W odpowiedzi na zamiar kilku uczniów jednego z wrocławskiego liceum, wystąpienia o usunięcie krzyży z ich szkoły, pan Adrian Nikiel przysłał nam propozycję petycji do dyrektora tego liceum, której treść zamieszczamy poniżej…
Pan Marek Łaźniak
Dyrektor Zespołu Szkół nr 14 we Wrocławiu
al. Brücknera 10
51-410 Wrocław
Szanowny Panie Dyrektorze,
Niedawno dotarła do mnie wiadomość, że troje uczniów Liceum Ogólnokształcącego nr XIV napisało do Pana petycję o usunięcie krzyży z sal lekcyjnych.To smutne, że właśnie w tej renomowanej szkole pojawił się pomysł, którego realizacja ściągnęłaby na nią hańbę nie do zmazania.
Krzyż jest znakiem naszego Zbawiciela i jako taki, ważniejszy jest nawet niż godło państwowe. Obecność krzyża w salach nikogo nie obraża, gdyż Bóg jest miłością i miłuje On każdego człowieka. Nawet jeśli ktoś tej wiary nie podziela, powinien zrozumieć, że nie jest ona skierowana przeciwko niemu. Osoba wyznająca inną wiarę, bądź niewierząca nie jest przez samą obecność krzyża w sali do niczego przymuszana.
Twierdzenie, że obecność krzyża w sali obraża niechrześcijan ma tyle sensu, co twierdzenie, że godło państwowe swoją obecnością obraża
obcokrajowców.
Polska wyrosła w tradycji chrześcijańskiej, a większość Polaków to katolicy – krzyż w salach lekcyjnych tylko o tym przypomina.W dzisiejszych czasach tyle mówi się o tolerancji, należy więc domagać się również tolerancji dla katolików i ich przekonań.
Ufam, że podejmie Pan roztropną decyzję i pozostawi w szkole krzyże.Udowodni Pan tym samym, że XIV Liceum Ogólnokształcące nie tylko dba o wysoki poziom nauczania, lecz także uczy poszanowania dla fundamentalnych wartości naszej cywilizacji. Obiecuję modlitwę w Pana intencji.
Z poważaniem
…………………………
List wysyłać można na konto sekretariat@lo14.wroc.pl
miejsce krzyży jest w miejscach do tego przeznaczonych – w szkole dzieci mają się uczyć. Trzymam kciuki za tych uczniów!!!!!!
Z uwaga przeczytałem petycję Pana Adriana Nikiel. Stwierdzam, że ten Pan żyje już w państwie wyznaniowym, ja nie!. A w każdym razie chcę zrobić wszystko ,aby w takim państwie nie musieć żyć – do czego zachęcam i innych niezindoktrynowanych przez Krk. Nie znajduję słów pogardy, ani obelgi występujących w j.polskim, którymi dostatecznie mocno można by uraczyć tego Pana. Powiedzcie mi,proszę – jak można nazwać kogoś kto jakikolwiek symbol religijny uznaje za ważniejszy od GODŁA PAŃSTWOWEGO. Każdy, kto poprze tego „Pana” razem z nim na czele, winien udać się po swoja pensję,emeryturę, rentę czy zasiłek natychmiast do Watykanu bo nie jest godzien być Polakiem, i otrzymywać od Polski cokolwiek. Czy przez część nawiedzonych katolików musi dojść do tego, że zaczniemy się wstydzić swojego pochodzenie.
Rodacy, przebudźcie się!, opamiętajcie się!, wszystkie państwa wyznaniowe cechuje bieda i ciemnota – czy to jest Waszym pragnieniem???!!!
Z poważaniem Waldemar Kossakowski – Polak
W zawiązku z tym, że autor zamierza swój list upublicznić, pomagam mu w tym.
Szanowny Panie Dyrektorze,
Zacznę od przytoczenia komentarza jaki umieściłem na jednym z popularnych portali internetowych, w reakcji na informację o znanym wystąpieniu trojga Pańskich wychowanków.
„Pan Dyrektor Łaźniak ma problem. Wychowawczy problem. Niezależnie od tego jaka będzie Jego decyzja, będzie musiał odnieść się do postawy trojga młodych ludzi, którzy mieli cywilną odwagę wystąpić z poglądem sprzecznym zapewne z poglądem większości.
Czy potrafi oderwać się na chwilę od chowu olimpijczyków, z którego słynie wrocławska czternastka, aby wykorzystać to co stało się w jego szkole do przeprowadzenia lekcji obywatelskiego wychowania? Lekcji, którą młodzi ludzie będą mieli szansę zapamiętać znacznie dłużej niż wzory i formuły, którymi są faszerowani na co dzień.
Życzę panu Dyrektorowi, aby to Mu się udało. Jemu i Jego wychowankom.
I nam.”
Komentarz nieco złośliwy, nie kryję, ale także jakby nieco proroczy. Bo kiedy czytam w dzisiejszej GW Pańską wypowiedź, cytuję: Nie dostałem ani jednego listu w obronie autorów petycji, to ze zdumieniem dowiaduję się, że młodzi ludzie wymagają obrony! Zdumienie moje jest tym większe, że Pańska pierwsza reakcja na petycję zdawała się sugerować, że taka obrona nie będzie konieczna. Takie wrażenie odniosła zapewne większość osób zainteresowanych tą sprawą i tu chyba należy szukać przyczyny jednostronności korespondencji, którą Pan dotychczas otrzymywał.
Tymczasem zmienił Pan zdanie. Jeśli wierzyć doniesieniom prasowym skłoniła Pana do tego lektura stosownego ministerialnego rozporządzenia. Zapewne to Pana nie zdziwi, ale napiszę, że w to nie wierzę. Nie wierzę aby wcześniej nie znał Pan tego rozporządzenia. Nie wierzę także, aby nie znał Pan Konstytucji RP. A właśnie w Konstytucji, obok jasnych, wydawałoby się deklaracji o stosunku Rzeczypospolitej do Kościoła widnieje zapis o możliwej obecności krzyży w szkołach publicznych. Wobec tej mojej niewiary oczywistym jest, że przyczyn zmiany Pańskiej decyzji upatruję w innych czynnikach. Tych samych, które spowodowały zmianę wyważonego stanowiska księży katechetów uczących w Pańskiej szkole.
Wracając zaś do samych krzyży. Konstytucja RP dopuszcza możliwość obecności krzyży w szkołach publicznych. Możliwość, ale nie konieczność, a już na pewno nie w każdej szkolnej klasie. Krzyż, obok wielu innych funkcji może także pełnić funkcję opresywną. Jego obecność w klasie szkolnej przez wielu może być odczytywane jako skutkująca podporządkowaniem mu przestrzeni klasy. A w naszym kraju jest to również symbol dominacji Kościoła katolickiego. To nie moje przemyślenia, choć się z nimi w zupełności zgadzam. To przemyślenia Pańskiego kolegi po fachu Pana Adama Kalbarczyka. Dyrektora i współwłaściciela Prywatnego Liceum Ogólnokształcącego im. Ignacego Jana Paderewskiego w Lublinie. Od siebie dodam, że krzyż w klasie szkolnej jest stałym przypominaniem mniejszości o tym, że jest mniejszością. Nie muszę chyba dodawać, że jestem tej obecności zdecydowanie przeciwny.
Kończąc, pragnę Panu Dyrektorowi pogratulować postawy Pańskich Wychowanków, autorów petycji. Odwaga cywilna połączona z rozwagą – w dzisiejszej dobie – dobie anonimowych internetowych ujadaczy, jest towarem rzadkim. Chcę wierzyć, że ta postawa, to w znacznym stopniu także efekt wychowawczych oddziaływań Szkoły, którą Pan kieruje.
Ponieważ Pański służbowy adres mailowy jest mi nieznany, kieruję ten list na adres sekretariatu Szkoły. Będę wdzięczny za potwierdzenie, że dotarł do Pańskich rąk.
Z wyrazami szacunku
(-)
były członek Komitetu Rodzicielskiego XIV LO i jego Komisji Rewizyjnej
PS Zamierzam list ten upublicznić, a jednocześnie informuję o zamiarze upublicznienia ewentualnej Pańskiej odpowiedzi
Stowarzyszenie na Rzecz Demokracji
i Antyklerykalizmu
„UNIEZALEŻNIENIE”
40-649 Katowice ul. Zdrowa 23
41-200 Sosnowiec ul. A.Urbanowicz 21a
Adres do korespondencji
40-216 Katowice ul. Karpacka 8/36
Katowice dn 05.12.2009 r.
Pan Dyrektor Marek Łaźniak
Zespół Szkół Nr. XIV
Ul. Brücknera 10
51-410 Wrocław
Szanowny Panie Dyrektorze, jako Stowarzyszenie powołane do walki z pazernością i wypaczeniami Kościoła w pełni popieramy petycję części uczniów Waszej szkoły, żądających poszanowania ich godności i swobód obywatelskich wyrażających się w sprzeciwie do umieszczania znaków religijnych w postaci krzyża, we wszystkich pomieszczeniach klasowych.
Pełne prawo do tego gwarantuje im nasza konstytucja. Mówi ona, że władze publiczne RP /które Pan jako Dyrektor swoją osoba reprezentuje/ zachowują bezstronność w sprawie przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych. W stosunku do kościoła musi Pan być autonomiczny i niezależny.
Pomysł aby pozostawić krzyże w salach lekcyjnych przeznaczonych do nauki religii nie jest dobrym pomysłem. Symbole jakiejkolwiek religii nie powinny być stale eksponowane w żadnym pomieszczeniu szkolnym lub urzędowym bo mogą obrażać uczucia i sumienia osób bezwyznaniowych lub wyznających inną wiarę. Polska nie jest krajem jednolitym ani wyznaniowo ani kulturowo i nie składa się w 100% z katolików czy chrześcijan innych religii. Polska natomiast jest krajem członkowskim Unii Europejskiej i ma obowiązek przestrzegania prawa unijnego. Listopadowy wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka uznający wieszanie krzyży w pomieszczeniach szkolnych za naruszenie wolności religijnych, jest wiążący dla wszystkich państw wspólnoty europejskiej, i właściwym będzie uznanie, iż odnosi się on również do wszelkich pomieszczeń urzędowych.
Pan, jako Dyrektor, nie może kierować się własnymi przekonaniami światopoglądowymi a wręcz musi pan zachować pełną bezstronność w stosunku do wszystkich.
Krk poprzez niektóre zapisy konstytucyjne, umowę konkordatową i ustawę o stosunku Państwa do Kościoła…. faworyzuje Krk, ale to nie znaczy, że robi to całkowicie zgodnie z prawem a w szczególności z wolą swoich obywateli.
Konstytucyjnie przypisana wolność do wyznawania religii, zostanie przez Pana w pełni zachowana, jeżeli zezwoli Pan swoim katechetom na eksponowanie symboli religijnych w czasie prowadzenia lekcji religii, w sali w której ta lekcja się odbywa. Zezwalanie na wieszanie krzyży w pomieszczeniach szkolnych i urzędowych jest zmuszaniem do uczestniczenia w praktykach religijnych.
Powoływanie się przez Pana na par.12 /Rozporządzenia MEN w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach/ jest nieporozumieniem, przepis ten mówi jedynie, że w pomieszczeniach szkolnych może być umieszczony krzyż. Należy go rozumieć, że może być umieszczony podczas odbywania się lekcji religii. Niech Pan zwróci uwagę, że /tamże/ w punkcie 3 par. 1 zapisane jest, że :
Uczestniczenie lub nieuczestniczenie w przedszkolnej albo szkolnej nauce religii lub etyki nie może być powodem dyskryminacji przez kogokolwiek i w jakiejkolwiek formie.
Niech Pan też zwróci uwagę, że w tym samym rozporządzeniu, zapisane jest, iż ocena z religii (etyki) nie ma wpływu na promowanie ucznia do następnej klasy. Znaczy to ni mniej ni więcej tylko to, że taka ocena nie powinna być wliczana do średniej ucznia. A znaczy to też, że sędziowie Naszego Trybunału Konstytucyjnego albo kwestionują fachowość MEN w interpretacji prawa albo sami raczej powinni zasiadać w sądach kanonicznych gdyż nie potrafią zachować bezstronności światopoglądowej.
Zważywszy na powyższe apelujemy do Pana Dyrektora o podjęcie decyzji szanującej prawa uczniów opisane w treści, i zezwolenie katechetom/ jak proponujemy wyżej/ na umieszczanie symboli religijnych w klasach jedynie podczas odbywania się lekcji religii.
