Jak to mówią – tonący brzytwy się chwyta. Jeżeli ten tonący z każdym dniem przekonywany jest o coraz większej beznadziejności swojego położenia, tym łapczywiej na tę brzytwę spogląda.
Trzy dni temu minęła 400 rocznica zdobycia Moskwy przez Polaków. Rocznica idealna do wyżycia się przez wszystkich rusofobów. Nie zauważyłem jakiegoś ruchu, energia poszła na gwizdanie to Tuska, to Kaczyńskiego nad morzem. To tyle, jeżeli chodzi o patriotyzm w kraju.
Partia PiS zaproponowała zamianę podwyżki podatku VAT na obłożenie banków dodatkowym podatkiem. Donald Tusk, jako człek ugodowy poszedł na kompromis – dziś dowiadujemy się o wykorzystaniu obu rozwiązań :). To tyle, jeżeli chodzi o gospodarkę.
W Rybniku tabun policjantów nie potrafił rozparcelować jednego uzbrojonego kolesia. W USA tabun policji nie miałby czego szukać, bo kolesia roznieśliby sami sąsiedzi – w Polsce oznacza to paraliż całego miasta. To tyle, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo.
W każdy razie nie jest dobrze. Rząd Donalda Tuska wpisuje się znakomicie w historię indolentnych rządów III RP, kierujących się zasadą „PO nas choćby POtop”. Co więcej, absolutnie nic mu to nie szkodzi. Zresztą nawet jeśli, to nam będzie gorzej, bo do władzy szykuje się nie JarKacz, a Grzesio Napieralski, który niestety chyba na poważnie bierze swoją socjalistyczną misje wschodniego Zapatero.
Ratunkiem dla tej chorej sytuacji może być tylko i wyłącznie pojawienie się charyzmatycznego polityka, skupiającego wokół siebie elektorat anty-pisowski, anty-klerykalny i liberalny obyczajowo. Osoba taka mogłaby zebrać wokół siebie znaczną część wyborców, a rzucając im (taktycznie) sprawy światopoglądowe do dyskusji, zająć się poważnymi reformami.
Taka osobą jest Pan Janusz Palikot. Postać kontrowersyjna, z wizerunkiem wywrotowca i zadymiarza budzi bezkresne poparcie u jednych, a bezkresną nienawiść u drugich. Jeden z głównych filarów PO – robi dla wizerunku partii dużo więcej niż rozmemłany Tusk czy Schetyna.
Palikot to nowa jakość w polskiej polityce – twór trzeciej generacji, na głowę bijący zarówno „kochającego” Donalda czy Grzesia jak i „bojowego” Jarosława. Łączy w sobie równą ilość geniuszu, jak i perfidii, językowego Rambo, jak i zimnego stratega.
Poseł z Biłgoraju ma olbrzymią szansę na zostanie polskim Rasmussenem. Jeżeli raz przejmie władze to długo jej nie odda, ale też nie umocni. Właściwie wrócimy do sytuacji sprzed 10 kwietnia – słabe SLD, zawieszony w nieładzie PiS (tudzież post-PiS) i Partia Palikota (zamiast PO), PSL prawdopodobnie wypadnie.
Brzmi to trochę jak podpisywanie paktu z diabłem, jednak są pewne przesłanki, dla których Janusz P. nie powtórzy schematu rządzenia poprzedników:
1) Od samego początku odrzucił drogą promocji właściwą dla establishmentu. Nie jest uśmiechnięty i ulizany, ale nie chce zarazem „sprawiedliwości społecznej”.
2) Obranie takiej – wyjątkowo nowatorskiej i skutecznej techniki promocji własnej osoby świadczy o olbrzymim intelekcie, i wyrafinowanym umyśle stratega.
3) Nie ma parcia na kasę. Wyrzekł się diety poselskiej, nie ma go w organach najbardziej opłacanych i narażonych na branie łapówek. Jest człowiekiem majętnym, nie robi polityki raczej dla pieniędzy.
Oczywiście – nadal nadzieja jest słaba. Jeżeli jednak władza Palikota skończyłaby się minimalnym zreformowaniem ordynacji (JOW) czy likwidacją finansowania partii politycznych, to są to przesłanki wystarczające do poparcia posła. Obecne warunki ustrojowe, gospodarcze i społeczne absolutnie nie stwarzają innych możliwości zmian, dlatego trzeba zacisnąć zęby, chwycić brzytwę, a na blogu napisać:
JANUSZ PALIKOT NA PREMIERA!
Rafał Urbanowicz
aborcja+eutanazja+legalizacja „małżeństw” homoseksualnych
popierany przez komisję trilateralną
to dwa powody dla których co do Palikota nie ma złudzeń.
Są ważniejsze sprawy od tego kto co komu w dupsko wsadza.
