Stanisław Michalkiewicz dla Prokapitalizm.pl m.in. o Traktacie z Lizbony, o wniosku posła Macierewicza do TK… Rozmawia Paweł Sztąberek.
Pobierz plik z wywiadem… (MP3, 2,3 MB)
Wersja tekstowa wywiadu.
1 grudnia wszedł w życie traktat lizboński. Jakie to rodzi konsekwencje polityczne, gospodarcze i społeczne dla Polski?
Stanisław Michalkiewicz: Pierwsze konsekwencje, które nieuchronnie występują, są to konsekwencje zapisane w samym traktacie, wynikające z tego, że najważniejszym postanowieniem traktatu lizbońskiego jest proklamowanie nowego państwa, takiego cesarstwa europejskiego, pod nazwą Unia Europejska. To natychmiast rodzi pytanie o status prawno-międzynarodowy państw członkowskich. Dotychczas bowiem doświadczenie historyczne i polityczne poucza nas, że żadna część składowa (a państwa członkowskie są częścią składową tego cesarstwa europejskiego) jakiegokolwiek państwa nie była niepodległa, tylko podlegała władzom tego państwa jako jego część składowa. Więc czy państwo polskie nie wyrzekło się przynajmniej de facto niepodległości w wyniku ratyfikacji i wejścia w życie traktatu lizbońskiego? To jest jedno pytanie.
Drugie pytanie to jest pytanie o suwerenność polityczną. I tu traktat lizboński też dostarcza odpowiedzi formułując zasadę przekazania. Zasada przekazania mówi o tym, że władze unii europejskiej mają tylko takie kompetencje, jakie przekażą im państwa członkowskie. Wynikałoby z tego, że suwerenność polityczna w Unii Europejskiej będzie podzielona, że Unia Europejska będzie miała pewien zakres suwerenności, bo władze Unii Europejskiej będą samodzielnie decydować o tym, jaki użytek zrobić z kompetencji przekazanych, ale państwa członkowskie całkiem suwerenności politycznej nie utracą, bo to one będą decydowały o tym jakie kompetencje przekazać a jakich nie. Problem polega na tym, że traktat lizboński formułuje następną zasadę, mianowicie zasadę lojalnej współpracy, która zasadę przekazania całkowicie podważa, a w każdym razie pozbawia ją jakiegokolwiek znaczenia. Zasada lojalnej współpracy ma charakter bezwarunkowy, niezależny od zakresu kompetencji przekazanych, mówi o tym, że państwa członkowskie powinny powstrzymać się przed każdym działaniem, które mogłoby zagrozić urzeczywistnieniu celów Unii Europejskiej. Ponieważ za realizację celów Unii Europejskiej odpowiadają władze Unii Europejskiej, to są to cele Unii Europejskiej a nie żadnego państwa z osobna, w związku z tym one tylko są władne oceniać czy jakieś działanie bądź zaniechanie państwa mogłoby hipotetycznie, bo takie jest właśnie sformułowanie traktatu lizbońskiego, zagrozić urzeczywistnieniu tych celów czy nie. W związku z tym niezależnie od zakresu kompetencji przekazanych, władza Unii Europejskiej, m.in. przy pomocy orzeczeń Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, którego orzeczenia mają charakter źródła prawa dla państw członkowskich, może każde państwo członkowskie skutecznie powstrzymać przed jakimś działaniem bądź nakazać mu podjęcie jakiś działań.