Z poważaniem:
Waldemar Kossakowski
Prezes Stowarzyszenia
Panie Waldku,
Panu się coś w główce pokręciło…
Państwo polskie pobiera podatki, a pan odsyła osoby nieszanujące tego państwa po świadczenia do Watykanu?
Nawiedzone antyklerykały to chyba najbardziej ciemna masa w Polsce, która na dodatek ma czelność nawoływać do oświecenia narodu:o)
Panie Gienek czytaj Pan dokładnie skoro krzyż ważniejszy od Orła to won do Watykanu,
Panie Waldek.
Nie będziesz mi Pan narzucał hierarchii ważności symboli i nie będziesz mi Pan mówił gdzie mam żyć z wyznawaną przez siebie hierarchią. Paniał?
Panie Gienku.Nikt Panu nie narzuca żadnych wartości.Pan jako polak musi sznować warto, sci narodowe jakimi są Godło, Konstytucja i Flaga. Natomiast ja i Pan Waldek i wszysct inni niezindoktrynowani przez Krk nie muszą i nie mają ochoty oglądać na każdym kroku Pańskich symboli religijnych. Mnie krzyz kojarzy się z cierpieniem , nie tylko tych co z tytułu wyroku uzyskali karę śmierci i zostali ukrzyżowani ale też z milionami ofiar kościoła zostali spaleni, ukrzyżowani, otruci lub w inny sposób pozbawieni życia w imieniu Boga, religii i pod znakiem tego właśnie krzyża. Nikt nie ma prawa ingerować w niczyją wiarę i my tego też nie robimy. Miejscem do uzewnętrzniania praktyk religijnych są świątynie a nie szkołu, urzędy czy inne miejsca publiczne.
Pozdrawiam
Panie Tadku. Godło i flaga to symbole narodowe, a nie wartości.
A pan Waldek próbuje narzucić hierarchię symboli i ludzi, którzy bardziej szanują krzyż odsyła do Watykanu, chociaż ci ludzie płacą podatki w Polsce…
Poza tym nie wiem z czego Pan wnioskuje, że należę do tych „zindoktrynowanych” przez KK, albo że krzyż jest symbolem wyznawanej przeze mnie religii?
Co do Pańskich skojarzeń, to są tacy, którym się wszystko jakoś tam kojarzy i chodzą przez to źli i smutni. Jeśli porozmawia Pan z doświadczonym psychologiem, to dowie się Pan o ludzkich skojarzeniach, których istnienia nawet pan nie podejrzewa…
Ja mam na przykład takie skojarzenia związane z językiem niemieckim, ale traktuję to swoje psychiczne zadżumienie z pewnym dystansem i wcale nie domagam się wycofania języka niemieckiego z programu szkół państwowych.
Wierzę w Boga i nie potrzebuję narzucać mojej wiary innym. Co to da, że na każdym kroku będzie wisiał krzyż? Ludzie zaczną wierzyć w Boga? Jedynie potwierdzi to fakt, że kościół nie ma już nic wspólnego z Bogiem a raczej z masową manipulacją.
gienek, miejsce Boga jest w sercu nie w urzędach publicznych.
Posła przed sąd? To nie ma sensu/ Takiego Euro posła przed sąd? To ma sens!!!
W dyskusji o obecności krzyży w „czternastce” wziął udział także były minister edukacji w rządzie PiS, a obecnie europoseł z Dolnego Śląska prof. Ryszard Legutko. Całą sprawę określił mianem „szczeniackiej zadymy”, a autorów petycji „rozwydrzonymi smarkaczami”. Postulował również ich ukaranie.
W poniedziałek w rozmowie z „Gazetą” prof. Legutko podtrzymał swoje zdanie: – To nic innego jak robienie chytrej, cynicznej ideologicznej zadymy przez troje rozwydrzonych i rozpuszczonych przez rodziców smarkaczy. Nie może być tak, że oni ustawiają na baczność całą szkołę! Czy naprawdę w klasie maturalnej nie ma już nic innego do roboty?
Tymi słowami uczniowie z XIV LO poczuli się szczególnie dotknięci.
– Zastanawiamy się, jak zareagować na słowa pana posła – mówi Zuzanna Niemier, współautorka petycji w sprawie zdjęcia krzyży, tegoroczna maturzystka. – Pana posła chroni immunitet, więc pozywanie go do sądu nie ma chyba sensu. Ale z drugiej strony skandalem jest, że były minister edukacji mówi w ten sposób o uczniach i swoim rodakach. Dlatego najprawdopodobniej zaczniemy od powiadomienia o jego słowach Parlamentu Europejskiego./ źródło WWW gazety wyborczej Wrocław/
Panie Profesorze, Euro pośle Ryszardzie Antoni Legutko „ polski naukowcu? i polityku? Profesorze filozofii?, publicysto? „ sposób w jaki publicznie wyraził się pan o części młodzieży z XIV LO jest obraza tych dzielnych i światłych młodych ludzi. Winien Pan za to stanąć przed sądem i mam nadzieję, że się tak stanie. Winien Pan za to zostać wyrzucony poza nawias życia politycznego i naukowego i mam nadzieję, że się tak stanie. Swoim wystąpieniem zhańbił Pan siebie jako człowieka ale tez głównie zhańbił Pan filozofów, profesorów, polityków PiS. Już po trzech miesiącach poznali się na Panu w MEN i wywalili Pana z fotela ministerialnego. Wyborcy się na Panu nie poznali i został Pan Euro posłem, mam nadzieję, że po raz ostatni!. Nie jest Pan godzien tego co Pan do tej pory uzyskał.
Nazywam się Waldemar Janusz Kossakowski pesel 60061515576. To jest moje prywatne zdanie /osoby fizycznej/o Panu jeżeli czuje się pan obrażony to z utęsknieniem czekam na powództwo w tej sprawie łatwo mnie Pan znajdzie, na maila zwrotnego wyślę pełne dane personalne. Bo ja jako Prezes Stowarzyszenia Na Rzecz Demokracji I Antyklerykalizmu UNIEZAEŻNIENIE jeżeli tylko uda mi się uzyskać pełnomocnictwo od tych młodych ludzi z rozkoszą wystąpię przeciwko Panu w Sądzie i cierpliwie poczekam aż przestanie Pana chronić immunitet bo jak sądzę taki ktoś jak Pan sam się go nie zrzeknie. Znów jako osoba prywatna dam Panu radę, przeproś Pan publicznie tych młodych ludzi i idź Pan dobrowolnie precz z polityki, najlepiej do Watykanu, gdyz widać, że lubi Pan być obywatelem Państwa Wyznaniowego.
Bez poważania.
Waldemar Kossakowski
ryszardantoni.legutko@europarl.europa.eu
epwarszawa@europarl.europa.eu
Ale czemu wszystkim tak nagle zaczął przeszkadzać krzyż. Dopóki TS nie wydał słynnego orzeczenia, nikt w ogóle o tym nie rozprawiał, tzn. nie było tematu, co nie znaczy, że różni ludzie nie mieli w planach podjęcia w pewnym momencie akcji „zdejmujemy krzyże”. Zachowujecie się nagle jak stado gołębi. Trybunał orzekł o krzyżach, TVN powiedziało o krzyżach, gazeta napisała o krzyżach i od razu nagle wszystkim zaczynają krzyże przeszkadzać.
Lucy, jeśli wierzysz w Boga, jesteś rzymską katoliczką, to nie mów, że jest Ci ob obojętne czy krzyż wisi gdzieś tam czy nie… Kto ma nieść kaganek katolicyzmu, wiary, wyrażany również w symbolach takich jak krzyż, jeśli nie katolicy?
Lucid – ja tam nie czuję się kompetentny do wyznaczania miejsca Panu Bogu.
Ale tu chodzi o krzyż – symbol chrześcijaństwa.
Jeśli spojrzysz w Konstytucję RP, to tam jest napisane o ludziach, „wierzących w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna”, którzy „w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem (…) ustanawiają Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej”
Krzyże w urzędach publicznych symbolizują po prostu, że część obywateli widzi lub chce widzieć związek pomiędzy prawem stanowionym i swoimi przekonaniami religijnymi.
A pusta ściana obok jest dla „nie podzielających tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł”, którzy „w poczuciu odpowiedzialności (…) przed własnym sumieniem ustanawiają Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej”.
Po prostu jest to przygrywka do likwidacji herbów, godeł, hymnów i flag miast i krajów będących na terenie UE, a mających w swej symbolice KRZYŻE, elementy CHRZEŚCIJAŃSKIE i KLERYKALNE. A takie symbole bardzo kują w oczy wszelkiego rodzaju lewicę, również demokratów chrześcijańskich oraz masonerię. Już są wypowiedzi ewroPEJSKICH polityków o konieczności likwidacji poszczególnych flag i godeł państwowych. Trzeba jakoś uwiarygodnić i dać pretekst do tego rodzaju niszczenia tradycji. Za symbolami stoją ludy i narody, za nie są gotowe walczyć i ginąć. To będzie prawdopodobnie początek wojny w UE, i to takiej prawdziwej nie propagandowej i kulturowej, jak najbardziej krwawej i z ofiarami. Muzułmanie już to robią, żydzi również przyszła kolej na chrześcijan, szczególnie katolików, być może dołączą prawosławni, gdyż na protestantów wszelkiej maści nie ma co liczyć w ich liberaliźmie i tolerancji.
Witam wszystkich internautów,
Emocje powyższych wypowiedzi dają wiele do myślenia…
Po pierwsze należy sobie uzmysłowić jedną rzecz, o czym dziś rzadko się mówi. Albo jedna religia jest prawdziwa albo wszystkie są fałszywe. Otóż kto choć trochę zna Arystotelesa i w ogóle filozofię realistyczną to wie, że coś może być w danej chwili albo tylko prawdą albo tylko fałszem. Nie jednym i drugim w tej samej chwili (zasada niesprzeczności). Religie przeczą sobie w tylu różnych aspektach. Tylko jedna może być prawdziwa, nie każda bo to jest wbrew logice, wbrew zdrowemu rozsądkowi. Wolność religijna po cichu zakłada, że każda religia jest równa, a więc fałszywa, stąd prywatnie możemy wierzyć w co chcemy byleby nie na forum publicznym. Prawdziwe państwo świeckie zawsze musi negować prawo religii do jej publicznej manifestacji. Nie trzeba być wielkim znawcą aby dojść do wniosku, że jest to początek końca danej religii, każde bowiem wyznanie w swej istocie musi manifestować się na zewnątrz. Wiedzą o tym dobrze wyznawcy islamu, którzy bronią się przed integracją z zachodnim światem a także katolicy, którym Chrystus wyraźnie mówi, że jest „drogą prawdą i życiem”. O tym wszystkim wie także państwo, stąd taka siła z jaką atakuje religie. Ciekawe jednak jest, że to szczególnie chrześcijaństwo wzbudza taką odrazę, bardziej niż inne religie, nawet islam. Istnieje zawsze zatem konflikt pomiędzy państwem a religiami, konflikt, który swoje źródło ma w postawie państwa, zawsze zazdrosnemu o swoje przywileje. Chrześcijanie chyba dobrze wiedzą o tym jak burzliwa była ta relacja pomiędzy Cezarem a Bogiem w ciągu wieków. Nie oszukujmy się, tu zawsze będzie konflikt, zawsze. Wiedzą o tym obie strony, stąd tyle emocji…
Po drugie chciałbym się odnieść do tych informacji odnośnie liczby ofiar prześladowań przez Kościół na tle religijnym. Ponoć ma sięgać milionów. Trzeba wielkiego dystansu aby podejść do tych zagadnień w odpowiedni sposób. Ukazał się nawet taki artykuł w „Polityce”, który bada ten problem, podaję link: http://wiadomosci.onet.pl/1588088,1292,1,ogniem_slowem_i_zelazem,kioskart.html W ogóle polecam zaznajomić się z tą sprawą w sposób bardziej sumienny. Jest to jedna z tych kwestii, przy której omawianiu emocje nieraz biorą górę na rozsądkiem.
I po trzecie, czy katolik ma być złym obywatelem??? Jeśli brać pod uwagę jak o posłuszeństwie wobec władzy pisze Św. Paweł to wątpię czy dobry chrześcijanin może być złym Polakiem. Odsyłam do encyklik Leona XIII, które wyraźnie mówią, że prawdziwie wierzący to zarazem gorący patriota.