Np jakakolwiek zmiana ustawy o partiach politycznych, która de facto delegalizuje działalność partii politycznych leżących poza Sejmem.
po „trupach” do celu? mam trochę inny pogląd. ponadto, znam trochę polską politykę i nie mam złudzeń – liberalizm obyczajowy partia palikota wprowadzi, a liberalizmu gospodarczego nie. wtedy też Pan będzie mówił podobne rzeczy? nie wiem dlaczego Palikot miałby cokolwiek zmieniać przeciwko establishmentowi. Przypominam, że Jurek, Dorn, Lepper i wszyscy, którzy zostali wyautowani z mainstreamu, nagle zmienili zdanie co do finansowania partii z budżetu. To naprawdę zależne od strony barykady. Palikot wie, że będzie po drugiej, dlatego używa póki co pewne postulaty – ale do czasu i tylko instrumentalnie.
Ad vocem do ostatniego zdania. Czy szanownego autora POkąsało? Palikot to bolszewik otoczony przez bolszewików. To twór wyłącznie medialny i plan B dla wrogów rozwoju tego kraju. Proszę mi wierzyć. Naprawdę wiem co piszę.
Ja bardziej traktuję ten tekst jako prowokację intelektualną a nie pomysł, który Autor traktuje serio. Pytanie czy jest w naszej polityce ktoś, kto funkcjonuje w tzw. wielkiej polityce, kto byłby zdolny do zostania premierem i dokonania zmian o jakich Autor wspomina. Co do Palikota… Bez komentarza…
@paweł
Nasza cała scena polityczna jest skorumpowana, zdeprawowana i figurancka. Potrzebny nam jest ktoś z poza systemu, a może nawet ktoś, kto dostał od niego po dupie i pokazał, że jest twardy. Jakiś przedsiębiorca, którego zaakceptowałyby różne środowiska. R. Kluska?
Premier Rzeczpospolitej Polski, Pan Roman Kluska…
Tylko niewiele lepiej od Prezydenta Rzeczpospolitej Polski, Pana Kamila Kisiela…
Cóż, demokracja to marketing, a tu mamy z góry z „Kluską” przechlapane 🙂
Szanowni komentatorzy – zasadniczo to pewnie macie rację. Trafił w sedno Pan Paweł. Mnie jedynie zastanawia „człowiek spoza systemu” – 20 lat było gadane, 20 lat nikt się nie pojawił, poza JKM który przejawia dziwną tendencję do cyklicznej wymiany zwolenników na stałym poziomie 1-2%.
Palikot jest „spoza systemu”? Fakt przynależności do Komisji Trilateralnej mówi co innego 🙂 Co do JKM, to w sondażu tvn24 ma już 9%, więc nie tragizujmy!
Nie napisałem, że jest spoza systemu – ale na pewno mniej w nim umoczony od „etatowych polityków”.
A te 9% wynika z tego, że PiS nie wtłukł owieczkom do głowy na kogo glosować. A zresztą nawet jeżeli jakieś szanse JKM by miał, to się ich sam doskonale pozbawi.
No artykuł to ironia, ale lepiej takich ironii nie zamieszczać, bo są ludzie o niskiej inteligencji i mogą to wziąć na serio.
Palikot, globalistyczny szczekacz, liberalizmu gospodarczego nigdy nie wprowadzi. To bardziej naiwne niż w przypadku Tuska. Wprowadzi w zamian neoliberalny korporacjonizm, z ulgami dla koncernów, a podatkami dla przedsiębiorców. Czyli kontynuację PO.
Taka polityka pachnie rynsztokiem.
Konserwatysta z niego żaden, między innymi pogardzanie tradycyjnymi wartościami, dochodzi do tego jego prowokacyjny styl trafiający do „wykształconego plebsu” nie posiadającego własnych opinii na temat polityki czy gospodarki. Z konserwatyzmem to on ma tyle wspólnego co Senyszyn.
Przynależność do komisji trójstronnej, mówi jasno że może i jest spoza naszego „wewnętrznego” systemu, ponieważ on jest z tych co wydają polecenia naszym wewnętrznym zarządcą.
„No artykuł to ironia, ale lepiej takich ironii nie zamieszczać, bo są ludzie o niskiej inteligencji i mogą to wziąć na serio.”
Nie do końca ironia – raczej wołanie na pustyni, że jest bieda i nawet raka trzeba za rybę uważać.
Wg mnie bardziej pasuję wersja że zamiast prawdziwka, mamy muchomora sromotnikowego i z głodu robimy z niego zupę. Przecież są całkiem podobne.
Wprowadzenie JOWów miałoby znieść finansowanie partii politycznych z budżetu? Wolne żarty. Do tego wystarczy zmiana odpowiedniego przepisu mówiącego o finansowaniu partii bez wprowadzania JOWów.
Proszę czytać wyraźnie. Nie napisałem że JOWy likwidują finansowanie partii z budżetu.
Comments are closed.