Premier Mateusz Morawiecki wszedł do polityki ze sfery finansów. Był prezesem jednego z największych banków. Nie mógł być człowiekiem znikąd, bo w tej branży rzadko jest się „znikąd”. Finanse to dziedzina, nad którą lubią czuwać „możni tego świata”, a już na pewno służby specjalne. Ile to już razy owi „możni” wychodzili z tarapatów finansowych obronną ręką, mimo że normalni przedsiębiorcy dawno już poszliby z torbami. Mateusz Morawiecki należał zatem do tej specyficznej elity, która określona została kiedyś jako „zbyt wielka by upaść”. Ta maksyma naprowadza nas na odpowiedź, kto trzyma w garści nasze pieniądze, kto zarządza, a przynajmniej ma wpływ na zarządzanie budżetami państw i gotów jest z tych wpływów robić użytek tak, by sobie nie dać zrobić krzywdy.
Ta „elita” lubi mieć swoich ludzi w wielkiej polityce, tam gdzie ważą się losy grubych miliardów, stąd też zapewne Mateusz Morawiecki to „właściwy człowiek na właściwym miejscu” (patrz artykuł: „Mateusz Morawiecki pisze o 5G. Kto przejmie kontrolę nad naszym życiem?„). Jako jeden z „możnych tego świata” wie zapewne więcej o tym, co się wokół nas NAPRAWDĘ dzieje, nie to, co ogłupiali dziennikarze serwują ogłupiałej tłuszczy jako „PILNE NEWSY” w masowych mediach głównego nurtu. Ogłupiałej tłuszczy serwuje się np. obrazek skoczka narciarskiego, który wyciągiem narciarskim, samotny, tylko z nartami, jedzie w górę z obowiązkowym kagańcem na twarzy, albo piłkarza, który, gdy tylko, po zejściu z boiska, siada na ławce rezerwowych, musi założyć kaganiec. Tłuszczy serwuje się propagandę, którą ona „łyka”.
Ale czasem, być może niechcący, a może chcący, możemy usłyszeć coś, co nie do końca zgadza się z oficjalnym przekazem medialnym. Czy Mateusz Morawiecki się „sypnął” czy też zastosował kontrolowany przeciek z uwagi na to, że pandemiczna batalia wchodzi w nową fazę? 24 sierpnia 2020 roku niektóre media zamieściły relację z wystąpienia premiera polskiego rządu podczas sesji otwierającej III edycję Forum Wizja Rozwoju w Gdyni. Ja taką relację znalazłem w serwisie bankier.pl.
Morawiecki powiedział tam, ni mniej ni więcej, że „koronawirus to taka współczesna światowa wojna, która zmienia układ sił„. „A przynajmniej tak się wydaje dzisiaj, że na skutek epidemii może nastąpić gruntowna przebudowa układu sił” – doprecyzował. „Tu i teraz zostaliśmy jako cały świat dotknięci epidemią i nie możemy się od niej wyabstrahować. Jesteśmy częścią rozwoju wydarzeń, można powiedzieć okrętem na wzburzonych falach, które jednocześnie nie do końca wiadomo, w jaki sposób i w którym kierunku nas poprowadzą. Ale jednocześnie możemy powiedzieć, że jest to swojego rodzaju punkt zwrotny w gospodarczej historii świata” – stwierdził premier. Jak zauważył Morawiecki, „nasi sojusznicy, Europa Zachodnia, Stany Zjednoczone poddane zostały ogromnej presji, nieznanej co najmniej od 30 lat, od czasu upadku komunizmu. Presji, która doprowadza do przebudowy geopolitycznej całego świata. I nasz okręt flagowy Europy Centralnej rzeczywiście stoi dzisiaj przed wielkimi wyzwaniami, ale zarazem wielkimi możliwościami, szansami”.
Ogłupiałej tłuszczy pozostaje wiara w to, że w całej tej pandemicznej histerii rzeczywiście chodzi o walkę o zdrowie, o życie, o bezwzględne noszenie kagańców „w przestrzeni zamkniętej”, o dezynfekcję rąk, trzymanie dystansu społecznego itp… Kogo obchodzi, że za tą fasadą teatru propagandy, „możni tego świata” realizują swoje prawdziwe WIELKIE CELE. Kogo to obchodzi…
PS
Chyba ostrzeżenie dla plebsu od wielkich tego świata że jeszcze dokręcą śrubę aby chodził jak rozkażą.
Comments are closed.