Zgodnie z zasadą Miltona Friedmana najgorszym ze sposobów wydawania pieniędzy jest ten gdy ktoś wydaje nie swoje pieniądze na nie swoje potrzeby. Oto modelowy przykład. W imieniu państwa, Narodowy Fundusz Zdrowia wydaje nie swoje pieniądze na nie swoje potrzeby (na podatników, obskubanych wcześniej z pieniędzy przez państwo). Gdyby ludzie sami dysponowali swoimi pieniędzmi byłyby to wydatki najbardziej trafione – rozsądne i oszczędne. Uczciwe państwo nie zajmowałoby się ani ubezpieczaniem obywateli, ani obrotem lekami, w szczególności refundacją za leki dla ubezpieczonych pacjentów aptek.
Niestety państwo tym się trudni i związane to jest z gigantycznym marnotrawieniem publicznego grosza. W NFZ nie starcza pieniędzy na leczenie w szpitalach i przychodniach lekarskich a jednocześnie trwoni się miliardy złotych na nieuzasadnione refundacje leków dla koncernów farmaceutycznych. Warto przeczytać:
http://alfaomega.webnode.com/news/tadeusz-j-szuba-rynek-nazbyt-wolny/
Dzieje się to zgodnie z prawem (ustawą refundacyjną). Właściciele aptek, chcąc czy nie chcąc, muszą współpracować z państwem na rynku leków. Państwo poprzez radosną twórczość ustawodawczą niszczy jednych a nagradza drugich.
Nieodpowiedzialne państwo zadecydowało w 2001 roku, że małe apteki – prywatne apteki rodzinne – muszą zniknąć z powierzchni polskiej ziemi. Obowiązująca wciąż ustawa refundacyjna zawiera zapis dyskryminujący małe podmioty gospodarcze działające na rynku detalicznym leków! Każda próba uratowania niesieciowych aptek jest skutecznie torpedowana przez koncerny farmaceutyczne – podstawowych beneficjentów ustawy z 2001 roku. Uwagi Naczelnej Rady Aptekarskiej do projektu ustawy refundacyjnej nie są traktowane poważnie w Ministerstwie Zdrowia. Nowa ustawa wprowadzająca sztywne ceny na leki refundowane przez państwo wejdzie w życie po „vacatio legis” od 1 stycznia 2012 roku, czyli po ostatecznym skasowaniu konkurencji aptek nienależących do koncernów farmaceutycznych.
W dniu 7 listopada 2010 roku przedstawiciele samorządu aptekarskiego byli gośćmi Telewizji TRWAM i Radia Maryja
http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=23489
gdzie w programie oraz audycji „Rozmowy niedokończone” oceniali projekt ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych. Należą się wielkie podziękowania dla katolickich mediów z Torunia, że chcą dostrzec i dostrzegły (i to już po raz któryś tam) problem polskiej farmacji.
Piotr Korzeniowski
Foto. PSz/Prokapitalizm.pl
To prawda to „vacatio legis” jest kontrowersyjne, pamiętajmy jednak, że dzwon
wreszcie zacznie bić aptekom sieciowym.
Do 1 stycznia 2012 roku mają czas na restrukturyzację, a raczej likwidację.
Sieci aptek nie będą miały szans utrzymać się bez ogromnych rabatów, mają zbyt wysokie koszty i ich obniżenie do poziomu
choćby minimalenj rentowności będzie niemożliwe. Pomijam wyjątki dla których i tak hurtowniom farmaceutycznym nie będzie się opłacało ich utrzymywać.
Natomiast apteki indywidualne w których kierownik jest właścicielem i pracuje w swoim lokalu będą przeżywać odrodzenie.
Sensu nabierze też opieka farmaceutyczna, która powinna być istotą, podmiotem pracy
farmaceuty, co jest powszechne w Europie
i nie tylko.
Może i w tym dzikim kraju będzie z czasem mniej dziko?
Uważam ,iż vacatio legis tak długie nijak ma się do uzasadnienia proponowanych zmian ,które wyjątkowo trafnie opisuje ile traci budżet,NFZ,pacjenci na promocjach i całej zabawie marketingowej wprowadzonej przez Łapińskiego.
Jeżeli w uzasadnieniu podaje się konkretne kwoty,wielkość utylizowanych (czytaj niszczonych)leków…a następnie pozwala się robić to cały następny rok…to kto musi jeszcze zarobić aby zaczęło być normalnie ?Toż to sabotaż w czystej postaci…
TV Polonitas na wybory samorządowe ad 2010
http://www.youtube.com/user/Polonitas
rozumiem, że autor piszę takie głupoty, bo nigdy nie zapozna się od środka z funkcjonowaniem małej apteki…. dlatego ten stek bzdur można jakoś wytłumaczyć….
Do „boo”…
Autor od około 20 lat jest właścicielem małej apteki i jej funkcjonowanie „od środka” zna doskonale. Może Pan napisze dlaczego tekst uważa Pan tak autorytatywnie za „głupoty” i „stek bzdur”?
„boo” to lewacki troll i prowokator.
Comments are closed.