Przepraszam za tak długi wykład:). Proszę tylko wszystkich aby emocje nie brały góry nad zdrowym rozsądkiem.
Z wyrazami szacunku
Łukasz
przeczytałem- ciekawe.
http://wiadomosci.onet.pl/1588088,1292,1,ogniem_slowem_i_zelazem,kioskart.html
Było więcej-czy mniej ofiar..fakt jest faktem w imie wiary i nie tylko z krzyżem w ęku Kościół dokonywał mordów.A dziś wszelkjej maści nadużycia ,przekręty z udziałem kościola śą na miejscu…
Kościół żekomo zbadał tą kwestie ,potwierdzili to ponć uznani historycy…niedajmy się ogłupiać.Kościół miał i ma na swoich usługach różnych klakierów którzy przyklasną wszystko..
Weżmy cud w Sokółce jak to pani Profesor
M.Sobaniec-zobaczyła to co chciała..
Tak samo Watykan ma na swoich usługach ludzi ,którzy za kase potwierdzą każdy przekręt….Tron z Ołtarzem zawsze razem..
Pytam czy coś się zmieniło..
Witam
Jednak mój apel o rozsądek i brak uprzedzeń nic nie dał 🙂
Jestem chrześcijaninem, katolikiem i należę do kościoła, każdy wierny to kościół, to wspólnota, zwołanie wiernych. Czyli skoro jestem w kościele to też jestem mordercą, cynikiem, oszustem i nie wiem czym jeszcze…. Podobnie jak miliony wiernych przede mną, świętych a także prostych, dobrych, pobożnych ludzi. Ciekawa teoria, bardzo ciekawa… Szkoda, że nikt nie mówi o tym jak bardzo Kościół zmienił cywilizację…. na lepsze. Ale uprzedzenia to jedno a wiedza drugie. Przy tej drugiej potrzeba pokory…
Swoją drogą świat ten nie jest rajem i zło jest wszędzie…. w kościele też bo przecież jest on dla grzeszników, dla każdego człowieka a nie dla elit…. o tym się zapomina.
Można się przerzucać liczbą ofiar ale to nie ma sensu. Swoją drogą ile ludzi zginęło bo tak chciały kolejne państwa, ambicja, władza, egoizm, idee? A rewolucja francuska? Wolność, równość, braterstwo…..ale na bagnetach. Tu na prawdę trzeba dystansu, wiedzy i WIELKIEJ pokory. To co się słyszy w mediach czy czyta niestety z książek Downa Browna to za mało. Trzeba myśleć, szukać, do czego gorąco zachęcam:)
Pozdrawiam wszystkich:)
No widzisz Lukaszu Twój apel o rozsądek nić nie dał…Chociaż powinien dać wg mnie..
wiesz nie chce debatować na temat wiary ..
popatrz co dzieje się w islamie -taka sama ogłupiająca wiara ,jak katolicka..Wg mnie.
przejrze wszystko i wrzuce tutaj temat.
Pytam jedno czy obnoszenie się ze swoją wiarą jest na miejscu,przecież to osobista sprawa każdego z nas ,a narzucanie komuś
czegoś na siłę jest przestępstwem..
Czy jako wierzący znasz swoją wiare !!!
uważam ,ze nie..
ta droga to fanatyzm religijny -prowadzi
do burzenia spokoju wśród społeczeństwa..
pozdrawiam myślący..
Obiecalem powyżej ..
Czy to normalne czy adekwatne RP.-Konstytucji.posłuchajcie ….
http://www.pluru.pl/ludzie/regina-naronowicz-kupczyk.
Wstyd -państwu które mieni Demokracją -Chyba Teokracją.pozdrawiam -myślacy.
Witam Tadeuszu
Obejrzałem ten link i nawet się ubawiłem przy tym. Zapewniam Cię, nie jestem fanatykiem i na prawdę sporo wiem o swojej wierze, innych wiarach, filozofii, różnych kantyzmach, heglizmach, idealizmach, liberalizmach, socjalizmach i nie wiem co tam jeszcze…. Ale nie mówię tego by się wymądrzać. Kiedyś po prostu byłem daleki od kościoła, wiary… Ale pewne wydarzenia w życiu sprawiły, że zacząłem zadawać pytania, pytania o sens, życie i śmierć, skąd jestem i dokąd zmierzam.
I zawsze przy tym był rozum. Spójrz na historię chrześcijaństwa… chyba żadna religia nie musiała opracować tylu dzieł, tylu prac z filozofii czy teologii, tyle przemyśleń. Ciągła polemika, apologetyka. Całe tomy wspaniałych dzieł, których poziom intelektualny do dziś zaskakuje. To ojcowie kościoła przejęli dziedzictwo greków (Platon, Arystoteles, inni…) czy Rzymian i przekazali nam. Zresztą spójrz na dzieła greków, jak oni szukali sensu, Boga, a przecież byli poganami, a jednak gigantami wiedzy. Ja kocham moją wiarę, na prawdę. I doszedłem do niej poprzez rozum, poprzez liczne zwątpienia. Nie przekazała mi jej żadna babcia ani otoczenie. Zawsze byłem indywidualistą, ceniącym sobie niezależność. A jednak po wielu latach doszedłem do wniosku, że prawda musi być i wierzę, że jest właśnie w tym kościele, którego członkowie niestety są nieraz tak dwulicowi, oziębli, źli. Ale powiedz mi gdzie takich ludzi nie ma. Ludzka historia to masa cierpień i bólu. Dziś jest podobnie choć się oszukujemy, że właśnie tak nie jest….
A co od Islamu….to byłaby ciężka i mozolna dyskusja ale nie o to teraz chodzi… 🙂
Wiesz, jest taka książka: „Wprowadzenie do filozofii” Arno Anzenbachera. Uczta intelektualna w stu procentach. Od niej zaczęła się moja podróż… Polecam. Trzeba nieźle wysilić szare komórki ale warto:)
A tak na koniec może zakończę słowami Davida Hume`a (agnosytk, żaden chrześcijanin, hehe): „Być filozoficznym sceptykiem – to dla człowieka nauki pierwszy i najbardziej istotny krok do tego, ażeby być prawdziwym, wierzącym chrześcijaninem” (Historia filozofii zachodniej, R. H. Popkin, Zysk i S-ka, Poznań 2003, s. 474.)
Myślę, że kto szczerze i odważnie zacznie zadawać nawet te najtrudniejsze pytania może dojść do takiej sytuacji jak D. Hume. A co wtedy? On nie uczynił kroku w wiarę. Decyzja jest nasza i wpływa na całe życie, to przyszłe też. Przeraża powaga tej chwili i brzemię naszej wolności.
Jeśli prawda jest, to może być tylko jedna. I raczej nie jest łatwa, jak całe życie…
Przepraszam, że tak przedłużam:) Nie czynię tego, aby na siłę przeforsować swoje racje. Ale po prostu po to aby choć trochę przedstawić, że kocham moją wiarę i chciałbym o niej Tobie i wszystkim opowiedzieć. I ma ona wiele wspólnego z rozumem. Zresztą nie ma prawdziwej wiary bez przyzwolenia rozumu. Inaczej mamy właśnie fanatyzm.
Nie wiem czy obchodzisz Święta Bożego Narodzenia Tadeuszu, ale jeśli tak to życzę Tobie błogosławionych Świąt, Tobie, rodzinie i wszystkim internautom:)
Myślę, że Bóg puka do wszystkich… pytanie co z tym zrobimy. Jesteśmy wolni…. i to jest właśnie największe wyzwanie naszego życia.
Pozdrawiam
Łukaszu. Obejrzeć to mało, trzeba jeszcze zrozumieć co się obejrzało.
Pozdrawiam
Tak, to prawda. A całe poznanie zaczyna się od tego, że człowiek stwierdzi, „że wie, że nic nie wie…” – jak to pięknie ujął Sokrates.
Pozdrawiam wszystkich:)
Ręce opadają na ten temat.
kto chce wierzyć niech wierzy -jego sprawa .
nie wolno narzucać innym swojego Ja..
Uważam ,że każde wyznanie,światopogląd ma prawo bytu.inaczej się pozabijamy miłością
katolicką ,chrześcijańską czy jak kto woli..
Poniżej podam do czego są zdolne religie .
WG mnie do zniewolenia jednostki…
http://www.youtube.com/watch?v=UYt1hTvKTZA
http://wiadomosci.onet.pl/1588088,1292,1,ogniem_slowem_i_zelazem,kioskart.html
Panie Łukaszu!
Tadeusz WIKTOR ma pewnie z 16 lat i wydaje mu się, że będzie fajny wmawiajac wszytkim, że kościół to masowy morderca, a aborcje i eutranazje to wolność. Takich ludzi jest pełno, osobiście znam kilku. Wielu można zanleźć na portalu onet.pl, gdzie wśród coraz częściej pojawiają się stwierdzenie takie jak „polskie obozy” itp.
Drogi Panie Bartku
Nie możemy zbyt pochopnie oceniać ludzi i wnioskować coś o ich osobie tylko na podstawie paru wypowiedzi. Ale to są właśnie uroki internetu, ta anonimowość. Zresztą z każdym ludzkim tworem jest podobnie, może służyć złu lub dobru. Taki właśnie jest internet.
Swoją drogą ciesze się bardzo, że jest Pan za mną. Dziś trudno o prawdziwych chrześcijan, nawet w obrębie samego kościoła katolickiego. Bardzo smuci mnie ta oziębłość wiernych, ignorancja i niewiedza. Także niestety kler nieraz zapomina o godności swojego powołania. Ale nie możemy rozpaczać Panie Bartku. Módlmy się za wszystkich grzeszników (w tym za nas samych:)), w kościele i poza nim, ofiarujmy za nich wszelkie nasze cierpienia, radości i wysiłki. Tylko tak Bóg może nawrócić serca ludzkie.
Pozdrawiam Pana i życzę błogosławionych świąt.
Łukasz
Krzyż to znak naszej unikatowej cywilizacji chrześcijańskiej. Nie pozwolę, aby liberyńsko-lewackie towarzystwo go zdejmowało. Najpierw będzie krzyż, potem symbole narodowe, następnie tożsamość – a na końcu będziemy zaczipowanymi i skolektywizowanymi niewolnikami.
Liberał. Zastanawiam się co fanatykowi religijnemu strzeliło do głowy aby nazwać się liberałem. Czy Ty człowieku chociaż wiesz co to słowo oznacza?, obawiam się, że niestety nie. Z twojej wypowiedzi wynika, że gotów jesteś dać się nawet ukrzyżować za wiarę. No to śmiało, muzułmanie też umierają za swoja wiarę. Masz nawet szanse zostać świętym jak Popiełuszko. A wiesz Ty, że wyświęcanie śmiertelników i potem czczenie ich to zwykłe bałwochwalstwo, a wiesz Ty że Jezus nie był bogiem sam o sobie mówił, że jest tylko synem bożym, a wiesz Ty że on nie urodził się w grudniu tylko w marcu. W grudniu były inne święta – „Przesilenie zimowe w większości kultur było okazją do świętowania „odradzania się Słońca”. W starożytnym Rzymie obchodzono Saturnalia, w Persji narodziny bóstwa Słońca Mitry, wśród ludów germańskich Jul, u Słowian Święto Godowe. Na początku naszej ery przesilenie wypadało 25 grudnia wg kalendarza juliańskiego. Stąd też data święta Bożego Narodzenia, które miało wyprzeć tradycyjne wierzenia”.Teraz już wiesz. Przemyśl to. Pozdrawiam wszystkich.
wiesz
Witam ponownie:)
Ciekawa poprzednia wypowiedź…
Może najpierw problem Bożego Synostwa Chrystusa. Otóż nie brakuje prac na przeciągu dziejów poruszających ten problem, popierających boską tożsamość Jezusa, jak również negujących je. Powiem tak, mnie bardziej przekonały te pierwsze, ale to jeszcze nie załatwia sprawy. Problem jest taki, że na prawie każdy rozumny argument można znaleźć kontrargument, czasem trzeba się nieźle wysilić, ale nie jest to niemożliwe. To są właśnie uroki ludzkiego rozumu, który niestety może błądzić. Dlatego tak często różne teorie naukowe są bardziej odbiciem poglądów ich autorów niż odzwierciedleniem rzeczywistości. Chodzi o to, że można znaleźć całą masę argumentów na rzecz Bóstwa Chrystusa, ale to jeszcze nie jest wiara, której wymaga Mesjasz. Jezus pyta Piotra za kogo uważają go ludzie. Piotr odpowiada, że Jezus jest mesjaszem, Synem Bożym. Jezus z kolei stwierdza, że odpowiedź Piotr zawdzięcza Bogu, który mu objawił ów prawdę. (polecam: Ewangelia wg Św. Mateusza, 16 13-17, plus komentarze) Wyraźnie więc widać, że wiara jest łaską, darem o który trzeba prosić. Zresztą wiara to żaden fanatyzm. Proszę popatrzeć ile rzeczy na co dzień wiąże się z wiarą. Bez niej nie zrobilibyśmy ani kroku, nie byłoby zaufania, nadziei, po prostu żadnych relacji międzyludzkich. Nawet te wszystkie informacje, które na co dzień odbieramy z prasy, telewizji, książek, w 90% musimy brać na wiarę bo nie możemy ich sprawdzić czy poddać teście falsyfikacji. Wiara to trudna sprawa i proszę jej nie banalizować i sprowadzać do fanatyzmu. Wszyscy wierzymy, jesteśmy istotami nastawionymi na wiarę, taki jest człowiek. A jeśli, jak zauważył Chesterton, nie wierzymy w Boga to wierzymy w byle co.
