Podczas, gdy w Unii Europejskiej trwają rozpaczliwe próby ratowania wspólnej waluty, Hiszpanie postanowili sobie radzić w codziennym życiu bez euro. Wymyślili całkiem nowatorski sposób rozliczania się między sobą. Sprawa jest ponoć rozwojowa.
Wygląda na to, że zwykli obywatele wykazują więcej rozsądku niż władze Hiszpanii czy pozostałych państw strefy euro, które uparcie starają się utrzymać wspólną walutę, nawet za cenę pogłębiającej się recesji.



Sposoby rozliczania się między ludźmi są dwa: wymiana wzajemnych usług (praca za pracę) lub też waluta, której jednostką jest godzina. Portal ekonomia24.pl podaje na przykład, że w Barcelonie za wykonanie pracy można otrzymać np. „10 godzin”. Nowatorski system płatności „Washington Post” określił mianem „sieci kredytowej”, która jest powszechnie uznawana w hiszpańskiej stolicy. Tą „walutą” można śmiało płacić w zakładach fryzjerskich,czy opłacić usługi stolarskie.
Z kolei w Maladze ruszył portal internetowy, dzięki któremu w wirtualnej walucie można zarobić i dokonać zakupów. Barcelona ma swoje „banki czasu”, dzięki którym wymieniane są wzajemne usługi również bez konieczności zapłaty pieniężnej. Tak właśnie funkcjonuje technik komputerowy Sergi Alonso, który ma problem ze znalezieniem pracy w pełnym wymiarze godzin, dlatego też postanowił  poradzić sobie inaczej. Dzięki „bankowi czasu” oferuje swoje usługi w zakresie informatyki, a ludzie płaca mu np. szkoleniami graficznymi czy nawet lekcjami pianina. Alonso twierdzi, że ta inicjatywa przypomniała ludziom, że każdy ma jakieś umiejętności do zaoferowania innym. Dziennik dodaje, że filozofia tych banków opiera się na założeniu, że czas każdego człowieka jest wart tyle samo, niezależnie od tego, jaki jest jego zawód.
W całym kraju takich „banków” czy innych nowatorskich rodzajów regulowania płatności funkcjonuje już 325, osób korzystających z takiego sposobu rozliczania się są dziesiątki tysięcy. Według „Washington Post” jest to jeden z największych eksperymentów z użyciem „społecznych pieniędzy” na świecie. A to wszystko jest oczywiście wynikiem pogłębiającego się kryzysu, którego owocem są miliony bezrobotnych lub zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin. Ludziom brakuje pieniędzy co sprawia, że wytworzyła się „gospodarka równoległa”, gdzie ludzie funkcjonują nie korzystając ze wspólnej europejskiej waluty.
Prawdopodobnie ten eksperyment nie nauczy niczego zarówno władz Hiszpanii jak i Unii Europejskiej i te dalej będą brnąć w ten ślepy ideologiczny zaułek pod tytułem „wspólna waluta”, który jak dotąd przynosi więcej szkód niż korzyści państwom należącym do strefy euro. Pocieszające jest jednak to, że Hiszpanie udowodnili, że można sobie doskonale radzić bez „pomocy” eurobiurokratów. Udowodnili też, że postępująca centralizacja Unii Europejskiej nie jest żadną receptą na rozwiązanie problemów poszczególnych państw, że to właśnie społeczność lokalna lepiej niż ktokolwiek inny wie jakie ma potrzeby i jak je powinna realizować.
ISz

3 COMMENTS

  1. „Wspolna waluta” czyli jak okrasc pol swiata, przestanie niedlugo istniec. Taki jest bowiem cel tej zabawy. Dlaczego tak sie stanie? To proste. Zostaly juz ukradzione wieksze aktywa w wielu krajach i „wspolna waluta” nie jest potrzebna. Wrecz ci co sie nia poslugiwali sami ja krytykuja i „niszcza”. Po prostu zacieraja slady… To tak jak z pierwszym milionem. Ukradziono a potem „juz wszystjo bylo legalnie”.

  2. Czym sie tu ekscytowac. Lewiatan na razie patrzy i liczy. W Polsce odbywa sie to tak. Jak kupujesz Windowsa do firymy to odprowadzasz podatek. A jak wgrywasz 'freeware” ( Linux) to… Urzad Podatkowy czeka pare lat, po to zeby zrobic kontrole…. gdzie wychodzi na jaw ze uzywasz programu porownywalnego z Windows’em…. za ktory powinienes odprowadzic porownywalny podatek!!!! tyle tylko ze teraz z karami i zwloka za kilka lat, a komornik juz u drzwi!!!
    PS. Marko, jak ty zyjesz? Konspira wszedzie. Jakie aktywa i kto ukradl? Zloto? Przeciez ono ma tylko taka wartosc za ile ludzie chca je dostac. Jak nie beda chcieli to nic nie bedzie warte ponad cene stkow w komputerze. Wlasnosc? fabryki, tereny. To ma tylko wartosc jak sluzy ludziom, po co komu nieuzytki— tylko trzeba za to podatki placic!!! A jak wykorzystuja to do powiekszenia zyskow to tam po prostu nie kupuj.

Comments are closed.