Często słychać w mediach „spółka należąca do skarbu państwa”, albo „otwarty fundusz emerytalny należący do grupy XYZ”. Od razu pojawiają się w wolnościowych umysłach dwa obrazy: rządu który upycha pieniądze w przynoszące straty fabryki i kopalnie, oraz Przedsiębiorcy, który pomnaża swój majątek, a tym samym sprawia, że bogaci się całe społeczeństwo.
Rząd kradnie pieniądze w postaci podatków, a kiedy odmawiasz ich płacenia, to wtrąca Cię do więzienia. Przedsiębiorca zabiega o to, żebyś kupił właśnie jego towar, czy usługę; jeśli tego nie zrobisz możesz iść do jego konkurenta. To jest oczywiste. Problem pojawia się, kiedy przedsiębiorca zdobywa pieniądze nie na drodze dobrowolnej wymiany, lecz razem z rządem okrada obywatela. Może tak się dziać kiedy państwo ustala określony podatek do finansowanie przedsiębiorcy np. składka na OFE, lub wprowadza prawa i przywileje , które umożliwiają tej organizacji na okradanie obywateli, np. działające inflacyjnie banki komercyjne. Czyją własnością jest przedsiębiorstwo które tak działa? Rządu, który powołał je do życia przez swoje regulacje, czy formalnego właściciela który nią zarządza? W świetle praw własności odpowiedź jest oczywista: właścicielem jest przedsiębiorca.
Wszystko jest w porządku dopóki nie zadamy sobie pytania: czym jest rząd? A jest to mianowicie organizacja, która utrzymuje się z przymusowych opłat i posiada monopol na użycie przymusu na danym terenie. Ta definicja dziwnie ładnie pasuje do tych elementów pseudo – wolnego rynku. Rząd (ten oryginalny bez przedsiębiorcy) udziela części swojej władzy innym organizacjom, przez to sam się rozrasta. Jakie korzyści odnoszą obydwie strony? Rząd sam nie jest w stanie pomnażać pieniędzy, a dodatkowe podatki bezpośrednie mogą spowodować przegraną w wyborach. Urzędnik nie ma motywacji do oszczędnego wykorzystania zasobów, dlatego spółki należące do skarbu państwa przynoszą straty, albo mniejsze zyski niż własność prywatna. Dlatego rząd obcina część swoich bezpośrednich dochodów i kieruje je do prywatnych przedsiębiorstw skąd dopiero trafiają do rządowego skarbca. Ładnie ilustruje to przykład OFE. Część składki emerytalnej trafia do OFE (gdzie pozostaje 3.5% prowizji – to jest motywacja). Tam te pieniądze są inwestowanie, ale koniec końców 56% idzie na zakup obligacji państwowych. Te pieniądze trafiają do ZUS-u, ale teraz jest ich więcej! Natomiast przedsiębiorca dostaje przywileje, ma zapewniony stały udział w łupach, dodatkowo może zostać monopolistą, lub częścią oligopolu (jak OFE) przez co jego motywacja do podnoszenia jakości spada.
Tam gdzie zamiera konkurencja tam elementy zmonopolizowanego rynku stają się rządem.
Taka jest jedna z metod ekspansji władzy. To nie kontrolowanie i czerpanie zysku z spółek państwowych jest złe, ale nadawanie przywilejów jakimkolwiek elementom rynku. Bez podatków i stosowania przymusu państwo było by po prostu dużą korporacją. Gdyby spółki należące do rządu podlegały konkurencji,  to stały by się automatycznie elementem wolnego rynku, będą zarządzane jak spółki prywatne, albo upadną.
Właściciel nie jest ważny, szkoda, że nie udało się wprowadzić Kas Chorych. 16 takich organizacji konkurowało by ze sobą, co było by pierwszym etapem w demonopolizacji Polskiej Służby Zdrowia. To podatność na konkurencję określa własność prywatną, a nie odwrotnie.
JEŚLI DANE PRZEDSIĘBIORSTWO NIE PODLEGA KONKURENCJI, TO JEST  CZĘŚCIĄ RZĄDU.
JEŚLI DANE PRZEDSIĘBIORSTWO PODLEGA KONKURENCJI, TO JEST  WŁASNOŚCIĄ PRYWATNĄ.
Niezrozumienie tych wniosków doprowadziło prawdopodobnie do tragicznego w skutkach, procesu jaki było powstanie anarcho – socjalistów (anarcho  -komunizm , -kolektywizm, – syndykalizm itd.). Wierzą oni, że równie ważne co zniszczenie państwa jest zniszczenie kapitalizmu. Dzisiaj jest to dobrze widoczne, zamiast walczyć z rządem walczą z bankami. Jest to pośrednio odbiciem, tego o czym pisałem wcześniej, takie spółki są de facto rządem. Ale tu pojawiają się dwa błędy anarchistów. Po pierwsze robią to pod sztandarem „walki z kapitalizmem” przez co prawdziwym kapitalistom, też często dostaje się po tyłku. Po drugie odrzucają aksjomat o nieagresji. Gdyby zrozumieli, że prawdziwy kapitalizm jest jedynym stanem, w którym można funkcjonować bez państwa. Gdyby walczyli z przywilejami, a nie z Przedsiębiorcami. Gdyby zaakceptowali, że przemoc skierowana przeciwko komukolwiek i nie użyta w samoobronie jest zła. To dziś istniał by silny, racjonalny ruch wolnościowy. Powiem więcej gdyby – wiedzieli to 150 lat temu to socjalizm nigdy by nie mógł dojść do głosu.
Albert Galt
Strona Autora: http://albertgalt.wordpress.com