Co do bałwochwalstwa… Chrystus zstępując z nieba uczynił to aby przebóstwić ludzką naturę. Po to ją przyjął, umarł i zmartwychwstał. Stał się człowiekiem aby nas uczynić bogami, wyzwolić z nędzy grzechu. Święci to ludzie, których Duch Św. upodabnia do Chrystusa, czyni ich jego współdziedzicami, braćmi. Oddając im cześć czcimy ich jako tych, którzy wiernie i do końca szli za Chrystusem. Wierzymy w ich wstawiennictwo i są dla nas żywym przykładem do naśladowania. Nikt z nich nie jest dla nas Bogiem, więc nie może tu być żadnego bałwochwalstwa. Bóg to wyłącznie Trójca Przenajświętsza.
Święta Bożego Narodzenia obchodzi się w grudniu ze względu na przesilenie zimowe. To prawda. Na obchód tej uroczystości wyznaczono dzień po zimowym przesileniu dnia z nocą. Noc osiągnęła najdłuższe trwanie i obecnie zaczyna się cofać. Wzrastające promieniowanie słońca wypiera ciemności. Ojcowie Kościoła widzieli w tym zjawisku przyrody symbol przyjścia Zbawiciela, który jest światłością świata. Dla wielu religii było to (przesilenie) więc ważne wydarzenie. Podobnie dla chrześcijaństwa, teraz jednak w kontekście Chrystusa. Nie może również dziwić fakt, że zmierzało ono do zastąpienia innych religii. Jak pisałem już wcześniej… albo jedna religia jest prawdziwa albo wszystkie są fałszywe. W tym kontekście postępowanie hierarchów kościoła staje się jasne – prawda zastępuje fałsz.
Pozdrawiam wszystkich i życzę błogosławionych świąt.
To ponownie ja:)
Chciałbym coś jeszcze dodać bo ta moja poprzednia wypowiedź wydaje mi się niekompletna:)
Chrześcijaństwo to nie ideologia, jakieś tam wartości czy po prostu kolejna religia. Nasze wyznanie wiary (Skład Apostolski) to kronika wydarzeń. Narodzenie Jezusa, jego życie, śmierć i zmartwychwstanie. Istnieje tyle argumentów, faktów, świadectw, że Jezus Chrystus jest na prawdę Bogiem i człowiekiem zarazem. Świadectwo Apostołów, Świętych, wielu prostych ludzi, cuda, sam fakt Kościoła, Pismo Św., Tradycja apostolska i tyle tyle innych. Ale wiem zarazem, że to jeszcze za mało, że człowiek mógłby zanegować istnienie Boga nawet jeśliby spotkał Go i rozmawiał z nim. Taki jest człowiek. Dlatego wracamy tutaj do problematyki wiary… Wiara bez rozumu to fanatyzm i ciemnota, gwałt na człowieku. Ale rozum bez wiary błądzi i pogrąża się w otchłani. Jednak krok w wiarę to już całkiem inna sprawa i wymiar….
Przepraszam z tak długie wywody…. 🙂 Wiem, że to trochę nie w porządku z mojej strony, ale chcę być szczery i pisać to co leży mi na sercu:)
Pozdrawiam wszystkich:)
Łukaszu, czy Ty przypadkiem nie jesteś księdzem, Twoje wywody są bardzo seminaryjnopodobne. Sam jednak twierdzisz, że wiara bez rozumu to fanatyzm. Nie odważysz się chyba jednak zaprzeczyć, że to właśnie Kościół Rz.Kat preferował ciemnotę wiernych i przez wieki zwalczał wszelkie naukowe dążenia do poznawania prawdy i rozświetlania umysłów że się tak wyrażę pospólstwa/nie księży/.
a ota kilka przykładów:
Wkład kościoła rzym.-kat. w cywilizacyjny rozwój EUROPY
rola nauki wg św. Augustyna (354 – 430): „wszystko co człowiek powinien wiedzieć jest w Biblii, czego w niej nie ma jest szkodliwe.”
przesłanie papieża Grzegorza I (590- -604): „nieuctwo jest matką prawdziwej pobożności.”
papież Aleksander III – zakazał zajmowania się chemią.
papież Jan XXII – zakazał zajmowania się fizyką. (doba Oświecenia : piorunochron to heretyckie żerdzie).
papież Grzegorz XVI – sprzeciwił się budowie kolei żelaznych i mostów wiszących.
papież Pius IX – sprzeciwiał się oświetleniu ulic Rzymu: „to Bóg ustanowił dzień i noc.”
kultura i sztuka: wiek V – Synod w Arles – zakaz działalności teatru i baletu.
polityka: deklaracja papieża Grzegorza XV – „wolność wyznania, informacji, zgromadzeń i nauczania, to brudny ściek pełen heretyckich wymiocin.”
encyklika papieża Piusa IX: „niedorzeczne i błędne nauki lub inne brednie broniące wolności sumienia są największym błędem, zarazą najbardziej dla państwa niebezpieczną.”
medycyna: do XVI wieku kościół bezwzględnie zwalczał medycynę, gdyż wg książąt kościoła: „chorzy powinni się modlić, a nie leczyć.”
biologia: kobiety „są błędem natury… z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała, świadczą o cielesnym i duchowym upośledzeniu, są rodzajem kalekiego, chybionego i nieudanego mężczyzny.” (św. Tomasz z Akwinu 1225 – 1274)
higiena: św. Hieronim zabraniał kąpieli uważając ją za profanację chrztu. Brud fizyczny był oznaką czystości duchowej.
astronomia: dzieło Mikołaja Kopernika „O obrotach ciał niebieskich” w 1616 roku Watykan nazwał: „szalone, absurdalne, heretyckie.”
filozofia i wiedza: jedną z pierwszych decyzji po uznaniu chrześcijaństwa religią państwową w Rzymie było potępienie, a potem zakaz uprawiania logiki i filozofii, który obowiązywał przez 1000 lat, do okresu Renesansu.
Jan Hus – czeski reformator kościoła – spalony żywcem na stosie 6 lipca 1415 roku.
Giordano Bruno – spalony żywcem na stosie 17 lutego 1600 roku (św. inkwizycja kościoła rzym.-kat.) tylko za to, iż uważał, że istnieje nieskończony wszechświat i niezliczone światy, a gwiazdy są słońcami i centrum planet.
zalecana literatura: dzieło literatury światowej dwóch zakonników dominikanów – Jakuba Sprengera i Heinricha Kramera „Malleus Maleficiarum” (Młot na czarownice) – podręcznik dla łowców czarownic.
A to Twoje własne słowa. ” Wiara bez rozumu to fanatyzm i ciemnota, gwałt na człowieku”.
Witam:)
Muszę Cię niestety zawieść, ale nie jestem księdzem i nie mam zielonego pojęcia, jakie wywody stosuje się w seminariach. I nie nawrócił mnie tak na prawdę żaden ksiądz…:) Ukończyłem ekonomię, kocham naukę i mam bardzo szerokie zainteresowania, od filozofii i teologii aż po technikę. Moja wiara to efekt poszukiwań trwających wiele lat 🙂
Przykłady, które przytoczyłeś nie są dla mnie czymś nowym i znam je, na pewno nie wszystkie, dziękuję za doinformowanie mnie 🙂 Ale żaden z nich nie skłania mnie do tego aby od zaraz w sposób bardzo lekkomyślny odrzucić Chrystusa i całą naukę kościoła. Po prostu przypominam raz jeszcze, kościół to są ludzie, omylni i grzeszni, tak jak wszędzie. Z drugiej strony musisz przyznać, że to właśnie w kościele rozwijała się nauka. To kościół ocalił dziedzictwo antyku, to mnisi rozwijali wiedzę, uniwersytet i szkolnictwo są dziełem kościoła. To są fakty. To chrześcijaństwo odczarowało świat z fatum, demonów, i nauczyło ludzi, że uniwersum rządzą prawa, które można i trzeba zbadać. Wielu wielu naukowców było i są ludźmi wierzącymi. Tylko pycha może skłonić człowieka od razu do tego, aby w nagłym przypływie wiedzy zanegować Boga.
To, że wiele wynalazków i teorii spotykało się z niezrozumieniem jest czymś normalnym. Ludzie często wolą status quo i nie myśl, że dotyczy to raptem tylko kościoła. Myślisz, że świat nauki jest inny??? Wiesz jak trudno się przebić nieraz młodym naukowcom z poglądami, które nie odpowiadają kanonom powszechnie przyjętym??? Tak np. jest w ekonomii, tam w ogóle nie ma zgody i górę często biorą emocje. Pisałem pracę mgr i artykuły na temat myśli ekonomicznej więc wiem coś na ten temat. Więc proszę Cię uważaj na to kogo określasz mianem „zacofańca”.
O spaleniach na stosie i inkwizycji oraz przerzucaniu się statystykami na temat ofiar już wcześniej pisaliśmy. Św. Tomasz Moore ścięty z wiarę bo sprzeciwił się Henrykowi VIII zarzucając mu jego niemoralne postępowanie. Św. Joanna d`Arc spalona przez inkwizycję w wyniku politycznej intrygi bo była osobą niewygodną dla Anglików…. Wątki polityczne a nie religijne, tak było przeważnie…. Mam dalej wymieniać??? Możemy się tak przerzucać bez końca… Myślę że to jednak nie ma sensu.
Wiara bez rozumu to fanatyzm, to prawda najczystsza ale chyba do końca mnie nie rozumiesz. Chodzi mi o to, że prawdziwa wiara szuka zrozumienia i wymaga wręcz przyzwolenia rozumu. Moja wiara jest szczera bo ją rozumiem i cały czas pogłębiam. Bo uważam, że jeśli człowiek na prawdę zacznie poznawać świat i siebie, w sposób wolny i bez uprzedzeń, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że dojdzie do wiary. Ale to trzeba wielkiej pasji, chęci poznania prawdy ponad wszystko. Fanatyzm jest wtedy kiedy decydujesz się walczyć za czymś czego w ogóle nie rozumiesz, co Tobie wpojono na siłę. Np. w Islamie prawie w ogóle nie wolno rozmawiać krytycznie o Koranie. Co innego z Biblią, egzegeza, biblistyka, w ogóle cała filozofia i teologia. Nie ma wiary poza chrześcijaństwem, której tak ściśle towarzyszy nauka od samego jej początku.
Ja mojego zdania nie zmienię bo moja wiara ma oparcie w rozumie i ją kocham. Jak już pisał Arystoteles ostatecznym celem człowieka jako rozumnej istoty jest kontemplacja prawdy. Ja tą prawdę znalazłem i mój rozum już jej nie porzuci. Ale musiałem najpierw przejść przez liczne zwątpienia i poszukiwania, odrzuciłem wszystkie uprzedzenia i nauczyłem się pokory…
Teraz chyba rozumiesz o co chodzi mi z wiarą i rozumem. Polecam encyklikę Jana Pawła II Fides & Ratio.
