Pan Przemysław Zonik w artykule Las, klasa panów, prawo własności z dnia 4 maja br. wykazał się całkowitą ignorancją w dziedzinie leśnictwa oraz co gorsze lekceważeniem podstawowych praw rządzących przyrodą.
Jako ekonomista wiem, iż w naukach ekonomicznych eksperymenty nie są możliwe. W przyrodzie owszem są. Dokonano ich w krajach Europy Zachodniej, gdzie przeważają lasy prywatne. Efekty są widoczne i zatrważające. Na Ukrainie zachodnie firmy dewastują lasy. Proszę sprawdzić jakie są efekty prywatyzacji lasów w Czechach i na Węgrzech. Podobnie przed II wojną światową Puszcza Białowieska została oddana w użytkowanie spółce angielskiej. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Wycięto około 1/3 drzewostanu. Na szczęście rząd polski szybko się zorientował i wycofał z tego.
Dziś w Europie Zachodniej nie ma już lasów naturalnych. Nie ma także żubrów, rysi, bobrów i wilków. Te gatunki mogą występować tylko na dużych obszarach lasów naturalnych. MY takie mamy.
Prawie 30 % Polski pokrywają lasy. Są to przede wszystkim lasy państwowe. Pozostawmy to w rękach państwa, i dokonajmy porównania z lasami prywatnymi. Tylko na Litość Boską, sięgajmy do publikacji naukowych, a nie prasowych, lobbowanych przez określone grupy przeciwników Lasów Państwowych i państwowej własności leśnej. Ponadto część lasów w Polsce jest deficytowa (Góry Izerskie, Prawie całe Sudety). Zyskowne lasy na północy kraju finansują lasy na południu. Dzięki temu możemy się cieszyć lasami w całej Polsce. Przy okazji pragnę zauważyć, iż podatnik nie dopłaca ani złotówki do lasów państwowych, a swobodnie może sobie korzystać z jego dobrodziejstw.
Autor tego artykułu nie tylko nie ma szacunku do własności prywatnej, ale popełnia błąd logiczny za błędem. Cytuję: „Poza tym decentralizacja daje gwarancję, że lasy nie zostaną wykupione przez jednego właściciela (choćby z tego powodu, że – [tu autor jest łaskaw mnie zacytować] >>Las jest źródłem dochodów także lokalnej społeczności (grzyby, jagody), pozwala utrzymać się wielu rodzinom na wsi<<), a także z tego powodu, że łatwiej kupić jest ziemię w jednym kawałku, niż od kilkuset właścicieli. Jeżeli chodzi o dewastację lasu, to także w rękach prywatnych będzie on bezpieczniejszy – bo kto na co dzień niszczy swoją własność !!?.” – Jaka to może być własność skoro każdy może sobie wejść i nazbierać grzybów ile wola ???? Czy Autor wtargnąłby w czyjś zagon kapusty i wyrwał sobie kilka?
Pan Przemysław Zonik nie wie, że las to nie tylko drewno. Żyją tu również zwierzęta, które niewiele sobie robią „perswazji”. Jak zdaniem Autora, będą żyły bobry i wilki, kto będzie za nie płacił? Ciekawam jak by Pan autor wytłumaczył bobrowi, żeby nie wchodził mu w szkodę, lub dzikowi by nie buszował w zagonie ziemniaków, czy wilkowi, by nie pustoszył stada owiec. Czy prywatny właściciel nie wystrzela tych „prawowitych właściciel” lasu, by nie płacić odszkodowań rolnikom? Przecież to jego las. Być może go ogrodzi, któż mu zabroni? Las (a także znajdujące się w nim zasoby wodne) to pewna całość. Nie można tego parcelować. Fragmentaryzacja przyrody oznacza jej koniec, a co za tym idzie, koniec egzystencji człowieka na ziemi. Autor nie wyobraża sobie chyba, że można podzielić rzekę i przekazać poszczególne jej fragment pod zarząd różnych właścicieli. To samo dotyczy lasów. Izolowanie grup gatunków powoduje ich wymarcie. Są gatunki, które aby mogły żyć i się rozmnażać potrzebują różnych środowisk przyrodniczych, lasu, pola, łąki i zbiornika wodnego. Aby było to możliwe konieczne jest zintegrowane zarządzanie tymi zasobami. Państwa nie zastąpi w tym prywatny właściciel. Co innego prywatny tartak. Jest nastawiony na zysk i pełni funkcje czysto produkcyjne. I bardzo dobrze. Tu jest miejsce na działania sił rynkowych. Ale lasy państwowe (owe 30% powierzchni kraju) to zasób strategiczny kraju i z racji tego podlega szczególnej ochronie. W Polsce można mieć las prywatny, można także dokonywać zalesień własnych gruntów. Ale od lasów państwowych WARA.
