Z naszej poczty…
„Unia Polityki Realnej uznaje dyskusje o parytetach kobiet w polityce za próbę odwrócenia uwagi społeczeństwa od prawdziwych problemów polityki wewnętrznej – bankructwa ZUS, kryzysu finansów państwa i postępującego zubożenia Polaków.
„Swoją pozycje w partii zyskałam dzięki ciężkiej pracy docenionej przez ogól naszych członków.
Mam z tego satysfakcję. Gdyby obowiązywały parytety, nie mogłabym jej odczuwać. W systemie parytetowym nie decyduje ostatecznie kryterium kompetencji, ale płci. To obraża znaczną część kobiet, które realizują się na płaszczyźnie politycznej i zawodowej. Argument o polepszeniu standardów polityki w wyniku większej obecności kobiet nie wytrzymuje próby praktycznej. Obserwując ostatnie debaty zwolenniczek i przeciwniczek parytetów, widzę te same złe emocje, nieuczciwe i demagogiczne wypowiedzi, stronniczość oraz brak rzetelnej wiedzy. Czym to różni się od polityki w obecnym wydaniu?” – komentuje Magdalena Kocik, prezes UPR
UPR uważa, że próba antagonizowania społeczeństwa za pomocą kryterium płci nie służy budowaniu zgody narodowej tak potrzebnej do przezwyciężenia trudnych problemów naszego państwa. Pomysł parytetów to rozpaczliwe szukanie elektoratu przez partie lewicowe. Lewica nie reprezentuje już dziś tzw. klasy robotniczej, nie przekonała społeczeństwa do ekologicznych kłamstw, a więc kreuje się na obrońcę kobiet.”
Kto jest obecnie prezesem UPR? p. Kocik czy p. Żółtek?
Ja wolę p. Kocik, nie chce tylko tej zgrai ze Sławskim na czele za nią. Smród po „logistykach” musi wywietrzeć.
Problem Giertycha to jego zaślepiająca nienawiść do Kaczyńskich, przesłaniająca mu dostrzeżenie niebezpieczniejszych przeciwników, którzy robią dziś dym, zakrywający afery PO. Agresywna postawa liderów LPR i PiS wobec siebie, przełożyła się na duży odpływ członków i sympatyków z ich partii. Bezwzględna walka między politykami katolickich nurtów była niesłychanie źle odbierana przez dyzy prawicowy elektorat Radia Maryja i Solidarności, co doskonale było widać przy zbieraniu podpisów pod listami poparcia dla LPRu i PiSu w tych i poprzednich wyborach samorządowych i parlamentarnych. Niewielu też ludzi przeszło z LPRu do zdecydowanie silniejszego PiSu. Kłótnie LPR-PiS, oraz odejście M. Jurka z PiS, wyłączyły bardzo wielu zniesmaczonych ludzi Radia Maryja i Solidarności z wyborów, co ucieszyło lewicę i liberałów. Atakowanie przez Giertycha głównie partii Kaczńskich zamiast SLD i PO przed wyborami na prezydenta Warszawy, poskutkowało słabiutkim wynikiem wyborczym niemedialnego Wierzejskiego. Głośna warszawska walka PiS-LPR zaszkodziła też PiSowi w całej Polsce. W ogóle wystawianie na ważne funkcje gospodarcze i polityczne, ludzi choć merytorycznych to mało medialnych, jest często żenadą całej prawicy. oo Rydzyk nie tolerował od dawna Romana Giertycha i skłócenie się z Rydzykiem Giertcha było w minionych czasie gwoździem do trumny LPRu. Nie bez winy w konflikcie Giertych-Rydzyk był sam despotyczny Ojciec Dyrektor, hołubiący partię Kaczyńskich na których wiele razy się nieźle przejechał. Stąd ten nieostrożny lecz szczery tekst o prezydentowej czarownicy Kaczyńskiej. Jak widać jednak Rydzyk dalej z Kaczyńskimi trzyma, bo po co mu przystawki, które nic nie mogą. W większości programowych sporów z PiSem, Giertych i Wierzejski