Widać z tego wyraźnie, że suwerenność polityczna będzie skutecznie wypłukiwana z państw członkowskich na rzecz Unii Europejskiej. Traktat lizboński wszedł w życie zaledwie przed dwoma tygodniami więc jeszcze niewielkie doświadczenia, niewielką praktykę mamy, ale już jedno mamy: Unia Europejska jako Unia podpisała porozumienie ze Stanami Zjednoczonymi, na mocy którego Centralna Agencja Wywiadowcza CIA uzyskała prawo wglądu w konta bankowe obywateli Unii Europejskiej, bo my staliśmy się pierwszego grudnia obywatelami Unii Europejskiej. Nie możemy się nawet tego obywatelstwa wyrzec…
Nawet w traktacie jest zapisane pojęcie „obywatela”…
S.M.: Tak… I Państwa członkowskie zostały o tym porozumieniu poinformowane, zawiadomione, że mają to wykonać. To pokazuje w jakim kierunku będzie szła praktyka. Myślę, że jak minie miesiąc miodowy po wejściu w życie traktatu lizbońskiego to z takimi objawami kształtującej się praktyki będziemy mieli do czynienia znacznie częściej, ale na razie ten jeden przykład pokazuje w jakim kierunku to idzie.
Unia Europejska to 27 państw. Jakby Pan wytłumaczył, że każde z nich tak łatwo wyzbyło się suwerenności? Mówimy najczęściej o Polsce i o to się troszczymy, ale są jeszcze Włochy, jest Belgia, Holandia, Hiszpania, Grecja, Portugalia…
S.M.: To nie jest tak, że skutki ratyfikacji Traktatu lizbońskiego w przypadku każdego państwa będą takie same. Niektóre państwa wyrzekną się niepodległości naprawdę, podczas kiedy inne państwa będą kierownikami politycznymi tego nowego państwa. Mam na myśli przede wszystkim Niemcy, choć nie tylko one. Inny jest też statut Wielkiej Brytanii, która ma w UE statut bardziej obserwatora niż uczestnika , biorąc pod uwagę ilość wyłączeń jakie sobie zastrzegła. Wielka Brytania nie uczestniczy w unii walutowej, nie przyjęła karty praw podstawowych, tego manifestu komunistycznego Unii Europejskiej, nie przyjęła Europolu czyli wspólnej policji, nie przyjęła eurojustu czyli wspólnego pionu śledczego prokuratury, Wielka Brytania nie chce uczestniczyć w europejskich siłach zbrojnych, nie chce nawet o tym słyszeć. Tych wyłączeń jest tyle, że – jak mówiłem – Wielka Brytania ma bardziej status obserwatora niż członka. Niemcy będą kierownikiem politycznym, Wielka Brytania rodzajem obserwatora, ale będzie korzystała ze wszystkich uprawnień członkowskich, Francja zgodziła się na Niemieckie kierownictwo polityczne, a zwłaszcza na wolną rękę Niemiec w Europie Środkowo-Wschodniej, w zamian za niemiecką zgodę na takie francuskie kieszonkowe imperium pod nazwą Unia Śródziemnomorska. To pokazuje, że ten status poszczególnych państw może być różny przy pozorach jednolitości w traktacie lizbońskim, bo o tym wszystkim nie ma tam ani słowa. To jest właśnie praktyka, która się ukształtuje.
Zapewne wiadomo Panu, że poseł Antoni Macierewicz złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, skargę na zbadanie zgodności z konstytucją RP traktatu lizbońskiego. Czy mógłby Pan to skomentować?
S.M.: Tylko język polski, jak zauważył Stanisław Cat – Mackiewicz, stworzył takie makabryczne określenie „marzenia ściętej głowy”. Otóż to jest jedno z marzeń ściętej głowy, ale lepiej późno niż wcale. Moim zdaniem to jest inicjatywa spóźniona, ale trudno, stało się traktat został ratyfikowany. Natomiast nie mam złudzeń co do tego, że Trybunał ośmieli się uznać traktat lizboński za sprzeczny z polską konstytucją. Byłbym zdumiony gdyby było odwrotnie.
Ale zakładając taki wariant, że tak by się jednak stało, co wtedy?
S.M.: Nic… Po prostu nic się nie stanie. Wszyscy będą udawać, że nie słyszeli.
