Czyżby rząd Donalda Tuska zbliżał się już do granic swoich możliwości? Jeszcze niedawno mieliśmy same sukcesy na każdym polu i żeglowaliśmy po głębokich wodach, teraz natomiast wygląda na to, że ekipa „liberałów” z PO powoli zbliża się na mieliznę, po której nie da się już dalej płynąć.
Atak na premiera idzie z kilku stron. Przychylne dotąd media zaczynają nagle odkrywać mankamenty 3 lat jego rządów. Okazuje się, że budowy autostrad to kpina; ze strony profesora Balcerowicza płynie fala krytyki w odniesieniu do reformy OFE; minister Grabarczyk grzebie polską kolej; produkowane masowo przez zdominowany przez PO sejm ustawy to buble prawne; minister Sikorski nie ma żadnej strategii, skoro odpowiedź Polski na „zaczepne” działania Rosji kwituje stwierdzeniem: „Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie”… No i marszałek Schetyna, który próbuje od jakiegoś czasu, a ostatnio z dużym natężeniem, zadawać premierowi Tuskowi ciosy w plecy. Reakcja rządu na raport MAK ułatwił mu to zadanie.
Gwoździem do trumny może być jednak faktyczny stan polskiej gospodarki. „Puls Biznesu” przynosi właśnie wiadomość, że „Polska może zbankrutować”. Tak piszą coraz częściej na świecie – zauważa gazeta, nazywając to żółtą kartką za brak reform, który kosztować może słono wszystkich Polaków. Tak więc, również zagraniczne media, które dotąd nie szczędziły ochów i achów ekipie Tuska powoli zmieniają front. Jak zauważa „PB”, Polska przestaje być dla świata „zieloną wyspą”, jednak nie oznacza to, że nie stanie się mimo to drugą Irlandią. Tyle że nie tą sprzed kilku lat, lecz tą obecną, przeżywającą poważne problemy gospodarcze.
Widać więc, że parasol ochronny jaki do tej pory roztaczał się nad rządem Donalda Tuska powoli jest zwijany. Pytanie, dlaczego tak nagle i kto stoi za odblokowywaniem zamka w parasolu? Kto następny? No i jak to wszystko naprawdę skończy się dla polskiej gospodarki?
Paweł Sztąberek
Foto. Michał Nawrocki/Prokapitalizm.pl
Wydaje mi się, że rozgrywka idzie w kierunku „kontrolowanego pałacowego przewrotu” i „nowego otwarcia”. Będzie to taka pierestrojka. Najpierw powiesza się psy na Słoneczku, obrzydzi się go i odsunie od władzy. Wtedy objawi się publice nowego Umiłowanego Przywódcę. I znowu wróci nadzieja, i znowu będą achy i ochy, i znowu będzie wspaniale. Po okresie błędów i wypaczeń wróci stabilność, nadzieja i pracowitość.
A wszystko to stanie się gdzieś w okresie letnim. I wszystkie lemingi popierające PO, które już się wahały czy nie oddać swego drogocennego głosu na znienawidzony PiS, odetchną z ulgą. Nie będą musiały tego robić.
Czyżby nóżkami przebierał prof. Balcerowicz i np. p. Krzysztof Rybiński? Czyli nowe-stare twarze zgrywające się teraz na „prawdziwych” leberałów, w odróżnieniu od tych „fałszywych” z PO?
Wcale się nie zdziwię. Ale kto tym wszystkim steruje? A może to jednak spontan? 🙂
To raczej nie sponton, a wyrachowanie i strategia. I nie przypuszczam, aby na nowego „Ukochanego Przywódcę” aspirował ktoś, z poza „firmy”. Osobiście stawiam na Gowina, bo Schetyny by nie zaakceptował dawny dwór Donaka. Chyba, że będzie to jakaś druga liga. Może jakaś kobitka?
Całość nabrała dużego przyspieszenia po Smoleńsku. To oczywiście tylko spekulacje, ale fajnie jest sobie tak pofantazjować.
Słychać ostatnio o tym, że szykują się jakieś przejścia z PO do PJN. A trudno mi jakoś uwierzyć, że PJN powstało bez namaszczenia „firmy”. Jednak trochę mało czasu na to, by to ich wylansować na „zbawców narodu”. Ale w rządzie „eksperckim” (wiadomo, że najlepsi eksperci pochodzą z „firmy”) mogliby sie już znaleźć. Czemu nie?
A już zaczynało być nudno w tej naszej Polsce. Chyba szykują się ciekawe czasy.
Węszę zmiany w stylu Marek Belka. Rząd, którego nikt nie popierał, a rządził i bigos też zostawił. W Piotrkowie Tryb. również szykują się jajca do kwadratu. Powstał plan „PARTNERSTWO PUBLICZNO-PRYWATNE” czyli jeszcze jeden sposób jak państwowe fundusze wpompować do jak njabrdziej prywatnych kieszeni i to jeszcze wszystko pod wzniosłymi hasłami „czynienia dobra dal wszystkich razem i każemu z osobna”. Uhachahihichichichaheche……PARTNERSTWO PUBLICZNO-PRYWATNE……. CHAHACHEHECHIHIECHAEHA!
Ach PPP to oddzielny temat. Kiedyś podzielę się swoją wiedzą na temat unijnych funduszy. To są dopiero jaja! Na każdym grancie infrastrukturalnym 3 niezależne od siebie kredyty, rozłożone na łopatki firmy i jeszcze EFS czyli grabież w biały dzień. Muszę się zebrać i coś skrobnąć.
ponoć polskie PPP jest wysoko ocenione na Zachodzie! Mój profesor od międzynarodowego zarządzania rzekł, że to jedna z form gospodarowania mająca bogatą przyszłość i że Polska daje bardzo dobry przykład swoją skalą 😀
Panie Adamie niech Pan sie zmobilizuje i napisze. Czas w koncu otwierac ludziom oczy. Wiekszosc ma je tak mocno sklejone, ze nawet polewanie kwasem solnym nic nie pomoze. Teatr mamy w bialy dzien, dla kumatych juz jasny i zrozumialy, niestety przyslowiowych lemingow jest nadal z 90% i to oni sa Titaniciem, ktory ciagnie piekny kraj nad Wisla pod wode. Niech Pan dziala..Ktos musi zaczac.
Temu kto zwija parasol nad rządem w żadnym wypadku nie zależy na naszej gospodarce. Wydaje się, że ten „ktoś” ma wpływ na media i dlatego zmienia się punkt widzenia na to co rząd wyczynia. Z całą pewnością albo rząd stanie się posłuszny albo na firmamencie ukaże się nowa postać w rodzaju p.Gowina bo On nie będzie chyba się w to mieszać. PJN powtarza to co mówi PiS , aby lepiej się ludziom utrwaliła ta retoryka. Martwię się tym, że ludzie nie interesują się niczym a nade wszystko nie rozumieją wielu spraw, nie chcą myśleć.
Proszę P.Adama o podzielenie się wiedzą n.t. funduszy unijnych. Może my też coś dopiszemy….
Razwiedka dzieli, rządzi i rozdeje….. Od niej zależy polska scena polityczn i od niej zależy, aby zewnętrzne znamiona władzy stały się realnymi narzędziami zmian na lepsze w naszym nieszczęsnym kraju. Jak i czym przekonać razwiedkę do zmian korzystnych dla Polski – Narodu i Państwa? I odpowiedź na to pytanie jest fundamentem i jednocześnie motorem zmian.
Comments are closed.