Platforma Obywatelska przygotowuje prace nad wprowadzeniem bonu oświatowego do systemu edukacji w Polsce. Już na początku swojego urzędowania Katarzyna Hall zapowiadała, że ministerstwo wprowadzi bony w 2011 roku. Do tej pory jednak prace nad tym postulatem nie ruszyły z miejsca.
Bon oświatowy jest sztandarowym postulatem, który do debaty publicznej w Polsce został wprowadzony przez Unię Polityki Realnej. Współczesna koncepcja „bonów” datowana jest na lata pięćdziesiąte XX wieku, kiedy to laureat Nagrody Nobla z dziedziny ekonomii, Milton Friedman zaproponował reformę systemu edukacji. Wprowadzenie „bonów” to pobudzenie konkurencji, podniesienie jakość zarządzania oraz poziomu nauczania w szkołach publicznych.
– Naszym zdaniem zgłoszenie tego pomysłu w tej chwili to typowe dla rządu Platformy „bicie piany” – podkreśla Bolesław Witczak. Platforma obiecywała wprowadzenie „bonów” podczas kampanii wyborczej. Dlaczego minister Hall sięga po ten pomysł dopiero teraz? Wiadomo przecież, że postulat z góry skazany jest na niepowodzenie. W parlamencie nie ma większości dla tego pomysłu, przeciwny jest np. koalicyjny PSL. „Bonów” nie popierają nauczycielskie związki zawodowe. Nie wierzę w uczciwe intencje pani minister”– dodaje prezes Witczak.
Ja jako uczeń jestem gorącym zwolennikiem bonów. Zresztą co rozsądniejsi nauczyciele z mojej szkoły również popierają ten projekt. Lecz niestety większość belfrów to apologeci systemu gdzie to MEN wie co jest dla każdego ucznia dobre a szkoła jest nie po to by efektywnie edukować młodzież tylko po to by nauczyciele mieli co robić. Stykam się z tym absurdem na co dzień.
Comments are closed.