Czyli Trybunał powinien się rozwiązać…
S.M.: Nie, dlaczego miałby się rozwiązywać? Sędziowie Trybunału pobierają pensje i to jest dostateczny powód, żeby Trybunał istniał. Po prostu z tego orzeczenia nic nie będzie wynikało. W lutym tego roku uczestniczyłem w takim sympozjonie na Uniwersytecie Warszawskim, poświęconym unii walutowej. Ja uczestniczyłem w takiej części prawno-ustrojowej, oprócz mnie jednym z panelistów była pani sędzia Małgorzata Jungnikiel. Pani sędzia Jungnikiel oświadczyła expressis verbis, że sądy w Polsce będą orzekały według prawa wspólnotowego nawet w sytuacji jego sprzeczności z Polską konstytucją. Słyszałem to na własne uszy więc nie mam najmniejszych złudzeń, jaka się praktyka ukształtuje.
A czy jest możliwe jakieś votum separatum, że któryś z sędziów zgłosi wątpliwości?
S.M.: To jest oczywiście możliwe, ale jak Pan wie votum separatum nie ma żadnego znaczenia prawnego.
Często mówił Pan o zagrożeniach dla Polski. Czy widzi Pan przed Polską jakąś szansę, jakąś nadzieję?
S.M.: W Pańskim pytaniu pobrzmiewa taka nadzieja między wierszami, że każda sytuacja musi się zakończyć wesołym oberkiem. Otóż ja w to nie wierzę. Nie każda sytuacja musi się zakończyć wesołym oberkiem. Bywają sytuacje, które się źle kończą, sytuacje tragiczne. Na razie ja nie widzę happy endu w tej sytuacji.
Miejmy nadzieję, że mimo wszystko tak się nie stanie. Dziękuję za rozmowę.
Stanisław Michalkiewicz dla Prokapitalizm.pl.
Rozmawiał: Paweł Sztąberek
spisała: ISz
Byłem na spotkaniu z S.M. w Lublinie w sobotę. Ludzie starsi i młodzież. Sala pękała w szwach.
Ja także miałem zaszczyt byc na spotkaniu z Panem Michalkiewiczem. Niesamowity człowiek!
Polecam – czas wykładu to niezapomniane doświadczenie. Wobec informacji przekazywanych przez niego po prostu nie można przejść obojętnie.
W imieniu Sekcji Młodzieżowej UPR na Podlasiu zapraszamy do wzięcia udziału w akcji promującej naszą partię.
Promocja ma odbywać się poprzez rozpowszechnianie nalepek z chwytliwymi hasłami i obrazkami. Chodzi, o to, żeby człowiek widząc taką reklamę zainteresował się obrazkiem/hasłem i dzięki temu zwrócił uwagę na UPR.
Wzorujemy się na akcji przeprowadzonej niegdyś przez firmę Lucky Strike. Przykładowo ich naklejki/vlepki wyglądały następująco: [z paczki papierosów wystają wszystkie i do tego hasło]: „Dwudziestu wspaniałych” itp (np „Poczuj moc”). Akcja ta okazała się takim suckesem, że po latach ludzie pytali o te naklejki”. Zamysł jest też taki, aby to ludzie (nie tylko upr-owcy) sami chcieli brać od nas naklejki, a co z nimi zrobią to już ich prywatna sprawa.
Osoby chcące wspomóc akcję proszone są o nadsyłanie krótkich i chwytliwych haseł i obrazków, ew. pomysłów oraz sugestii. Mile widziane także projekty z wcześniejszych lat. Jeśli akcja spotka się dużym odzewem to być może zostanie rozciągnięta na cały Kraj, na razie planujemy przeprowadzić eksperymenty na Podlasiu.
Kontakt mailowy z autorami akcji naklejki@upr.podlasie.pl
Ostatnie zdanie z wypowiedzi Pana Michalkiewicza jest bardzo pesymistyczne!
