Z najwyższym niepokojem przyjęliśmy informację o interwencji JE Minister Elżbiety Radziszewskiej (pełniącej urząd o wielce dziwacznym celu i nazwie: „pełnomocnika rządu ds. równego statusu prawnego”) w sprawie wystąpienia sejmowego WCzc. Posła Dr. Artura Górskiego, jak również zapowiedź klubu parlamentarnego postkomunistycznego SLD podania Pana Posła z tego samego powodu do Komisji Etyki Poselskiej.
Pragniemy oświadczyć, że o ile poprzednie głośne wystąpienie Pana Posła, dotyczące prezydenta (ówcześnie elekta) USA, Baracka Obamy mogło wzbudzać pewne, zresztą grubo przesadzone w medialnym zgiełku, zastrzeżenia z powodu użycia niefortunnego sformułowania, zgoła niepotrzebnie akcentującego kwestię «rasową», podczas gdy istotą wskazywanego realnego zagrożenia były kwestie moralne, ideowo-polityczne i kondycja cywilizacji chrześcijańskiej – o tyle obecna wypowiedź dotycząca prawdziwej kulturowej plagi, jaką jest nachalna promocja homoseksualnej dewiacji w porządku prawnym, politycznym i obyczajowym, nie tylko że nie zawiera w sobie nic nagannego, ale wręcz zasługuje na najwyższe uznanie i wsparcie.
Wyrażamy przeto w tym miejscu naszą pełną solidarność ze stanowiskiem WCzc. Posła Dr. Artura Górskiego w tej kwestii, w szczególności zaś z zacytowanymi przezeń słowami różnych czcigodnych autorów kościelnych, wyrażających ściśle katolicką doktrynę moralną, jak zwłaszcza papieża św. Piusa X, iż homoseksualizm jest „grzechem wołającym o pomstę do nieba”.
Próbę zamykania ust (a zwłaszcza groźby penalizacji) obrońcom nauki katolickiej i niezmiennych, danych nam od Stwórcy, norm prawa naturalnego, w imię owych w istocie pogardy godnych, bo przesiąkniętych ideologicznym fałszem, «standardów europejskich», uważamy za groźną zapowiedź nowego, tym razem demoliberalnego, totalitaryzmu, któremu należy się przeciwstawiać ze wszystkich sił i wszystkimi środkami.
Przy tej okazji nie możemy nie wyrazić zdumienia i nawet zgorszenia wypowiedzią w związku z tą sprawą, reklamowanego jako „publicysta katolicki”, Ks. Kazimierza Sowy, który dokonał całkowicie niedopuszczalnego i wprost heretyckiego w wydźwięku rozróżnienia pomiędzy „tekstami z przeszłości” (z nauki Kościoła) a „nauką Kościoła z ostatnich lat”, na której jedynie jakoby należałoby „bazować”. Nauka Kościoła w swoich pryncypiach – należy to Księdzu Sowie, niestety, przypomnieć – jest jedna i niezmienna a nie „z przeszłości” lub „z ostatnich lat”; Kościół to nie partia, w której „obowiązującą linią” są uchwały ostatniego zjazdu. „Starszość” zaś danego konkretnego nauczania jest właśnie najpewniejszą rękojmią jego prawdziwości i ortodoksyjności, zgodnie z wiekopomnym sformułowaniem św. Wincentego z Lerynu: „Trzymamy się tego, co wszędzie, co zawsze, co przez wszystkich było wyznawane”, jako że „starożytność nie może być uwiedziona przez żadną kłamliwą nowość”.
Prezes Klubu Konserwatywnego w Łodzi
Dr hab. Jacek Bartyzel
Dawniej nad ks. Sową by się z troską pochylono i spalono go na stosie, aby jednak osiągnął niebo, a swoimi naukami nie zwodził nieumiejętnych.
Cóż, praca w TVN do czegoś zobowiązuje. Ewolucja „kościoła łagiewnickiego” trwa i teraz mamy kościół TVN-owski. Proponuje żeby za tych co błądzą jednak sie modlić.
Comments are closed.