Pozdrawiam
Łukasz
Łukaszu. Tak, niestety ze strata dla nauki muszę przyznać i przyznaję, to właśnie w kościele rozwijała się nauka i szkolnictwo.Tylko, że uczono właśnie adeptów sztuki kapłańskiej po to właśnie by mogli łatwiej zapanować nad ciemnym motłochem i sprawować posługę /czyt. władzę kościelną nad maluczkimi. Przez to właśnie przez długie wieki prawdziwa nauka się nie rozwijała a wiedza i prawda były ukrywane przed światem w archiwach watykańskich. Dopiero gdy nauka zdołała się wyrwać z pod nadzoru kościelnego nastąpił jej burzliwy
rozwój zapoczątkował to okres oświecenia a potem poszło lawinowo. Bez tego nie byłoby np. publicznych mediów , komputerów i internetu. A stało się to właśnie dzięki takim ludziom jak Kopernik, ludziom kościoła którzy mieli już dość fałszu i zakłamania Krk. A to znów Twoje słowa…
„Fanatyzm jest wtedy kiedy decydujesz się walczyć za czymś czego w ogóle nie rozumiesz, co Tobie wpojono na siłę. Np. w Islamie prawie w ogóle nie wolno rozmawiać krytycznie o Koranie.” A jak wytłumaczysz ten zapis w kodeksie karnym RP „Art. 196. Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”
Ja to rozumiem w ten sposób, że Krk nie wystarcza już wiary w to, że Bóg sam się po śmierci rozprawi z poganami zsyłając ich do piekła trzeba tym inaczej myślącym dokopać jeszcze za życia przy pomocy organów świeckich.
Nie zamierzam Ci Twojej wiary zabierać, każdy ma prawo wieżyc w co chce. Moim jednak zdaniem główna podstawa każdej religii jest strach przed śmiercią, strach że po śmierci następuje nicość. Na tym strachu właśnie bazują wszystkie religie i ten strach pozwala wszelkiego typu kapłanom rządzić ludźmi. Wystarczy jednak tylko zrozumieć i przyjąć do wiadomości, że po śmierci następuje koniec bytu ludzkiego aby wyzbyć się wiary w jakiegokolwiek boga. Łatwo wtedy zrozumieć, dlaczego dla kapłanów tak naprawdę bogiem jest nie wymyślony przez nich stwórca /bóg/ a pieniądze i władza. Jeśli nie jesteś naprawdę księdzem to pomyśl jak żyją kapłani wyższego szczebla. Może oni jednak nie wierzą a wiedzą to co ja wiem jako ateista, tylko są mądrzy i potrafią tę wiedzę wykorzystać dla własnego dobrobytu tumaniąc ludzi nadzieją wiecznego zbawienia.Bo w końcu gdyby było inaczej to czym by było dla nich przeżycie marnych około 80 lat na ziemi z prawdziwej wierze i ascezie jak to pozornie nakazują dogmaty wiary z wieczna / a więc nieskończoną/ szczęśliwością przy boku Boga Ojca.
Waldek.K.
Witam:)
Rzeczywiście Kościół był i jest ostrożny w przyjmowaniu różnych nowinek i odkryć. Ale nie uważam tego akurat za zło. Wytłumaczę to na przykładzie ekonomii. Otóż rozwój tej nauki niepokoił Kościół z jednego prostego powodu: obawiano się, że wzrost działalności gospodarczej tak pochłonie wiernych, że ci będą odwracać serca i umysły od spraw religii i etyki („Historia myśli ekonomicznej”, H. Landreth, D. Colander, Wyd. Naukowe PWN, Warszawa 2005, s. 51-55.) Rozwój świata raczej potwierdza ów obawy (o czym możesz się przekonać także na podstawie prac wielu świeckich autorów, wcale nie związanych z kościołem, polecam 10 rozdział „Dobrobytu dla wszystkich” Ludwiga Erharda.) Zresztą wielu naukowców to wierzący, którzy pogłębiając wiedzę, żyją zarazem prawdziwie wiarą. Np fizyk Amper, ale także nasz M. Kopernik, który mimo uprzedzeń hierarchów kościelnych na pewno nie czuł nienawiści do Kościoła i Chrystusa:). Chodzi po prostu o to, że Kościół rozpatruje życie człowieka zawsze z punktu widzenia zbawienia i życia wiecznego. Stąd taka troska i ostrożność. Oczywiście jeśli z góry zakładasz, że nie ma zmartwychwstanie, że człowiek nie jest powołany do bycia „Bogiem” i jego życie zamyka się w doczesności to wówczas jedyne rozwiązanie jakie pozostaje to uznać, że kościół i każda religia to tylko „ściemniacze” żyjący kosztem głupich (w tym także wg Ciebie ja hehe) ludzi. Ale to są Twoje uprzedzenia, założenia a priori. Nasza dyskusja powinna się zatem w ogóle przenieść na poziom fundamentalnych pytań o sens świata, istotę człowieka, czyli pytania na wskroś związane z poznaniem naturalnym, w ogóle nie mające związku z religią bo nie zakładające objawienia ale sam świat taki jaki się jawi naszym umysłom. Tak więc nasz dyskurs powinien raczej pójść w kierunku filozofii:)
Ten artykuł prawny moim zdaniem jest gwarantem wolności religijnej bo chroni przed eskalacją nienawiści – innowierców przeciwko nam, i nas przeciwko innym wyznaniom. Nie widzę w nim nic złego. Jeśli ograniczysz możliwość wyznawania swojej wiary to już poświęciłeś część wolności… A państwo, które pójdzie tak daleko nie ograniczy się i w innych sferach. Mówię to Tobie jako ekonomista…. :)Zresztą poczytaj w „Podstawach polityki gospodarczej” Waltera Euckena (rozdział VIII, podrozdział III „Przeciwwaga”)Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2005. Państwo ma swoje ideologie, które chce lansować…. zależnie od tego kto rządzi:)
Wiesz, znam wielu duchownych, których życie daleko odbiega od ideału. Bulwersuje mnie to, ale nie tracę wiary, raczej jeszcze bardziej przekonuje się o tym, że mam rację…
A Ty nie czujesz strachu w obliczu śmierci??? Nie zmusza Cię ona do refleksji??? Na prawdę myślisz, że człowiek to tylko życie doczesne: jeść, pić, pracować, rozmnażać się… To już nie są pytania stricte religijne ale także filozoficzne. Jako ateista powinieneś zacząć od tego… od zastanowienia się nad tym światem, który Cię otacza.
Chciałem jeszcze nawiązać do tej Twojej poprzedniej wypowiedzi. Te przykłady, które przytoczyłeś są dosłownie wszędzie w necie, powtarzane jak mantra, a przy tym kompletny brak linków czy źródeł. To niedobrze wyrywać słowa z kontekstu i przeinaczać je. Ale taki jest net. Szczególnie ciekawe wydają mi się teksty o kobietach. Zarzuca się np. Św. Janowi Chryzostomowi, że powiedział: „Kobiety są przeznaczone głównie do zaspokajania żądzy mężczyzn”. To niestety kłamstwo. Przeczytaj co pisze ten Święty przy okazji komentowania Ewangelii wg Św. Mateusza:
„Nie powiedział Pan: „Kto pożąda”, bo i tym, którzy mieszkają w górach, przytrafia się, że poczują pożądliwość, lecz: „Kto pożądliwie patrzy na kobietę”, to znaczy, kto pobudza w sobie pożądliwość i bez przyczyny wpuszcza to dzikie zwierzę do spokojnego serca. Nie pochodzi to bowiem z natury, lecz z niepowściągliwości. (…) Jeśli chcesz spoglądać i doznawać w tym przyjemności, to spoglądaj na swą żonę i kochaj ją zawsze: tego nie zabrania ci żadne prawo. A jeśli chcesz zajmować się obcą pięknością, wtedy obrażasz zarówno żonę, zwracając swe oczy gdzie indziej, jak i tę, którą dotykasz. Nawet jeśli nie tknąłeś jej ręką, dotknąłeś oczyma. (…) Ale przecież — mógłby ktoś powiedzieć — Chrystus nie przemawia tu do kobiet. Jednakże wszędzie daje wspólne prawa: mówiąc do głowy, daje też upomnienie dla całego ciała. Kobietę i mężczyznę uważa za to samo stworzenie i nigdzie nie rozróżnia rodzaju [tzn. płci] (hom. 17,2).” (http://mateusz.pl/wdrodze/nr343/14-wdr.htm)
Podobnie z Grzegorzem Wielkim i tym „nieuctwem”. Otóż człowiek ten był wykształcony i zaliczany jest do zachodnich Doktorów Kościoła. To na pewno nie jest jego hasło. Czytałem fragmenty jego dzieł i biografię: „Grzegorz Wielki” R.A. Markus Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2003. Tyle na temat internetu i wyrwanych z kontekstu haseł.
To tyle na temat internetu i krążących w nim haseł.
Pozdrawiam i przepraszam z tak długie wywody:)
Łukasz
Przeprasza za tą powtórkę z końca mojej poprzedniej wypowiedzi 🙂 Jestem tylko człowiekiem 🙂
Państwowe szkoły są współfinansowane przez osoby niewierzące. Te osoby również płacą podatki. Skoro płacą, to są współwłaścicielami tych szkół. Skoro są współwłaścicielami to mają prawo decydować o kształcie tych szkół. Podważanie prawa osób niewierzących do współdecydowania o swojej własności, (np. przymuszanie ich do opłacania katechetów z ich podatków), to najzwyczajniejszy w świecie zabór mienia w majestacie prawa. Czegoś takiego ludzie wiary nie mogą się dopuszczać, bo to grzech. Jeszcze raz powtarzam, szkoła to nie świątynia, państwo to nie świątynia, to tylko miejsce do prowadzenia biznesu edukacyjnego, a państwo to firma ochroniarska i nic ponadto. Przeświadczenie, że sfera publiczna zawiera się tylko w tym co państwowe to przejaw czczenia państwa!
Jestem katolikiem i uważam, że wpychany na siłę symboli mojej wiary do instytucji państwowych, tylko mnie ośmiesza. Niby o czym ma to świadczyć? To czy krzyż wisi w instytucji państwowej, czy też nie, nie ma żadnego związku z moim życiem duchowym. Hierarchia popada jednak w histerię z tego powodu bo nie potrafi nabrać dystansu do spraw państwa. To tylko szkodzi kościołowi, bo w wyniku tego, przez niewierzących postrzegani jesteśmy, jak agresywna sekta, której wcale nie chodzi o nawrócenie bliźnich, ale o dominowanie nad innymi.
Jedynym rozwiązaniem jest prywatyzacja szkolnictwa. Wówczas właściciele szkół sami będą decydować, czy w ich prywatnej instytucji ma wisieć krzyż, czy też nie. A ludziom chcącym skorzystać z ich usług pozostanie zaakceptować to, lub lub pójść do konkurencji.
Witam:)
Zgadzam się z Tobą Piotrze. Powinny być też prywatne szkoły, w tym min katolickie. Wtedy łatwiej byłoby decydować rodzicom dokąd chcą posyłać dzieci. Ciekawa sytuacja jest obecnie we Francji gdzie jest coraz więcej szkół prywatnych, także katolickich i cieszą się one coraz większą popularnością. To ciekawe biorąc pod uwagę jak silny jest tam etatyzm. A państwo to państwo, zbyt silny wpływ na jego politykę mają kolejne rządy, które w jej ramach forsują własne poglądy.
„Przeświadczenie, że sfera publiczna zawiera się tylko w tym co państwowe to przejaw czczenia państwa!” – to bardzo mądre słowa Piotrze. Państwo to tylko jeden z wielu elementów społeczeństwa, ważny, ale nie najważniejszy.
Pozdrawiam:)
Łukasz
Dla zainteresowanych i w nawiązaniu do wypowiedzi Piotra przesyłam link na temat katolickiego szkolnictwa:
http://www.bosko.pl/klopotnik/?art=805&n=1
To rzeczywiście ciekawa sprawa i alternatywa dla państwa:) Oczywiście to na razie początek, ale myślę, że dla katolików to wielkie wyzwanie na przyszłość – stworzenie katolickiej edukacji, podobnie jak to było niegdyś w czasach gdy państwo nie ingerowało w tą sferę.
Pozdrawiam
Łukasz
Co do samych krzyży….
Otóż to nie jest taka prosta sprawa i zawsze będzie tu pewien konflikt, tak jak między tym co Boskie a co Cezara. Obawiam się jednak, że tu nie chodzi po prostu o to czy ten krzyż ma być czy nie… To początek batalii przeciwko chrześcijaństwu, próba wyrugowania go z każdej sfery. Nie czarujmy się, tak właśnie jest. Krzyż w państwowej szkole to sprawa wydaje mi się danej, konkretnej szkoły, nauczycieli, uczniów i ich rodziców. Jeśli większość chce żeby tam były to czemu nie. Jeśli jest inaczej to proszę bardzo. Tu musi być konsensus środowiska danej szkoły. Jeśli państwo będzie się starać ujednolicić rozwiązanie tego problemu, nie ważne czy za lub przeciw krzyżom, to wówczas już opowiada się za pewnym światopoglądem. To są właśnie pułapki poprawności politycznej. W szkołach prywatnych tego problemu może nie być. Ale jeśli np dana szkoła chce zatrudniać tylko katolickich nauczycieli a państwo ubzdura sobie, że to dyskryminacja to już mamy problem.