mieli rację. Ale mieć rację jeszcze nie wystarczy. W polityce gdy się nie ma przychylnych mediów, liczy się bardziej dyplomacja i kreowanie spokojnego wizerunku politycznego liderów partyjnej czołówki, niż ich racje polityczne. Wiedza o tym wszyscy przeciwnicy polityczni (szczególnie lewica z liberałami) a Giertych z Wirzejskim widocznie tego zupełnie nie kumali, więc sromotnie przegrali. Doskonałym przykładem jest tu, odejście z LPRu Kurskiego. Kurski jako dobry były dziennikarz jest znawcą od wizerunku i kampanii wyborczej, co na początku pomogło LPRowi w wyborach, dając kilkunastoprocentowe poparcie. Takich polityków jak Kurski później brakowało w LPR-rze. Bo Kurskiego szybko docenili liderzy PiSu, choć w prezydenckim starciu z Kwaśniewskim i Tuskiem Kaczyński pewnie nie posłuchał rad Kurskiego i innych od wizerunku. Więc przegrał te debaty i wybory. Pasywna i mało merytoryczna postawa Kaczyńskiego w debatach przedwyborczych, zaszkodziła PiSowi a pomogła Platformie i LiDowi, choć pijany Kwachu zepchnął lewicę i tak do kąta, co najbardziej mnie ucieszyło. Dopuszczenie do odejścia z LPRu Macierewicza, merytorycznego i inteligentnego znawcę MSW, który do dziś ma uznanie u Rydzyka bo przyciąga także katolicko-narodowy elektorat Solidarności i Radia Maryja, oraz brak kogoś o podobnej randze w LPR na jego miejsce, to olbrzymi błąd Giertcha. Małe umiejętności polityczne liderów LPRu doskonale wykorzystali wrogowie programu narodowo-katolickiego, oraz wszystkie polskojęzyczne media na czele z telewizją publiczna sterowaną przez POpaprańców z SLD a później przez ludzi PiS. LPRowi i PiSowi bardzo zaszkodziło kumanie się ze skompromitowanym, lewakiem Lepperem oraz Łyżwińskim, macherami od seks-afer. A promowanie przez wiele lat w PiSie byłego ministra Kaczmarka, sterowanego przez WSI-SB i czerwonych oligarchów, to była zupełna głupota. Później Gierych choć krótko, ale też złośliwie lansował Kaczmarka przeciw PiSowi. Nie mniej większą głupotą LPRu i PiSu, podobnie jak AWSu, był zupełny brak umiejętności wykorzystania ich krótkiego okresu wpływu na media publiczne, aby pochwalić się wieloma wspólnymi z Solidarnością sukcesami gospodaczo-politycznymi. Niewybaczalnym szczytem głupoty jest też nie wykorzystana medialnie, kapitalna wrażliwość społeczna PiS i LPR na punkcie Solidarnościowego programu prywatyzacji, jakim było Uwłaszczenie Społeczeństwa majątkiem państwowym i spółdzielczym, choć tylko w części spełnionego przez te partie. Uwłaszczający się Polacy do dziś uzyskują na własność za symboliczne pieniądze, wielosettysięczny majątek w postaci mieszkań spółdzielczych. Szkoda, że ja i wielu ludzi Solidarności, swoje mieszkanie musimy spłacać w kredycie i to jeszcze przez wiele lat. Jak pamiętamy ten kapitalny, sprawiedliwy i pełny proces uwłaszczenia dla wszystkich Polaków, zablokował za rządów AWS, prezio Kwaśniewski (TW Alek), wespół z SLD, UW, PO. Wcześniej blokował to Wałęsa (TW Bolek) z UW i KLD(PO). Ten temat jak i to, że w PiSie i LPRre za często więcej do powiedzenia mają ludzie z byłej PZPR, ZMS, ORMO, SLD itp. niż zasłużeni członkowie Solidarności, zostawiam na inny tekst. I dlatego PiS z LPRem wciąż pokonują gamonie i krasnale. Bo Samoobronę wykończyła Krawczykowa z seksaferą, podobnie jak SLD afera Rywin-Michnik.
Comments are closed.