Morawiecki i Kościński: Czas na nowe podatki i na zadanie ostatecznego ciosu „rajom podatkowym”!

Premier rządu III RP jest cały czas na wojnie, nie tylko tej krajowej, toczonej z inwazją COVID-19, ale także tej międzynarodowej, w której głównym wrogiem są miejsca, gdzie bardziej opłaca się inwestować ludziom swoje środki

0
Czy Mateusz Morawiecki to perfidny cynik?
Mateusz Morawiecki (foto.: pis.org.pl)

Mimo tzw. pandemii, główni finansiści rządu III RP – Mateusz Morawiecki i Tadeusz Kościński nie tracą rezonu jeśli chodzi o sposoby ratowania rozpadającego się budżetu państwa. Co proponują? Oczywiście wprowadzenie nowych podatków.

Premier Mateusz Morawiecki jeszcze 6 kwietnia br. podczas wystąpienia w sejmie, gdzie m.in. składał raport z tego jak „rząd walczy z koronawirusem”,, zapowiedział, że będzie – na forum Unii Europejskiej – zabiegał o to, by organizacja ta wprowadziła nowe podatki, które miałyby zostać przeznaczone na „walkę z koronawirusem”. Morawiecki mówił wówczas: „Epidemia uderzyła w podstawy gospodarki globalnej, w szczególności w Europę Zachodnią i Unię Europejską. To dlatego na wszystkich Radach Europejskich w ostatnich tygodniach podkreślam bardzo jednoznacznie: UE musi zbudować bardzo odważny pakiet. Musimy wrócić do naszych poprzednich pomysłów, takich jak podatek cyfrowy, podatek od transakcji finansowych, podatek od śladu węglowego czy podatek od wielkich korporacji międzynarodowych. To są pomysły, dzięki którym do budżetu UE wpłynie nie 1 czy 2 mld euro, ale dziesiątki miliardów nowych środków na walkę z koronawirusem” (za bankier.pl).

Jednak Morawiecki nie poprzestał na tym. W dalszej części swojego wystąpienia zaatakował – nie po raz pierwszy zresztą – tzw. raje podatkowe za to, że wysysają pieniądze, które powinny zasilać krajowe budżety. Oto co powiedział: „Musi zadziać się to, co powtarzamy jak Katon o Kartaginie – koniec z rajami podatkowymi. Polska mówi o tym głośno od kilku lat, od kiedy rządzi PiS. Raje podatkowe są wielkim ubytkiem środków dla wszystkich krajów, bogatszych i biedniejszych. To mechanizm poprzez który bogaci ludzie i firmy rozliczają się w państwach takich jak Szwajcaria, Lichtenstein czy Cypr. Chcemy świata bez rajów podatkowych. Chcemy spowodować, żeby w budżecie państw i UE były nowe środki na walkę z koronawirusem”.

Ja widać, premier rządu III RP jest cały czas na wojnie, nie tylko tej krajowej, toczonej z inwazją COVID-19, ale także tej międzynarodowej, w której głównym wrogiem są miejsca, gdzie bardziej opłaca się inwestować ludziom swoje środki, niż na przykład wpłacać je do polskich banków, w których oprocentowanie jest już prawie zerowe, a do tego wciąż obowiązuje tzw. podatek belki (19%).

Ale Morawiecki nie jest sam. Dzielnie sekunduje mu, ściągnięty kilka miesięcy temu ze londyńskiej finansjery, minister finansów, Tadeusz Kościński, słynący z awersji do gotówki… W wywiadzie jakiego udzielił jednej z brytyjskich gazet finansowych „Financial Times” powiedział, że na „walkę z koronawirusem” należy przeznaczyć pieniądze, które będą pochodziły z nowych podatków: od usług cyfrowych, transakcji finansowych czy emisji dwutlenku węgla. Za Morawieckim – niczym echo – mówił też Kościński o konieczności „walki z rajami podatkowymi”.

Swoje propozycje polska delegacja ma zaprezentować w najbliższy czwartek, 23 kwietnia br. podczas dyskusji nad przyszłorocznym budżetem UE. Pytanie, kiedy przyjdzie czas na strzyżenie polskich owiec. Bo to, że rządzący, w takiej czy innej formie, upomną się o zwrot środków z „tarczy antykryzysowej” jest więcej niż pewne…

S