Komisja Polityki Społecznej i Rodziny także podczas dzisiejszego swojego posiedzenia odrzuciła możliwość zajęcia się projektem #ZatrzymajAborcję.
Co więcej, zrobiła to w atmosferze skandalu. Oburzenie wywołuje już fakt, że posłowie bez skrępowania publicznie lekceważą zdanie i wolę 850 tysięcy obywateli podpisanych pod projektem. Zgorszeniem jest również konstruowanie dodatkowych działań przewodniczącej komisji Bożeny Borys-Szopy, jak bezterminowe oczekiwanie na niewymagane opinie, co powoduje swobodne zabijanie trójki dzieci dziennie w polskich szpitalach.
Dziś jednak komisja postanowiła… nie wpuścić na swoje obrady Kai Godek, pełnomocnika inicjatywy i przedstawicielki tych 850 tysięcy Polaków. Prolajferkę zatrzymała w Sejmie straż marszałkowska tłumacząc, że musi ona mieć zgodę od Bożeny Borys-Szopy. Czy przewodnicząca boi się spojrzeć w oczy Kai Godek, bo projekt chroniący chore dzieci już spisała na straty, czy też wprowadza cenzurę, żeby żądania i inicjatywy obywateli nie przeszkadzały jej w karierze politycznej?
Ostatecznie Kaja Godek weszła do sejmu dzięki interwencji posła Tomasza Rzymkowskiego z Kukiz’15. nie wiemy jednak jak będzie z uczestnictwem jej w następnych komisjach, straż marszałkowska wyraźnie podkreślała, że przewodnicząca może nie życzyć sobie obywateli na komisji.
Na tym jednak ignorowanie społeczeństwa przez przewodnicząca się nie skończyło. W dyskusji na temat głosowania imiennego Bożena Borys-Szopa stwierdziła, że powinno wystarczyć nagranie z głosowań. Wychodzi na to, że w programach wyborczych politycy mogą wypisywać wszystko (z poparciem dla obrony życia i dla projektów obywatelskich włącznie), ale możliwość zweryfikowania obietnic nie musi być taka oczywista. Przecież po to można głosować niejawnie – żeby w razie czego nikt się nie dowiedział, a w kamerze nie wszystko widać…
Dziś z 40 członków w obradach uczestniczyło zaledwie 20, frekwencja na posiedzeniach wyraźnie spada. Posłowie najwyraźniej boja się przyjść i swoim głosowaniem uratować dzieci przed śmiercią. Poczucia odpowiedzialności za zabijanie niewinnych dzieci nie można tłumaczyć partyjnym zakazem i układami. Parlamentarzyści sprawują mandat w imieniu obywateli i powinni działać w trosce o ich dobro – także o dobro obywateli jeszcze nienarodzonych.
Publikujemy również listę posłów, którzy głosowali przeciwko zajęciu się projektem #ZatrzymajAborcję:
Bożena Borys-Szopa (PiS)
Anita Czerwińska (PiS)
Leszek Dobrzyński (PiS)
Piotr Babiarz (niez.)
Joanna Frydrych (PO)
Ewa Kozanecka (PiS)
Bernadeta Krynicka (PiS)
Izabela Mrzygłocka (PO)
Monika Rosa (Nowoczesna)
Urszula Rusecka (PiS)
Anna Schmidt-Rodziewicz (PiS)
Paweł Szramka (Kukiz’15)
Agnieszka Ścigaj (Kukiz’15)
Janusz Śniadek (PiS)
Jacek Świat (PiS)
Ewa Tomaszewska (PiS)
Teresa Wargocka (PiS)
Robert Warwas (PiS)
Kornelia Wróblewska (Nowoczesna)
Magdalena Łońska
Tekst pochodzi ze strony: Fundacja Życie i Rodzina