Telewizja publiczna szeroko reklamowała konkurs, określając go tematem : „Polska droga do wolności”. Przybyłem 12 grudnia 2011 r pod Centrum Kultury im. Krystyny Bochenek piętnaście minut przed jedenastą i ujrzałem prymitywną mistyfikację, w postaci robienia sztucznego tłumu przed wejściem.



Sytuacja była wręcz kabaretowa, bo przed jednym, zamkniętym  wejściem czekało ok. 150 osób i dla potrzeb spektaklu zorganizowano „komitet kolejkowy” , a w tym samym czasie tuż obok  były drzwi otwarte do Centrum Kultury, przed którymi nikt nie stał.
Szybko się zorientowałem co jest grane, bo na zamknięte drzwi była skierowana kamera, a na otwarte nie, a zatem pomyślałem sobie:…” Czy to będzie konkurs, czy może tylko…widowisko telewizyjne”?
Wkrótce się przekonałem, że telewizja publiczna zaplanowała takie… dwa w jednym.
Nie lubię być manipulowany przez dziennikarzy, a zatem punktualnie o 11 wszedłem przez otwarte drzwi, obszedłem jakiś płot ustawiony dla dodania dramaturgii spektaklu i poszedłem się zarejestrować do konkursu, bo była już jedenasta. Jednak panowie z ochrony TVP1 zapytali mnie czy jestem z komitetu kolejkowego, bo kamera ma filmować dopiero jak członkowie komitetu odczytują po kolei nazwiska i musi być cały tłum, a nie jeden wchodzący?!
Dyskryminacja Podbeskidzia
Gdy odpowiedziałem, że to już nie te czasy i ja żadnych komitetów nie uznaję, to pozwolono mi podejść do wolontariuszek, które zapytały mnie jakiemu klubowi piłkarskiemu z województwa śląskiego kibicuję ?
Odpowiedziałem, że jestem kibicem „Podbeskidzia” Bielsko-Biała i … naraziłem się od razu pani redaktor TVP1 z Warszawy, która nie wiedziała, że Bielsko-Biała leży w województwie śląskim! Wytłumaczyłem pani redaktor, że to wcale nie jest taka stara historia, kiedy ówczesny premier Buzek zlikwidował województwo bielskie.
Prowadzący wielki test z historii Przemysław Babiarz nie wiedział natomiast, że „Podbeskidzie” jest już w ekstraklasie, dlatego w ogóle nie umieścił nazwy tego klubu wśród drużyn piłkarskich jakim mogli kibicować uczestnicy konkursu w Katowicach.
Gdy już się zarejestrowałem, to powiedziano, że  mam się zgłosić o godz 16 po… „terminal” do głosowania. Pomyślałem wtedy : …”Po co TVP zachęcała ludzi do rejestracji o 11.00, skoro dopiero po 5 godzinach mają się ponownie zgłosić do tej samej rejestracji”?
Odpowiedź uzyskałem od jednego z operatorów telewizyjnych, który wytłumaczył mi, że potrzeba tyle czasu na montaż  materiału filmowego, który będzie emitowany na początku konkursu na temat tłumu i komitetu kolejkowego. Potem zobaczyłem jak to się w TVP1 robi programy …”na żywo”. Komitet kolejkowy miał być jak za dawnych lat i tłum miał być jak za dawnych lat no i… był. Reżyseria była tak doskonała, że ludzie stojący w kolejce do rejestracji w większości nie wiedzieli, że wcale nie musieli stać od wczesnego poranka, bo gdyby przyszli o 14.00 to już nie było nikogo w kolejce, a wolontariusze wręcz zachęcali ludzi postronnych do wzięcia udziału w teście, gdyż frekwencja nie dopisała.
Jednak na to też znaleźli rozwiązanie spece TVP1 od „programów na żywo”… Na 18.30 przewidziano próbę generalną przed konkursem. Ludzi porozsadzano po olbrzymiej sali tak, aby wyglądało, że  sala jest pełna, czyli każdy miał obok siebie dwa miejsca wolne, jedno z prawej, a drugie z lewej strony. Ochraniarze pilnowali, aby nie było możliwości siadania zbyt blisko, tylko co drugie krzesło.  Gdy już wszyscy usiedli, to nastąpiła próba świateł, to znaczy oświetlono te rzędy, które były zapełnione, a  rzędów pustych już kamera nie obejmowała.
Początek programu był przewidziany na 20.20, ale już o 18.40 zarządzono próbę oklasków, żeby potem, gdy program już będzie „na żywo” był odpowiedni aplauz. Jeden z ochraniarzy zwrócił mi uwagę, że naruszam porządek, bo nie klaszczę, gdy pan redaktor zachęcał.
Brak Homologacji urządzeń do zdalnego głosowania
Gdy dokonano próby urządzeń głosujących zapytałem, czy urządzenia elektroniczne do zdalnego głosowania posiadają homologację? Przybiegł jeden pan z drugiego końca sceny i autorytatywnie stwierdził, że żadnej homologacja, ani autoryzacja tych urządzeń elektronicznych nie jest wymagana! Gdy wyraziłem wątpliwość, bo przecież nawet względy BHP wymagają aby każde urządzenie elektroniczne posiadało odpowiedni atest bezpieczeństwa, to na scenie pojawiła się pani redaktor z Warszawy i zagroziła, że ochrona wyrzuci mnie z sali konkursu, gdyż zakłócam spokój takim pytaniem.
Dyskryminacja osób niewidomych w trakcie testu
Potem wątpliwości co do regulaminu konkursu wyraził opiekun osoby niewidomej, który stwierdził, że czas na odpowiedź powinien być mierzony od chwili gdy będzie jakiś sygnał, a nie od momentu ukazania się pytania na ekranie. Chodziło o to, że w trakcie próby wyszło na jaw, że pytania i warianty odpowiedzi ukazywały się na ekranie zanim prowadzący przeczytał cały tekst. Komisja TVP1 nie zgodziła się na takie rozwiązanie i w trakcie testu pytania wraz z wariantami odpowiedzi ukazywały się na ekranie wcześniej aniżeli prowadzący odczytał cały tekst…
Sam test był zredagowany dosyć ciekawie, choć trudno dociec jaki  związek z przebiegiem przemian w Polsce  miał serial pt.: „Niewolnica Izaura” , kto zdecydował aby uhonorować PZPR pytaniem o struktury poziome, skoro one niewiele zrobiły dla przemian i komu zależało aby upamiętnić Nikolae Caucesku i Erika Honekera  jednym z pytań skoro oni nic nie wnieśli do naszych przemian ustrojowych?
Po zakończeniu testu jeszcze Pan redaktor Babiarz (już jak nie był na fonii ogólnopolskiej) zaapelował: …” Teraz możecie sobie państwo pomachać do kamer”… i w ten sposób przekonałem się, że nawet …”machanie na żywo” było starannie inspirowane od góry…
Rajmund Pollak