Autor twierdzi również, że „Większość osób raczej sprzeda las w całości, nie wycinając go”. Przepraszam bardzo, ale jeśli ktoś chce inwestować w las, no to chyba po to, by czerpać z niego zyski. A jak inaczej będzie je generował??? Błędne decyzje w przedsiębiorstwie mogą doprowadzić, w najgorszym wypadku, do jego bankructwa. Na miejscu upadłej firmy powstanie następna. Ale jedna głupia decyzja w lasach może mieć nieodwracalne skutki.
Aby zrozumieć, że lasem nie żądzą prawa ustanowione przez człowieka trzeba wiedzieć czym jest las. Las pełni wiele funkcji. Reguluje procesy zachodzące w przyrodzie (m.in. gromadzenie i obieg materii organicznej, formowanie górnej warstwy gleby i utrzymanie jej żyzności, regulacja spływu wód i ochrona przed erozją wodną). Funkcja produkcyjna polega na produkcji różnego rodzaju surowców (drewno, żywność, woda, tlen). Pełni także wiele funkcji społecznych.* Lasy są dostępne dla wszystkich.. Społeczeństwo może korzystać z większości ich zasobów: ciszy, świeżego powietrza, jagód i grzybów. Z natury rzeczy lasy prywatne nie mogą pełnić ww. funkcji. Polskie lasy to narodowy majątek.
Polska dysponuje unikalnymi w skali europejskiej zespołami roślinności leśnej z dominującymi drzewami liściastymi (buki, dęby, graby). „Lasy te charakteryzują się występowaniem dużej ilości gatunków, charakterystycznych dla starych stadiów sukcesyjnych, które mogą występować jedynie np. w rozkładającym się drewnie kilkusetletnich dębów czy też nienaruszonej gospodarczą działalnością glebie. Lasy te produkują czyste powietrze i czystą wodę oraz pochłaniają i kumulują wiele związków produkowanych przez człowieka. Lasy te są ekonomiczne, tzn. oszczędne. Dzięki bogactwu gatunkowemu i jego specyfice w zespołach tych chronione są zasoby >kapitałowe<, którymi jest nagromadzona substancja organiczna. Substancja ta jest spożytkowana przez inne organizmy, ale nie jest trwoniona, czyli bezużytecznie oddawana innym systemom przyrodniczym. To dzięki temu właśnie w lasach naturalnych mamy generalnie bardzo czyste wody z takimi gatunkami ryb, jak pstrąg, troć czy łosoś”*.
Las naturalny to „nagromadzenie sprawnie funkcjonującej substancji organicznej, ale równocześnie mały zapas dobrego surowca drzewnego. Większość drzew w lesie naturalnym to drzewa zbyt młode lub zbyt stare na to, aby miały jakąkolwiek wartość użytkową poza opałową. Z uwagi na wzrastające zapotrzebowanie na dobre jakościowo drewno, co wynikało z rozwoju gospodarczego, powstała konieczność pozyskiwania znacznie więcej dobrego jakościowo surowca. Nie można było go pozyskać z uszczuplającego się areału lasów naturalnych. Środkiem zaradczym na to wydawała się być wprowadzenie zrębów zupełnych i monokultury drzew szybko rosnących, głównie sosny i świerka. Początkowe efekty były niezwykle zachęcające. Ilość pozyskiwanego surowca znaczenie przewyższała ilość surowca pozyskiwanego w lasach naturalnych. Euforia minęła jednak szybko. Okazało się bowiem, że następne generacje posadzonych drzew po usunięciu stworzonego ręką człowieka drzewostanu nie dawały już tak dobrego przyrostu masy drzewnej w ciągu 100 lat. Powstałe drzewostany okazały się być również mało odporne na działanie organizmów patogennych. W celu ratowania tych drzewostanów zaczęto zużywać coraz więcej środków chemicznych. Nastąpił więc nie tylko spadek produkcji masy drzewnej, ale równocześnie przez zmniejszenie zapasu substancji organicznej (związków węgla), zanik wielu gatunków charakterystycznych dla starych stadiów sukcesyjnych. Lasy zmniejszyły swoja rolę wodo – i powietrzochronną.”*
Szanowny Autor niestety nie zadał sobie również trudu, by dowiedzieć się czegoś o strukturze organizacyjnej Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe. Pozwoli Pan zatem, że Go oświecę.