4 KOMENTARZE

  1. Tusk i gajowy Komorowski to dwa fircyki, co w WSI24 bez krępacji na wybory cuda zawsze obiecywali POlskiej nacji. Trafnie też uznawali, że lud to kupi, bo jest ciemny oraz mocno głupi. PiSu POwodzią nie żywiołu klęską ciemny naród PeO wstraszyła!! Młodzież w PeO uwierzyła, o Irlandii zamarzyła, do urn wartko POdążyła. I we Wronkach i w Pułtusku. Dali głos Donaldu Tusku. POtem wzrosła też nadzieja. Naród wybrał czarodzieja!!! No i w końcu stał się cud, bo z Irlandią wyszedł SMRÓD. Był Chlebowski i Drzewiecki z Sobiesiakiem, Czary mary są afery i POwodzie nas zalały, Bo wały były nie wzmocnione, zbiorniki zapasowe nie zbudowane. Teraz POdtopiona Polska cała, nie szlachcica, nie hrabiego a gajowego na prezydenta se wybrała. A tu bezrobocie z POdatkami jak gruźlica pną się w górę, Rosną ceny i zarobki platformianych urzędasów, Z Unii forsa POgrzebana, Autostrady zawalone, Służba zdrowia dogorywa, Pielęgniarki i robole nędznie grosze zarabiają, Chamy z PSLu PO ichniemu też śpiewają, Bez Hitlera wciąż do rajchu za robotą swoje dzieci gnają, Ustawowo TVP i Polskie Radio POpaprańcy z lewusami zawłaszczają, Narkotyki twarde jako miękkie wprowadzają. W WOŚP Orkiestrze i Woodstocku zluzowane nastolatki POlskie świnki wciąż na haju swoje młode ciała dają, POpaprani SLDowcy już od dawna z polskim patriotyzmem ostro grają, a SBcy z agentami brudne łapy w PRLu zanurzone zacierają. Wiersz jest dobry ale nie mój. Przepraszam autora za moje w nim zmiany i pozdrawiam!!

  2. kasy chorych czy OFE to piękna fuzja byg byznesu z rządem. a ten pierwszy ma niewiele więcej z kapitalizmem wspólnego niż ten drugi.

Comments are closed.