Wzorem jest tu dla mnie prawo Rzymu z czasów republiki gdzie podbitym narodom zostawiano ogromne swobody w tym zakresie i wielu innych. Państwo miało charakter siły porządkowej i tyle. Oczywiście zaczęło się zmieniać wraz z nastaniem cesarstwa. Cesarze przypisujący sobie atrybuty boskie nie mogli zgodzić się na wolność sumienia. O to z republiki powstał totalitaryzm. Wniosek jest prosty, im państwo przejmuje więcej obowiązków na swoje barki kosztem społeczeństwa, tym większy wpływ na jego życie zyskują ludzie, którzy kierują aparatem państwowym. Stąd każda nawet najgłupsza ideologia ubrana w szaty państwowości ma szanse przerodzenia się w totalitaryzm. Zbyt bardzo skupiamy się na państwie i traktujemy go jako panaceum na wszelkie problemy społeczne:)
Pozdrawiam:)
Łukasz
A tak swoją drogą warto zakończyć już tą „małą” debatę na tej stronie, hehe. Aż mi wstyd, za to przynudzanie tutaj. 🙂
Powiem krótko. Prawda jest, musi być, nie ma relatywizmu, musi być jedna przyczyna naszego jestestwa i całego uniwersum. Zbyt piękny jest wszechświat, zbyt złożony, aż nazbyt celowy…
Prawda jest. A jeśli jest to kiedyś musiała się nam objawić. Wierzę, że ta Prawda przybrała postać człowieka, żyła wśród nas i zaprasza nas do siebie, aby udzielić nam swojego bóstwa i wypełnić odwieczne przeznaczenie człowieka.
Ta Prawda wymaga od nas abyśmy opowiedzieli się za nią lub przeciw niej, innego wyjścia nie ma.
„O to Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą.” (Łk 2, 34).
Wierzącym życzę postępu w wierze, nadziei i miłości, wątpiących zachęcam do poszukiwań a niewierzących aby koniecznie jeszcze raz zastanowili się nad tym wszystkim, nad światem, całym ludzkim życiem i śmiercią, wszystkich zaś zapewniam o modlitewnym wsparciu:)
Pozdrawiam i wielu wielu łask Bożych życzę
Łukasz (dla niedowiarków: nie jestem księdzem, hehe:)
Zawsze bawili mnie antyklerykałowcy, szczególnie wtedy, gdy za kryterium mądrości i intelektualnego bogactwa uznają zupełne odrzucenie Boga. Wówczas ich opatrznością staję się nauka, do której odnoszą się z czystym dogmatyzmem, nie zdając sobie sprawy, że tym samym podchodzą do czegoś racjonalnego w sposób irracjonalny.
Na zarzuty pana Kossakowskiego nie będę odpowiadał, bo pachnie mi od nich demagogią.
Łukaszu po Twoich wypowiedziach jestem już prawie na 100% pewien,że jesteś księdzem. Ja nie ukrywam ani swoich poglądów ani swojego imienia, chyba musisz mieć ważne powody aby wstydzić się swoich – no cóż masz w tym ważny interes zawodowy bo prywatnie pewnie myślisz jak ja. Z okazji nowego roku życzę awansu w hierarchii kościelnej – w pełni zasługujesz. Pozdrawiam
Witam Tadeuszu:)
Chciałem zakończyć tą batalię, ale może jeszcze raz napiszę…. Widzisz Tadeuszu, wyrobiłeś sobie z góry pogląd na pewne sprawy i tkwisz w tym uparcie…. Czy to nie jest właśnie fanatyzm, o który tak zaciekle oskarżasz mnie i moich braci oraz siostry w wierze??? Mało tego, twierdzisz, że jestem także kłamcą. I kto z nas kieruje się uprzedzeniami i wyobrażeniami???
Ja kocham moją wiarę i jestem dumny z bycia katolikiem. I nieraz bronię mojej wiary w kontakcie z ludźmi, nie wstydzę się jej, ale staram się dawać świadectwo, słowem i czynem. Ukończyłem zarządzanie, obecnie jestem na studiach podyplomowych a w przyszłym roku zmieniam stan cywilny. Jak możesz mnie tak pochopnie oceniać??? To Ty masz uprzedzenia i ślepo wierzysz w swoje idee. To o czym pisałem to nie są moje poglądy ale fakty, wiedza, a nie jakieś szczątkowe informacje z telewizji albo netu. Każdy kto szczerze szuka i stara się zrozumieć otaczający go świat dojdzie do Boga, ale krok w wiarę to jego wybór. Ja myślę, że pierwszy powód niewiary to zwykła pycha, totalny brak pokory. A jeśli ktoś nie potrafi się uniżyć przed rzeczywistością, która go otacza to wtedy na pewno nie posiądzie wiedzy, ani nie dojdzie do wiary. Schopenhauer wołał na łożu śmierci „Boże! o mój Boże!”. Lekarz zapytał go czemu tak woła skoro w swoich pismach nie ma miejsca dla Boga. A on odpowiedział: „W cierpieniach filozofia bez Boga nie wystarcza: gdy wyzdrowieję, będę już inaczej pisał” (Zeit u. Lebensbilder von J. Janssen, Fryburg 1875). Czy mam dalej pisać??? „Nie bójcie się być myślicielami niezależnymi! Jeśli myślicie dość mężnie, wiedza zmusi was do wiary w Boga, który jest podstawą religii. Przekonacie się, że wiedza nie jest wrogiem religii, ale jej pomocą” (Times, Weekly Edition, 8 i 15 maja 1903). Wiesz kto tak powiedział??? Nie ksiądz, nie żaden biskup. To są słowa Williama Thomsona (Lord Kelvin) matematyka i fizyka. Newton, Kepler, Kopernik, Euler, Gauss, Volt, Galvani, Ampere i wielu, wielu innych to ludzie głębokiej wiary. Wiedza to podpora dla wiary. Jak się dziwić, że dziś społeczeństwo tak duchowo ubożeje skoro w ogóle nie ma wiedzy, skoro nikt nie czyta książek za to ogląda bzdury w telewizji i całe dnie spędza na bezmyślnym serfowaniu w necie??? Nie ma wiedzy to nie ma i wiary ani życiowej mądrości. Za to wzmaga się pycha, pycha i jeszcze raz pycha…
Przez wszystkie moje wypowiedzi traktowałem Cię z szacunkiem bo nie chcę nikogo potępiać. Ja po prostu starałem się Tobie przekazać czym jest moja wiara i jak bardzo wiąże się ona z wiedzą. Jesteś człowiekiem i masz obowiązek aby myśleć i szukać. Zrób to, porzuć przekonania i uprzedzenia i zacznij szukać, idź pod prąd. Prawda nigdy nie jest popularna, zawsze trudna, ale dlatego ma sens.
Ja życzę Tobie w Nowym Roku owocnych poszukiwań. Obyś znalazł prawdę i uwierzył jej…. Będę pamiętał o Tobie w modlitwach, czy tego chcesz, czy nie :):):)
Pozdrawiam:)
Łukasz
Oj przepraszam:) tak się skupiłem na tym liście, że pomyliłem Twoją osobę z Tadeuszem Wiktorem:), który wcześniej pisał. Przepraszam Cię Waldku:) Też jestem tylko człowiekiem 🙂
Pozdrawiam:)
Łukasz
Łukaszu łżesz a to jak na księdza i katolika nie tylko nieładnie ale i ciężki grzech. Jesteś księdzem a ja się znam na ludziach z racji wykształcenia i zawodu / emerytowany oficer policji/ potrafię rozszyfrować psychikę ludzką i wyłowić prawdę z wypowiedzi. Jeszcze kilka dni temu twierdziłeś, że ukończyłeś ekonomię teraz twierdzisz, że zarządzanie – niewątpliwie oba te przedmioty zaliczałeś w seminarium. Żaden ateista czy antyklerykał nie zabrania nikomu wyznawać wiary jakiejkolwiek, my zresztą nie toczymy walki ani z bogiem ani z żadna wiarą. Chcemy tylko żebyście przestali wchodzić w sfery życia pozawyznaniowego stali się mniej pazerni, zwłaszcza w sytuacji ogólnoświatowego kryzysu gdy w kasie państwowej pusto, ZUS nie ma na emerytury i renty i to nie tylko ateistów ale głównie chrześcijan w tym w większości katolików, gdy służba zdrowia nie ma pieniędzy na leczenie tychże samych, gdy bieda i bezrobocie. Modlić się i wyznawać wiarę można znacznie taniej niż robi to Krk. Więcej zrozumienia, pokory i wstydu Proszę Księdza Łukasza.
Jedyna walka jaką prowadzimy to walka z wypaczeniami kościoła. Chcesz być naprawdę dobrym chrześcijaninem to nawracaj na normalność swoich kolegów i przełożonych z BXVI włącznie. Pozdrawiam
Łukaszu a tak na marginesie mam 50 lat ukończyłem Wydział Prawa i Administracji UŚ oraz WSP w Szczytnie i kilka innych szkół.Jestem Ateista, apostatą i antyklerykałem. Od boga i religii odszedłem 40 lat temu i to nie z powodu dzieł Marksa, Engelsa czy Lenina a z powodu księdza katechety. Byłem ochrzczony, przystąpiłem do I KŚ i na tym moja kariera katolika została zakończona we wrześniu 1969 r.Od tego czasu to jest od początku III klasy SP datuje się mój ateizm i antyklerykalizm narastało to oczywiście systematycznie przez kolejne lata bo aktu apostazji dokonałem znacznie później całkiem zreszta niedawno. A wyobraź sobie, że przystępując do I KŚ byłem bardzo wierzący jeżeli tak można a chyba nie można powiedzieć o kilkuletnim brzdącu, znałem na pamięć cały jak pamiętam wtedy dość gruby katechizm, przeczytałem pismo święte itp. Podczas przyjmowania I Komunii Świętej wyobraź sobie ślubowałem Bogu, że zostanę księdzem.Oczy otworzył mi zaraz po wakacjach nowy ksiądz katecheta na lekcji religii za rozmowę z kolegą oberwałem od niego gumową żyłą przez grzbiet on zaraz potem ode mnie kałamarzem w plecy i tak moje marzenie o kapłaństwie diabli wzięli i pomyśleć że jeszcze 3 miesiące wcześniej poprzedni ksiądz katecheta grywał z nami w piłkę. Na całe szczęście zresztą bo przez następne lata innym okiem patrzyłem na religię aż do zupełnego ateizmu.
Witam:)
Ekonomia czy zarządzanie, prawie żadna różnica, traktuje te kierunki zamiennie bo ich profil jest prawie identyczny, zresztą proszę przejrzeć informacje o tych studiach na dowolnej uczelni. Przekona się Pan. Pracę pisałem z historii myśli ekonomicznej Pt: „Istota społecznej gospodarki rynkowej”.
Pan mnie znieważa na każdym kroku i nie ma Pan w ogóle o mnie pojęcia:). Pana doświadczenie zawodowe chyba niestety zawiodło. Czy w pracy nie nauczył się Pan, że trzeba mieć dowody jeśli się kogoś o coś oskarża??? Trudno z panem dyskutować bo kieruje panem czysta nienawiść, żadne argumenty ale czysty fanatyzm. Swoją złością Pan już przegrał. I to jest fakt.
