10101000101000010101101010… i tak dalej. Czy tak wygląda pieniądz przyszłości? Być może. Na pewno tak wygląda bitcoin. Kto jest jego pomysłodawcą? Jak powstał? Kto przyczynił się do jego upowszechnienia? Jakie przeszkody napotykał na drodze swojego rozwoju?
O tym wszystkim opowiada książka „Digital Gold: bitcoin and the Inside Story of the Misfits and Millionaires Trying to Reinvent Money” Nathaniela Poppera (w wolnym tłumaczeniu: “Cyfrowe złoto: historia bitcoina oraz wyrzutków i milionerów próbujących stworzyć nowy rodzaj pieniądza”).
Był 22 maja 2010 roku, gdy informatyk Laszlo Hanecz kupił za 10 tys. bitcoinów dwie pizze w kalifornijskiej restauracji sieci Papa John’s. W ten sposób zawarto pierwszą transakcję z udziałem tej wirtualnej waluty w realnym świecie – dowiadujemy się z „Digital Gold”.
Historia bitcoina zaczęła się jednak znacznie wcześniej. O jego początkach, trudnej i wyboistej drodze tego pieniądza do miana najważniejszej kryptowaluty świata oraz licznych tajemnicach z nim związanych – a przede wszystkim o ludziach, którzy go stworzyli – pisze Nathaniel Popper. Autor jest doświadczonym dziennikarzem „The New York Times”, gdzie zajmuje się stykiem finansów i nowoczesnych technologii. Wcześniej pracował dla „The Los Angeles Times”.
Publikacja Amerykanina jest niezwykle pieczołowicie skonstruowaną kroniką bitcoina, która dokładnie opisuje okres od stycznia 2009 roku do marca 2014 roku. Wyjątkiem jest rozdział cofający czytelnika aż do końcówki lat 90. XX wieku, czyli prehistorycznego okresu dla kryptowalut. Wtedy Adam Back stworzył protoplastę bitcoina (hashcash), a hitem wśród zwolenników idei libertariańskich była powieść Neala Stephensona „Cryptonomicon” traktująca o elektronicznym pieniądzu wyzwolonym spod kurateli rządów i banków centralnych. W wersji z 2016 roku na czytniki e-booków dodano epilog, który opisuje, co działo się z bitcoinem w roku 2015.
By stworzyć kronikę najważniejszej kryptowaluty świata, Popper wykonał gigantyczną pracę. Odbył około 300 rozmów w najróżniejszych miejscach globu. Spotykał się z rozmówcami między innymi w Buenos Aires, Pekinie, Tokio, Waszyngtonie, Amsterdamie i wielu miastach Kalifornii.
Ten wysiłek widać na kartach książki. Nie jest może napisana porywająco, ale nie ma w niej zdań niepotrzebnych. Jest nasycona treścią i faktami. Może przesadą jest stwierdzenie recenzenta z „The Guardian”, że jest to tech-thriller, ale na pewno można zgodzić się z opinią Felixa Salmona z portalu Fusion, że jest to publikacja tak dokładnie opisująca historię bitcoina, jak to tylko możliwe.
Książka nie nudzi. Nie jest to zbiór suchych faktów. Czytelnik atakowany jest przeróżnymi ciekawostkami, anegdotami. I nie chodzi tu o takie kwestie, jak wyjaśnienie, w jaki sposób ustalono wartość początkową jednego bitcoina (była to wartość prądu potrzebna do jego wytworzenia, co dało kurs 0,0001 USD w czerwcu 2009 roku) – bo to zapewne są fanom kryptowalut dobrze znane fakty. Z pewnością mniej znanym faktem jest ten oto: w amerykańskim stanie Utah istnieje prywatna mennica, która przez pewien czas biła… fizyczne bitcoiny (po wyjaśnienie jak to możliwe zachęcam zajrzeć do książki). Albo taki, że jedną z afer, które mocno uderzyły w wizerunek waluty w 2011 roku – obok bankructwa giełdy Mt. Gox – było zgubienie prywatnych „kluczy” do wirtualnych monet przez polski serwis Bitomat.
Sporo miejsca Popper poświęca jednej z największych tajemnic bitcoina. Kto jest twórcą tej kryptowaluty? Oficjalnie jest to Satoshi Nakamoto. Tak podpisujący się użytkownik forum P2P Foundation stworzył jej kod źródłowy. Problem w tym, że nikt nigdy tego osobnika nie widział. Istnieje wiele różnych teorii. Jedna mówi, że jest to zespół informatyków z jednej z dużych firm z branży IT. Inna, że to Dorian Nakamoto, amerykański fizyk japońskiego pochodzenia, do którego dotarła w marcu 2014 roku dziennikarka „Newsweeka” (podobno w rozmowie z nią zasugerował, że może być twórcą bitcoina, ale potem w rozmowie z agencją Associated Press temu zaprzeczył).
Popper przedstawia własną teorię, podpierając się analizą stylu pisania jednej z osób ze środowiska tzw. cypherpunks, czyli zwolenników wykorzystania kryptografii do zmian ekonomicznych, społecznych i politycznych.
Kolejną zaletą kroniki jest to, że na jej końcu autor umieścił dodatek dotyczący kwestii technicznych. Czytelnik dowiaduje się z niego m.in., jak założyć konto i stworzyć klucz do zarządzania bitcoinami, na jakich zasadach przebiegają transakcje, w jaki sposób można „kopać” cyfrowe złoto.
“Digital Gold: bitcoin and the Inside Story of the Misfits and Millionaires Trying to Reinvent Money” to dla fanów kryptowalut i pracowników sektora bankowego lektura obowiązkowa. Pozostałym również nie zaszkodzi, jeśli poznają historię pierwszego powszechnie używanego wirtualnego pieniądza. Tym bardziej, że jest historia bardzo zgrabnie i ciekawie opisana.
Piotr Rosik
Bitcoin – waluta NWO czyli Nowego Porzadku Swiata. Jej czas nadchodzi. Banksterzy pracuja nad kryzysami dolara i euro, nad dmuchanymi upadkami gieldowymi i innymi tzw. kryzysami platniczymi. Ostatnio swiat placez nad losami Deutsche Bank, kolejnej banksterskiej sciemy. Pewnego dnia dowiemy sie ze jest juz tylko bitcoin czyli jedna waluta dla calego swiata, zgromadzona w… komputerach czyli wirtualna, w ramach jednego rzadu swiatowego i jednego Pana Boga zarzadzanego z Watykanu przez Opus Dei i Koncern Jezuitow. Wszystko jest na dobrej drodze… chipy, przezroczysty obywatel, wolny od myslenia i samodzielnosci.
Bzdury…
Mam na myśli, że jest to pieniądz Nowego Świata…
Niebawem napiszę wiecej nt temat.
Pozdrawiam.
Comments are closed.