Nowa waluta – prostytuta! Ekonomiczne konsekwencje sprawy „jurnego Stefana”

Jurny Stefek musi być człowiekiem niezwykle majętnym, bo skoro ponoć posiadł już darmowo 29 "prostytut", to w przeliczeniu na dolary wartość ta może stanowić ogromną kwotę. Poza tym należy natychmiast sprawdzić coroczne zeznania majątkowe posła N., czy widnieje w nich wartość choćby jednej "prostytuty"?

0
Foto.: pixabay.com

Wielu naszych ekonomistów i polityków dywaguje od kilku lat nad ewentualnością zamiany silnej złotówki na słabe euro, aż tu nagle okazało się, że do obiegu weszła zupełnie inna waluta!

Rzeczniczka jednej z Prokuratur oznajmiła w telewizji, że jeden z najbardziej znanych nad Wisłą polityków jest podejrzany o przyjmowanie łapówek w formie darmowych usług seksualnych. Prawniczka określiła to językiem urzędowym jako…”przyjmowanie korzyści majątkowych w postaci usług seksualnych”.

Zatem nie łapówka, ale…seksówka.

Aby było jeszcze bardziej jurysdykcyjnie, to telewizje wszelkiego autoramentu doniosły, że niedawny moralista szklanego ekranu poseł Stefek N., który był gwiazdą wielu transmisji na żywo, okazał się jurnym amatorem seksówek, opłacanych ponoć m.in. przez aresztowanych już przedsiębiorców hotelowych.

Ta prawomyślna i poprawna nowomowa komentatorów telewizyjnych sięgnęła w tej sprawie granic absurdu, gdyż dawniej stręczycieli nazywano ” ALFONSAMI”, a stręczycielki- „burdel-mami”, a teraz nazywa się ich odpowiednio albo przedsiębiorcami, albo menadżerkami seksuologii politycznej.

Media podały ponadto, że ponoć już 9 menadżerek jednoosobowych przedsiębiorstw usług seksualnych potwierdziło, że uprawiało bunga-bunga z jurnym posłem N. Ciekawy jestem, czy Prokuratura już wyceniła wartość tych usług, bo skoro jakikolwiek poseł może odpowiadać za korupcyjną „seksówkę”, to zgodnie z literą prawa trzeba mu najpierw udowodnić ile faktycznie zdefraudował?

I w tym miejscu wchodzi w obieg pojęcie nowej waluty wymienialnej pod nazwą „prostytuta”. Jedna „prostytuta” dzieli się na 100 pozycji, a jedna pozycja na dziesięć numerków. Zatem przed służbami śledczymi stoi niemałe wyzwanie, gdyż aby określić ogromną wartość jednej „prostytuty”, trzeba najpierw rozpytać menadżerki usług seksualnych, ile sobie liczą za jeden numerek, a ile za jedną pozycję?

Z programów informacyjnych telewizji już wiemy, że jurny Stefek musi być człowiekiem niezwykle majętnym, bo skoro ponoć posiadł już darmowo 29 „prostytut”, to w przeliczeniu na dolary wartość ta może stanowić ogromną kwotę. Poza tym należy natychmiast sprawdzić coroczne zeznania majątkowe posła N., czy widnieje w nich wartość choćby jednej „prostytuty”? Skoro Prokuratura zaliczyła…usługi seksualne do korzyści majątkowych, to istnieje obowiązek wpisywania do zeznań majątkowych każdej darmowo objętej „prostytuty”!

Póki co, nie zagraża nam jednak wstąpienie do strefy euro, dopóki nie ma pewności, ile faktycznie jest warta nowa waluta o nazwie „prostytuta”, gdyż ta nowa waluta jest już notowana w nieomal wszystkich telewizjach.

Rajmund Pollak