Uważam indywidualnie (każdy z osobna) coś jednak może zrobić. To coś to: uczyć się od mistrzów (praktyków – ludzi sukcesu), zasad zakładania firm i ich prowadzenia wbrew wszelkim przeciwnościom!
http://www.sztukabiznesu.pl
Muszą minąć dwa albo trzy pokolenia, aby wyjść z lewackich mrzonek, nie tylko w Polsce. W Lublinie 3x większym od Piotrkowa było 200 osób, a w Piotrkowie 100. O czym to świadczy? Myślę, że prowincja Polski jest bardziej zainteresowana sytuacją kraju niż mieszkańcy dużych miast. Dlaczego nie ma zdjęć i filmów z tego wykładu, chyba organizatorzy zapomnieli powiadomić wszelkiego rodzaju media o spotkaniu?
Wytępimy sierpem, młotem z patriotyzmu i honoru katolicką goj ciemnotę. PO Geremku, Mazowieckim i Michniku jak sanhedryn polski Rząd i Sejm nam cymes stoi, grubą kreską faryzejsko więc kiwamy, przestraszonych ciemnych goi. POlski ludek wciąż medialnie ogłupiamy. Z TW Alkiem, TW Bolkiem PiSuarom, LPRom faszystowsko-oszołomską łatkę przyszywamy. Ich rządzeniem głupich gojów zastraszymy a lewicę, liberałów POpieramy. Z WSI przez 24h na TVNie, Polsacie i Super Stacji cymesowo i Wyborczo, gramy. Więc POparcie gojów mamy!!! My pogromy chrześcijan w mediach przemilczamy, rządy różnych krajów w poprawności politycznej kasą wciąż trzymamy i lichwiarsko w naszych bankach zadłużamy. Genitalia jako sztukę my na krzyżach chrześcijańskich zawieszamy, prostytutki i lesbijki na Madonny namaszczamy a świat cały z krzyży oczyścimy bo symbole satanistów w szkołach zawiesimy. W gej paradach a nie w szkołach wyćwiczymy tolerancję i z tych gojów katolików Urban z Palikotem i Senyszyn wraz ze Środa zrobią jewrejczyków. By mohery nam skruszały, nie Jezusa a Pottera POkochały, Michnik z TVNem i Polsatem, Super Stacją i Wybiórczą wbija im do pały, lęki trwogi i kompleksy, że narodów jewropejskich są zakałą, bo lesbijkom oraz gejom, dzieci chować, edukować lewicowo zabraniają i skrobanki z eutanazją oraz czary z satanizmem wykluczają. Szczukę za obrażanie niepełnosprawnej Buczek, my z wyroku sądowego cymes wybronili i kasiurę wyłożyli. A nasz Owsiak to na WOŚPie milionowy robi Cash, by na Woodstock gojów gonić już zaćpanych i nachlanych. Tarza głupków w szczynach w błocie, tak należy się hołocie. Już niebawem TVP i Polskie Radio, Tusekek ze Szmajdzińskim wyRYWINi, Millerowo, Michnikowo i Kwasowo nie spartoli, całkowicie ogłupimy ciemnych goi.
cytat „Pierwsze konsekwencje, które nieuchronnie występują, są to konsekwencje zapisane w samym traktacie, wynikające z tego, że najważniejszym postanowieniem traktatu lizbońskiego jest proklamowanie nowego państwa, takiego cesarstwa europejskiego, pod nazwą Unia Europejska.”
I bardzo dobrze. Powiem nawet więcej – niecierpliwie czekam na kolejne referenda. Powtórne w sprawie konstytucji dla EU i kolejne w kwestii przekształcenia UE w Stany Zjednoczone Europy. A co do wykorzystywania gospodarczego i politycznego to podejrzewam że duże państwa UE będą tak samo „wykorzystywać” małe państwa jak w USA duże stany „wykorzystują” małe stany 😀
Jak powszechnie wiadomo w USA jedne stany straciły niepodległość, a drugie nie 😀
Comments are closed.