To prawda, że wielu przydałoby się nawrócenie także spośród kleru. Ale Panu na pewno także:) Rozmowa z Panem wobec takich oskarżeń i zniewag straciła jakikolwiek sens:). Mam nadzieję, że użytkownicy portalu, którzy mogli śledzić nasz małą „debatę” wyciągną odpowiednie wnioski. I tak się będę za Pana modlić 🙂
Pozdrawiam Pana:)
Dzięki za modlitwę nie pomoże ale i nie zaszkodzi. Ma Ksiądz rację użytkownicy pewnie swoje wnioski wyciągną – jedni takie inni owakie. Kierunki faktycznie pokrewne, można też zarządzać w ekonomii lub ekonomicznie zarządzać, ale jednak ekonomia to ekonomia a zarządzanie to zarządzanie.Nie wydaje mi się abym Pana znieważył, jeżeli Pan tak to przyjmuje to przepraszam nie miałem takiego zamiaru. Pozdrawiam
Witam ponownie Panie Waldemarze:)
Pan się jednak z tym księdzem uparł. Ja mam 26 lat. Ukończyłem na Wyższej Szkole Zarządzania i Administracji w Opolu. Studiowałem Zarządzanie ale pracę mgr pisałem na temat, który raczej wiązał się z czystą ekonomią. Mój promotor się uparł abym pisał coś o zarządzaniu ale ja jednak postawiłem na swoim. Tym bardziej, że miałem okazję uczestniczyć w konferencji organizowanej przez PTE we Vlotho w Niemczech na temat społecznej gospodarki rynkowej. I stąd min ten temat pracy mgr. Zarządzanie i ekonomia to rzeczywiście kiedyś były dwa odrębne kierunki. Z czasem jednak ich profil bardzo się do siebie upodobnił. Jedyna w sumie różnica taka, że tamci to mgr ekonomii a ja mgr nauk ekonomicznych. Używam tego zarządzania i ekonomii zamiennie, przepraszam za brak precyzji. Teraz uczęszczam na podyplomowe studia z zakresu tłumaczeń przysięgłych na Wyższej Szkole Lingwistycznej w Częstochowie. Na prawdę panie Waldku, z czystym mówię to sumieniem, nie jestem księdzem, ale świeckim. Na prawdę nie mam powodu aby kłamać w tej materii:)
Co do księży i ich zachowań. Rzeczywiście, często z osobami duchownym różnie bywa. Człowiek spodziewa się miłosierdzia, pobożności a tu może się srodze zawieść. Miałem raz taki przykry incydent, gdy służyłem jako ministrant podczas nabożeństwa. Otóż proboszcz, któremu źle podałem ryczkę nazwał mnie na głos, przy wszystkich cymbałem. Pamiętam jak wrzasnął, i te śmiechy ministrantów, wzrok całego kościoła. Pamiętam jak wbiegłem do zachrystii płacząc i chcąc zrezygnować ze służby. Dziecko takie rzeczy bardzo przeżywa. Różne były takie incydenty, widziałem księży nadużywających alkohol, pazernych i kochających luksus, pożądliwych, mających na boku kobiety. Oj wiele się tego naoglądałem. Ale byli i duchowni rzeczywiście powołani, święci. Podobnie z ludźmi świeckimi. Różnie to bywa, wiem. I Pana doświadczenie z dzieciństwa nie jest na pewno czymś odosobnionym. Jednak różnie możemy wtedy reagować. I czy zaraz można zanegować Boga i cały Kościół? Ludzie są jacy są. Wśród nich są także i święci, ale i cała masa grzeszników. Tak jest z nami ludźmi…. Myślę, że im bardziej widzę to zło wokół mnie i w sobie, tym bardziej rozumiem, że muszę przylgnąć do Boga.
Oczywiście może Pan przyjąć, że jestem młodym człowiekiem i na niczym się nie znam:) Z drugie strony jednak, proszę mi wierzyć, dziś młodemu człowiekowi na prawdę trudno wierzyć – otoczenie raczej do tego nie zachęca. Ja się raczej stanowczo nie zgadzam z tym, że Polska to kraj katolicki. Niewiedza religijna i ignorancja w tym zakresie jest ogromna:) Moja wiara jest szczera, na prawdę:)
Pozdrawiam Pana
Łukasz
Księże Łukaszu to Twoje słowa.-” widziałem księży nadużywających alkohol, pazernych i kochających luksus, pożądliwych, mających na boku kobiety. Oj wiele się tego naoglądałem.” masz rację jako kleryk a teraz kapłan wiele się tego naoglądałeś. To ja i tacy jak ja nie zgadzają się aby Polska była krajem katolickim, ale Ty i tacy jak Ty doprowadzili do tego, że jest krajem silnie uzależnionym od Watykanu. Po 123 latach niewoli odzyskaliśmy
niepodległość 11 listopada 1918 roku ale trwała ona niestety tylko niespełna 21 lat do 01.09,1939r.Potem byli faszyści, 0d 1944 komuniści a od 28 lipca 1993r to jest od momentu podpisania konkordatu mamy watykański katolicyzm z wyzyskiem chyba większym niż wszystkie poprzednie niewole. Nie jest dla nas niewolą wiara chrześcijańska bo do tego każdy ma prawo. Niewolą jest uzależnienie polityczne od kościoła i wyzysk biednej Polski przez bogate państwo jakim jest Watykan i jego polscy funkcjonariusze w czarnych i purpurowych kieckach.
A co do Pańskiego kapłaństwa upewnia mnie w tym fakt, że ani jednym słowem nie odniósł się ksiądz do pazerności kościoła i do mojego apelu o zrozumienie, pokorę i wstyd.
Życzę. Wiele zdrowia, zrozumienia,pokory i wstydu w nowym 2010 r;
Sory w podanym wyżej terminie naszej niepodległości wkradł się błąd.Zapomniałem o pierwszym konkordacie z 10 lutego 1925 r.
W rzeczywistości nasza niepodległość trwała jedynie niespełna 7 lat od 1918-1925r.W okresie II wojny mieliśmy 2 zaborców Hitlera i Piusa XII /znamienne, że proces beatyfikacji tego drugiego rozpoczął Polak- Wojtyła a teraz kończy Niemiec-Ratzinger/. Kto ma Wątpliwości niech przeczyta oba konkordaty.
Witam raz jeszcze 🙂
Pokora to korona wszelkich cnót, tak samo jak pycha jest początkiem wszelkiego zła. Każdego dnia uczę się pokory, w relacjach z moimi bliskim, z każdym człowiekiem i z samym sobą. Każdego dnie bardziej rozumiem, że Bóg to moja Opoka o Twierdza.
Tego, że wielu duchownych niestety kocha pieniądze to prawda, to żadna nowość. Myśli Pan, że mnie to nie zasmuca? Tak samo jak moje grzechy i wielu osób wokół mnie? Widzę zło bo potrafię obserwować i myśleć. Ale proszę też nie zakładać, że wierni dają pieniądze bo są ciemną masą. Dają bo chcą, podobnie jak i ja. Proszę nie myśleć, że są tak pozbawieniu rozumu jak się Panu wydaje. Chcę wspomagać różne inicjatywy charytatywne i chcę aby świątynia mojej parafii była ładna i niezaniedbana. To moja wolna wola i wszystkich wiernych, a nie nakaz księży. To prawda, że część z tych pieniędzy nie zostanie przeznaczona na właściwy cel. Ale jeśli przyjrzeć się państwu i jego nonszalancji to mam wrażenie, że płacenie podatków to dopiero kradzież w majestacie prawa. I co najgorsze, o tym czy rzucać na tacę decyduję ja, państwo zaś nie zostawia mi wyboru.
Pana upór z tym tytułowaniem mnie księdzem pozostawiam bez komentarza. To się ociera na prawdę o fanatyzm i totalny brak rozsądku… A może Pan nie wierzy, że świecki też coś może wiedzieć o swojej wierze? A może martwi Pana to, że człowiek świecki wobec nadużyć duchownych nie musi od zaraz stać antyklerykałem, tak jak Pan? Bo jeśli tak jest, a ja jestem na to przykładem i wiele osób, które znam, to pana antyklerykalizm ponosi porażkę. Pana niewiara to po prostu uprzedzenia, nienawiść. A to nie są żadne argumenty, tylko wymówka.
Co do tej zależności od Watykanu to bym nie przesadzał. Zapomina Pan okresie 1945-89. To była niewola. Moi rodzice i wielu ich znajomych tego doświadczyło. I jeszcze jedno. Nie chciałem o tym pisać ale widać muszę. Jeśli ma Pan pięćdziesiąt lat to znaczy że urodził się Pan w roku 1959. Nie wiem ile miał Pan lat wstępując do Policji ale chyba było to gdzieś w latach 80. Więc tak na prawdę był Pan milicjantem. Może się mylę, dałby Bóg żeby tak było. Ale jeśli to prawda, to przyzna Pan rację, że ówczesne otoczenie nie sprzyjało ani wierze, a tym bardziej wolności. Mam nadzieję, że się mylę.
„W Boga nie wierzą Ci, którzy mają w tym interes aby Boga nie było” – to chyba słowa Francisa Bacona.
Zostawiam Pana z tym cytatem i z Pana uporem, który graniczy z fanatyzmem.
Pozdrawiam
Z Bogiem
Łukasz, dumny, świecki katolik.
A tak swoją drogą trochę śmieszne wydaje mi się porównywanie tzw. „watykańskiej niewoli” z okupacją lat 39-45 a tym bardziej z okresem komuny. Jeśli już pan szuka przyczyn naszego społeczno-ekonomicznego zastoju to proszę przyjrzeć się naszej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. To był fanatyzm, niewola i uzależnienie. Tak się Pan rozwodzi nad Watykanem a tak szybko przeskakuje dyktaturę PZPR. Raczej to nie są racjonalne argumenty….ale o tym pisałem już wcześniej 🙂
Pozdrawiam
Łukasz
Dziś juz nie mam czasu, więc odniosę się tylko do ostatniego zapisu.”A tak swoją drogą trochę śmieszne wydaje mi się porównywanie tzw. “watykańskiej niewoli” z okupacją lat 39-45 a tym bardziej z okresem komuny.”. Nic w tym dziwnego – Eugenio Maria Giuseppe Giovanni Pacelli jeszcze jako Kardynał Berlina był ojcem konkordatu między Nazizmem a Watykanem. Od 1939r był Piusem XII, naziści nosili na pasach „Got mit uns”. I Pius XII i biskupi niemieccy błogosławili Hitlera. To była nasza niewola od 2 zaborców.
Te zarzuty względem Piusa XII to nie nowość. Podobnie jak ze sprawą Żydów. Zapomina się ile osób narodowości żydowskiej papież uratował. Naczelny rabin Rzymu Eugenio Zolli nazwał tego papieża „wschodzącym słońcem”. Stwierdził, że to właśnie Pius XII jest tym, który najwięcej uczynił dla Żydów podczas wojny. Sam rabin nawrócił się na katolicyzm. Uważam, że dalszy komentarz jest zbędny.
Co do „Gott mit uns” to chyba nie traktuje Pan tego argumentu poważnie??? Można sobie cokolwiek wypisywać na pasach i na czym Pan tylko zechce. Hitler nienawidził tak samo Żydów jak i katolicyzmu. Proszę zapoznać się bliżej z postacią Dietricha von Hildebranda oraz Franciszka Jägerstättera. Ten pierwszy omal nie zginął za wiarę, ten drugi odmówił służby w Wermachcie i za to został zabity. Zresztą przy okazji czytania biografii tego ostatniego można się dowiedzieć, jaki był rzeczywiście stosunek nazistów do religii.
Pozdrawiam
Łukasz:)
Witam ponownie Panie Waldemarze:)
Jako, że stary rok odchodzi a nowy się zaczyna chciałem Panu życzyć wszystkiego dobrego w tym Nowym 2010 Roku. Życzę wielu Łask Bożych, choć wiem, że Pan uważa to za zabobon, ale nie poddaję się:) Mógłbym życzyć zdrowia, pieniędzy i nie wiem czego jeszcze. Ale myślę, że najważniejsza jest Boża pomoc, a reszta sama przyjdzie:) Jeśli w toku naszych rozmów byłem zbyt agresywny lub obraziłem Pana, to przepraszam, nie taka była moja intencja.
Tak czy inaczej traktuję to jako mój obowiązek aby uzasadnić moje stanowisko. To czy ja mam rację albo Pan, ostatecznie okaże się po śmierci… w tym się chyba zgodzimy:) Jeśli ja się pomylę to pół biedy. Jeśli Pan… no to nie wiem, miłosierdzie Boże nie zna granic, ale Bóg jest i sprawiedliwy. Nie Piszę tego aby kogokolwiek straszyć. Po prostu traktuję Pana poważnie i jestem szczery. Taka jest nauka Chrystusa przekazana przez Niego Kościołowi i trwa na wieki. Pan nie wierzy, ja tak. A drogi do wiary bywają różne.