Na czele Lasów Państwowych stoi dyrektor generalny, powoływany przez ministra środowiska. Drugim szczeblem w strukturze organizacyjnej Lasów Państwowych są regionalne dyrekcje Lasów Państwowych. Jest ich w Polsce 17. Trzecim szczeblem jest nadleśnictwo, na którego czele stoi nadleśniczy. Nadleśnictw w Polsce jest 435. Każde z nich gospodaruje na obszarze od kilku tysięcy do ponad 30 tysięcy ha lasów. Nadleśnictwa z kolei dzielą się na kilkanaście leśnictw, w których gospodarzą leśniczowie i pomagający im podleśniczowie. Nadleśniczy jest gospodarzem na swoim terenie i odpowiada głową za podejmowane przez siebie decyzje. Zna najlepiej swój teren i jest „ciągle na miejscu”.
Pragnę także zauważyć, że zawód leśnika jest dość specyficzny (są to przecież służby mundurowe) Wymaga powołania i poświęcenia. Leśnik przebywa większość swego życia w lesie, wśród przyrody, roślin i zwierząt dziko żyjących. Zna jej prawa i ich przestrzega i szanuje. Jak Pan Przemysław Zonik w ogóle śmie oczerniać leśników i dyskredytować ich pracę, o której nie ma bladego pojęcia.
To właśnie leśnicy sprzeciwiali się omówionym wyżej sposobom zagospodarowania lasów, przewidując negatywne jego skutki. „Leśnicy dbają o to, by wartość polskich lasów rosła”, by zachować je dla przeszłych pokoleń. Leśnicy zobowiązani są do ochrony lasu i powiększania jego zasobów.
Leśnicy doskonale zdają sobie sprawę z tego jak cennym majątkiem zarządzają, dlatego gospodarują w lesie racjonalnie, zgodnie z najnowszą wiedzą i zasadami zrównoważonego rozwoju.
A tak na marginesie, to „w łapę” może Pan Zonik dać urzędnikowi w gminie, (którego notabene sam sobie wybiera). Przecież urzędnik swoją funkcję pełni z woli wyborców (bezpośrednio lub pośrednio). Na całe szczęście w Lasach Państwowych nie decyduje lud (nie ma tu miejsca na demokrację). W tym miejscu zacytuję wielkiego polskiego uczonego: „Przyroda nie znosi Demokracji”.
Znów na marginesie, nie przypominam sobie by Mises, czy Hayek mówili coś o wprowadzeniu zasad wolnego rynku do świata przyrody. To nie rządzą prawa rynku, tylko prawa przyrody.
O osiągnięciach polskiego leśnictwa głośno jest w świecie. To do nas przyjeżdżają leśnicy i naukowcy z całego świata, by uczyć się jak prowadzić zrównoważoną gospodarkę leśną, bo tylko taka może zapewnić możliwość stałego korzystania z jej zasobów przy jednoczesnym ich zachowaniu i powiększaniu. Polscy leśnicy tego dokonali i powinniśmy być dumni z naszego bogactwa. Szkoda tylko, że media o tym milczą.
Stan środowiska naturalnego jest skorelowany ze stanem gospodarki. Im bardziej rozwinięta gospodarka, tym bardziej odkształcone środowisko naturalne. Działalnością gospodarczą zamieniliśmy naturalne systemy leśne kształtujące czystą wodę i czyste powietrze na systemy nie mogące funkcjonować bez człowieka (rolnictwo), wymagające wspomagania (po części leśnictwo) i o zupełnie innej od poprzedniej faunie i florze, rozrzutne i kształtujące wodę i powietrze o groźnych dla życia i zdrowia człowieka właściwościach.*
Na zakończenie radzę Panu zrobić to samo co ja. Kupić sobie las. Kupiłam go właśnie po to, by Autor tego artykułu i podobni mu „demokraci” nie mogli do niego wejść. Dokładnie w tym celu. Jak tylko zobaczę Pana Autora w moim lesie to przepędzę na cztery wiatry. Czyż nie zrealizuję w ten sposób swojego prawa do własności?
Tym samym udowodniłam, że mam większy szacunek dla własności niż Szanowny Pan Autor.
Patrycja Szyszko
(10 maja 2004)