Matt Ridley wyłamuje się z kompromisu klimatycznego. Ten ceniony sympatyk libertarianizmu i popularyzator nauki (w Polsce znany głownie z przekładów publikacji takich jak „Genom” i „Czerwona Królowa”) wygłosił 17 października w Towarzystwie Królewskim (Royal Society) wykład dla Global Warming Policy Foundation (GWPG) w którym oficjalnie odciął się od naukowego establishmentu, który od lat z uporem maniaka straszy konsekwencjami globalnego ocieplenia i zmiany klimatu, za które odpowiedzialna jest ludzka działalność na Ziemi.

W swoim wystąpieniu Ridley przedstawił zupełnie inne spojrzenie na konsekwencje związane ze wzrostem stężenia CO2 i wysunął hipotezę tzw. globalnego zazielenienia. Po uprzednim rozprawieniu się z nietrafionymi prognozami klimatologów, przeszedł do zagadnień samej metodologii.

Oprócz solidnie wyłożonego stanowiska popularyzator nauki nie omieszkał też nawiązać do kwestii finansowania zapobiegania zmianom klimatu. Ridley uznał, że jeśli zmiany klimatyczne nie okażą się tak niebezpieczne jak zwykło się to głosić wówczas nie znajdziemy żadnego uzasadnienia do subsydiowania tzw. energii odnawialnej, która dzisiaj wynoszona jest na piedestał.

W swoim wykładzie naukowiec porusza także koszty błędnych ocen i konsekwencje polityki podjętej na wadliwych podstawach. Warto przypomnieć, że zwolennicy AGO tj. antropogenicznego źródła zmian klimatu uważają, że z rzekomo osiągniętego w środowisku nauki konsensusu wyłamują się jedynie ci naukowcy, którzy mają osobisty interes w forsowaniu sceptycyzmu bądź też działają na rzecz jakiegoś mitycznego lobby paliwowego lub energetycznego.

globalne_zazielenienie

Dodatkowo notorycznie przytaczanym argumentem na rzecz globalnego ocieplenia jest ilość publikacji naukowych podtrzymujących tę tezę. Szef Skeptic Society Michael Shermer szacuje, że jest to przewaga miażdżąca, stosunek wynosi jego zdaniem ponad 90% ogółu popełnionych w tym temacie prac. Ridley zadaje kłam takiej retoryce i zauważa, że największe pieniądze w chwili obecnej idą do kieszeni tych, którzy zawodowo zajmują się wykazaniem, że to człowiek jest odpowiedzialny za zmianę klimatu.

Ridley stwierdza, że jest kompletnie niepodlegający dyskusji fakt, że globalne ocieplenie wygenerowało olbrzymie fundusze badawcze liczone w miliardach, które musiały zachęcić wszelkiego rodzaju naukowców, od botaniki po psychiatrię, by powiązać swoją prace ze zmianami klimatu i że niemal nic z tych pieniędzy nie dostaje się tym, którzy są wobec zmian klimatycznych sceptyczni.

Ridley jest tutaj do bólu szczery i uczciwy, przyznaje wprost, że wyolbrzymianie problemu globalnego ocieplenia jest poważniejsze niż sama realna, nieodwracalna zmiana klimatu.

Ridley nie zmienił swojego stanowiska jakoś drastycznie, jeśli prześledzić jego wcześniejsze uwagi w tej tematyce można dostrzec jego sceptycyzm od początku pojawienia się tego nurtu w świecie nauki. Wykład Ridleya w „Royal Society” to otrzeźwiająca lektura a jego sceptyczne podejście do problemu AGO to upragnione światełko w mroku.

O ile wystarczy Ridleyowi charakteru i sił, by nie dać się złamać sitwie lansującej mitologię globalnego ocieplenia, możemy być pewni, że stopniowa rewolucja w kwestii postrzegania wpływu człowieka na zmiany klimatyczne na Ziemi z czasem przyniesie upragnione owoce. Owoce, które spowodują przedostanie się sceptycyzmu do mainstreamu naukowego a lawina prawdy uruchomi stopniowe ujawnianie się innych cenionych naukowców i popularyzatorów nauki, którzy dzisiaj z obawy o swoje akademickie posady nie chcą narażać się na zderzenie z tzw. akademickim klimatycznym rzekomo wypracowanym konsensusem.

Karol Mazur

Wykład Ridleya dostępny na YouTube…

2 COMMENTS

  1. Mitologia globalnego ocieplenia jest taka sama jak mitologia kapitalizmu – i jedno i drugie nijak maja sie do rzeczywistosci a sluzy jedynie blizej nie okreslonej sitwie do trzymania wladzy i zycia na koszt ciezko pracujacej populacji. Ciekawe czy jest ktos pokroju pana Ridleya kto w podobny sposob rozprawia sie z mitem kapitalistycznej rynkowej niewidzialnej reki. Chetnie przeczytam taki material. Prosze o publikacje.

  2. Waldemarze, proszę bardzo: Karol Marks „Kapitał”, Thomas Piketty „Kapitał XXI wieku”, Adolf Hitler „Moja walka”. Nie ma za co.

Comments are closed.