Czy gdyby Chrystus nie był Synem Bożym, czy gdyby rzeczywiście nie zmartwychwstał, to w ogóle ktokolwiek, po 2 tysiącach lat, by o Nim pamiętał?
W czasach ukrzyżowania Jezusa z Nazaretu, ten rodzaj uśmiercania był praktykowany bardzo często. Gdyby Jezus był zwykłym człowiekiem, jakimś – jak byśmy dziś powiedzieli – „nawiedzonym psycholem” lub schizofrenikiem, gdyby nie czuwała nad nim Boża moc, przepadł by pewnie gdzieś tam, w otchłani historii. Dodatkowo biorąc pod uwagę fakt, że wyznawcy Chrystusa, przez wiele setek lat po jego „śmierci”, byli prześladowani, tępieni, mordowani, czyli fizycznie unicestwiani, chrześcijaństwo nie miałoby prawa ostać się do dnia dzisiejszego.
A jednak prawda o Chrystusie się ostała, mimo wielu zawirowań, mimo duchowych i moralnych klęsk jego ziemskich wojowników, mimo kryzysów trapiących Kościół katolicki – Matkę naszą.
Dziś wielu ludzi żyje tak jakby Boga nie było, wielu katolików nie wierzy już w zmartwychwstanie Chrystusa. Jest zapewne wielu księży, którzy zwątpili, którzy zbyt ulegli tzw. duchowi czasów. Ten syndrom „ducha czasów” jakoś tak szczególnie rozpanoszył się w Kościele po Soborze Watykańskim II. To właśnie ostatnie dziesięciolecia przyniosły postępującą sekularyzację tego co święte, sfera profanum brutalnie wdarła się do sfery sacrum. Nie widzi tego wielu duchownych, przyzwyczaili się już do tego wierni, których kolejne pokolenie wzrasta w świecie antywartości. Bogu nie oddaje się już takiej czci jak dawniej, Msza święta, z Ofiary, zamienia się w „ucztę”, „zgromadzenie”, „spotkanie przy stole”… Coś zgubiliśmy po drodze…
Pan Bóg patrzy na to wszystko z góry, nam zaś coraz trudniej jest zapracować na Zbawienie. Nie mamy innej opcji jak tylko zasłużyć na nie w czasie naszego ziemskiego życia. Potem będzie za późno.
Warto się nad tym wszystkim zadumać podczas Świąt Wielkanocnych. Czy naprawdę wierzymy w Zmartwychwstałego Chrystusa? Czy fakt, że prawda o Chrystusie przetrwała przez 2 tysiące lat, choć nie miała prawa się ostać, nie jest wystarczająco przekonujący?
Redakcja PROKAPITALIZM.PL
Poruszasz ciekawy temat. Ale im więcej ludzi tym więcej wyznawanych poglądów 😉
„Bogu nie oddaje się już takiej czci jak dawniej,…”
– „Miłości pragnę, nie krwawej ofiary,
poznania Boga bardziej niż całopaleń.” (Oz 6,6)
….jeszcze co poniektórzy zwykli księża jako tako są przy Nauce Chrystusa, przy Biblii, lecz najwięcej dziwnych zachowań i wypowiedzi jest od biskupów z naczelnym biskupem rzymu włącznie. I to jest problem, który mam nadzieję Miłosierny i SPRAWIEDLIWY BÓG w odpowiednim dla siebie czasie rozwiąże. Różne dziwne wypowiedzi i zachowania panów towarzyszy biskupów wytrącają siłę argumentów świeckim usiłującym bronić JEDYNEJ PRAWDZIWEJ WIARY RZYMSKOKATOLICKIEGO KOŚCIOŁA.
Comments are closed.