpodstawne zatrzymanie.
- Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Rajmund Pollak
Nie widze problemu. Jesli Woodstock to organizacja p. Owsiaka to ma prawo wywalic z tamtad ludzi, ktorzy mu sie zywnie podobaja. Takie sa prawa wlasnosci.
[…] pisaliśmy już o tym na naszych […]
Comments are closed.