Jestem świecką osobą, ale wiem, że Pan i tak ma swój pogląd na tą sprawę. No cóż, głową muru nie przebiję…:):):)
Z wyrazami szacunku:
Łukasz
Długo jeszcze admin strony będzie tolerwoał przerpychankę między niejakim Kossakowskim Waldemarem a Łukaszem. Stalo się to nudne i zarazem farsowe. Jedno jest pewne z tej dyskusji – obaj wierzą, jeden, że Boga nie ma drugi, że Bóg jest. Przy czym jeden jest po szkołach komunistycznych służb mundurowych więc można być wobec jego pierdoł wyrozumiały. Drugi zaś jest nawidzony misyjnie i to jest jego dobrą stroną. Ale naprawdę juz ostro przynudzają. O ile mi jest wiadomym to strona ta ma być bardziej ekonomiczna i polityczna niż teologiczna i filozoficzna. Ktoś robi tutaj sabotaż dyskusyjny. I tyle.
Witam wszystkich internautów 🙂
Rzeczywiście głupio wyszło z tym przedłużaniem tej „małej” debaty. Za to wszystkich przepraszam i obiecuję, że to już mój ostatni mail.
Nasza polemika z czasem może okazać się nudną, rozumiem to, jednak są to tematy, wobec których raczej nie można być obojętnym:) Szczerze mówiąc nie chciałem aby tak się to przedłużało.
Za to określenie mnie mianem „nawiedzonego misjonarza” szczerze dziękuję – to znaczy, że jestem autentyczny i szczery.
Raczej nie miałem zamiaru sabotowania czegokolwiek tutaj :):):) Swoją drogą ekonomia, polityka, teologia i filozofia to nie są dziedziny aż tak bardzo oderwane od siebie… Mówię to jako osoba z wykształceniem ekonomicznym i mająca do czynienia z prywatnym biznesem.
Pozdrawiam wszystkich:)
Łukasz
Avator nie wiem jakie szkoły Ciebie kształciły ale albo były nędzne albo mało ich skończyłeś albo z inteligencją u Ciebie krucho, A może wszystko razem.
Do admina .
niewiem czemu admin miałby przerwać polemikę.Zgadzam się z Tobą ,że ta dyskusja nie rozwiąże problemu.Chociaz ciekawa w wywodach,ale ileż to można być na wojnie.
Jestem przeciwko wieszania krzyży…
nieda się odnieść do wszystkich za i przeciw.–ogólnie chociaż przytocze
wzmianke wyrywek z kom Piotra…
Jestem katolikiem i uważam, że wpychany na siłę symboli mojej wiary do instytucji państwowych, tylko mnie ośmiesza. Niby o czym ma to świadczyć? To czy krzyż wisi w instytucji państwowej, czy też nie, nie ma żadnego związku z moim życiem duchowym. Hierarchia popada jednak w histerię z tego powodu bo nie potrafi nabrać dystansu do spraw państwa. To tylko szkodzi kościołowi, bo w wyniku tego, przez niewierzących postrzegani jesteśmy, jak agresywna sekta,
Wg mnie nic dodać nic ująć .
Z powodu zasady rozdziału Kościoła od państwa nie wiesza się godła w kościołach
a w szkołach krzyży..
troche tolerancji a zwłaszcza wiary
i problem znika.
do Łukasza-zajrzałem…na podany.
http://www.bosko.pl/klopotnik/?art=805&n=1.
wiesz niemam nic przeciw katolickim szkołom czy wychowaniu w tym duchu..
zawsze mówie za swoje nie wszystkich .
chociaż uważam szkoły katolickie na wysokoim poziomie ,zawsze były i są .
zawsze to byli ludzie wiedzy wspierani przez panujących na niedole biedoty…
a czy dziś jest inaczej z okradaniem państwa…
Ktoś pisze aborcja ,eutanazja -ja 16 lat
nic niewiem (62) -zbrodnaia wg wiary kościoła –ja pytam ile spermy wylewa się co dzień..czy to normalne ogłupianie.
Mam kilka uwag co do tej sprawy
1. Pan Nikiel(monarchista, antydemokrata) jest nie konsekwentny bowiem pisze tutaj że katolików jest więcej toteż mają prawo do krzyża natomiast na swojej stronie pisze o ataku ,,demoliberałów” na jego osobę w UPR.
2. Państwo nie powinno faworyzować w zasadzie żadnej religi . To jest ogólna zasada od której są wyjątki. Wyjątkiem jest np Polska. Skoro ponad 90 % to katolicy to skoro chcą krzyży w szkołach to powinni móc je wieszać. Inna sprawa jak dla mnie to kwestia tego poco im one są tam potrzebne. Szkoła ma uczyć. Ale tak jak mówię 90 %katolików tak chce więc niech tak będzie.
3. Najlepsze rozwiązanie to oczywiście prywatyzacja(chociaż częściowa) edukacji i wprowadzenie bonów oświatowych. Problem zniknie sam.
wiktorze lat 17 -pogubilem sie ,albo gdzie ta niekosekwencja z punkt-1..o której piszesz w stosunku do mnie..
W 2drugim punkcie ściemniasz jak zawsze mówią katolicy.kali może ukraść ,kalemu nie.
to że większość, to niemów,że wszystko wam wolno -troche katolickiej pokory o której
tak głosicie wokól.
no tak ,wyjątek Polska -okradanie ,ogłupianie ,narzucanie innym
waszego JA..
Dajcie żyć pozostałym inaczej muślącym..
Czy wszystcy chća tego co Wy..Zapytaj..
Widze ,że Ty jesteś tym który narzędzie zbrodni jakim jes krzyż ,chcesz patrzeć na to co dzień..Ja -Nie..pozdrawiam..
@Tadeusz WIKTOR
Nie w stosunku do pana lecz p.Nikiela.
Proszę nie tworzyć nadinterpretacji. Nie jestem jakimś zwolennikiem krzyży ale w związku z tym że 90% społ. to katolicy to jestem w stanie znieść obecność krzyża w szkole. Państwo jest dla obywateli. Państwo powstało w wyniku umowy społecznej. Skoro większość czegoś chce to dlaczego ma tego nie dostać. Oczywiście musi się to mieścić w ramach poszanowania praw mniejszości.
I na koniec proszę nie zwracać się do mnie jako rzecznika katolików polskich bo nim nie jestem. Natomiast swego światopoglądu nie ujawniam. Jest to bowim prywatna sprawa tak samo jak religia(i dlatego nie rozumiem po co katolikom krzyże w szkołach).
PS najlepsze rozwiązanie to punkt numer 3
wiktor lat.17 Większość chce czegoś .
pytam czego????
tu sobie możemy pisać ,nawtykać -no i co..
Czy uważasz ,że większośc to katolicy którzy mają prawo coś narzucać w imie
wiary.jeśli tak uważasz -odpowiedz.
Zależy co narzucać. Jeśli kazaliby wszystkim obowiązkowo chodzić na msze co Niedziele to to jest pogwałcenie jednej z fundamentalnych zasad demokracji- praw mniejszości. Oni tego nie robią.
Państwo jakoś musi funkcjonować. Nie może być tak że ludzie którzy popierają coś nie groźnego i stanowią 90 % społ
(90 % suwerenów!) w kraju nie mogą tego dokonać.
Do wiktor lat 17..
zaczynasz bajać.90 % katolików jest na papierze.Piszesz większośc powinna mieć racje .pytam gdzie w Polsce referenda w waznych sprawach dla społeczeństwa ..opodatkować wierzących zobaczymy ilość nawet nie jakośc.
A pytam z głupia co z wiarą -czy nauczyciel
Wasz kazał Wam tak czynić -przecież to bałwochwalstwo wystawiać narzędzie zbrodni
na pokaz.No tak koścoiół chce ukrzyżować
każdego inaczej myślacego…
Ale to już było przerabiane..pozdrawiam
W dzisiejszej, 4.III.2010 „Rzeczpospolitej” jest wywiad z Milcarkiem red. „CHristianas” na temat Mszy Trydenckiej. Czyżby do mediów zaczął docierać głos tradycjonalistów katolickich na szerszym forumie?
Katolicyzm dla kleru to biznes i praca dla reszty to choroba.
Tak Tadziu to jest szczera prawda.A najgorsze z wszystkiego jest to, ze szeregowi katolicy nie zdają sobie z tego nawet sprawy. Cóż wiara czyni podobno cuda. U katolików zresztą tak samo jak i u wyznawców wszystkich innych wiar – wiara a raczej złudna nadzieja na życie po śmierci uczyniły cud wiary w swojego boga i religię. A przecież sama wiara katolicka wyraźnie mówi ” z prochu powstałeś i w proch się obrócisz..” inaczej mówiąc niczym nie byłeś i niczym nie będziesz. Liczy się tylko doczesność i z tej wiedzy korzystaja kapłani.
Katolicyzm twierdzi, że umierające dziecko idzie prosto do nieba.Dlaczego więc katolicyzm jest przeciwny aborcji? Przecież aborcja od razu bez męki życia czyni ich szczęśliwcami niebios. Aborcja zapobiega możliwościom grzesznego żywota i chroni od mąk piekielnych!!!. Chyba nikt z katolików nie będzie mi próbował wmówić, że Bóg i katolicyzm to sadystyczne dążenie aby pozbawić dziecko możliwości dostania się do nieba i wszystkim nam z sobą włącznie życzą mąk piekielnych.
Mamo dlaczego mnie nie wyskrobałaś, nie zostałbym ateista i poszedłbym do nieba?.
Mamo dziękuję ci jednak za to, że mnie nie wyskrobałaś . Gdybyś to zrobiła nie miałbym okazji przekonać się , że nieba
i Boga niestety nie ma!!!
Nie jesteśmy inie powinnyśmy być państwem religijnym , jak Arabia SSa Wysudyjska itp.
Ręce chińskiego komunizmu demokratycznego precz od Wolnego Tybetu, rządzonego przez buddyjskich mnichów i ich lamy lamów(a, może alpaki alpaków?) DalejLamy!!!! Precz! Precz!! Precz!!!
Powinniśmy bardziej zajmować się uwolnieniem spod watykańskiego zaboru niż tybetem. Czy tam Qiangów gnębią chińczycy czy gnębią lamowie to i nam i im jest wszystko jedno.
Po 70 latach ponownie w katyńską ziemie wsiąkła niewinna Polska Krew.W takiej chwili światopogląd i przekonania polityczne stają się nieważne. Szczere kondolencje dla rodzin ofiar i wszystkich POLAKÓW. Tragedia. Żałoba narodowa.
Kościół ustami i czynami Dziwisza znów chce wykorzystać śmieć do własnych celów. Kaczyński na Wawelu-będzie rozróba, już jest. Godniejszy od niego jest chociażby Kaczorowski.
Zastanawiam co jeszcze zabierze nam kościól ..
Zabrał nam Kopernika którego chciał
zamordować …
teraz zabrał nam Prezydenta .
Umią liczyć …..
tylko nie afirmujmy kościoła -darmozjada
w czasie kryzysu .jeśli komuś się nie podoba -niech każdy się opodatkuje na
kościółkowych…jestem -Za..
jeśli chodzi o pozostałe -kościół zawsze liczył i umie liczyć..
Chcesz do NIEBA –Płać …
poprzez pochówki Elyty -kościół zarobi krocie -w przyszłości też …
Nie przeceniaj tego prezydenta niczym nie zasłużył na Wawel. No cóż jaki kościół taki i prezydent. A niebo jest na ziemi i kościół właśnie w nim jest i z tego nieba korzysta.
Wiesz kościól i prezydent zawsze razem ..
piszesz niebo na ziemi -chyba cosik inaczej …wg mnie to na ziemi piekło
stworzone przez władze -a niebo utopia dla idiotów którzy wierzą w kler i jego cuda…
powinni tam pochować wszystkich którzy zaprzedali polske -watykańczykom nawet jutro..
I mamy polską wojnę o krzyż!! O krzyż przed Namiestnikowskim Pałacem będzie wojna czy nie? Co o tym sądzą 'prokapitalistyczni.pl’?
to jest największe chamstwo: ” Masarz jechał z prędkością 120 km/h, nie wyrobił się na zakręcie i przypakował w przydrożne drzewo.
Pytanie:
Gdzie postawiono krzyż?
Na miejscu wypadku, czy przed zakładem przetwórstwa mięsnego? „
„Wojna o krzyż” wcześniej czy później będzie. Zresztą ona się toczy od dawna i to na kilku poziomach. Jednak argument Kamila jest celny.
to nie mój argument i fakt, choć jest celny, to nie wiem czy analogia słuszna – to był wypadek a nie świadome dodanie gazu i „nie wyrobienie na zakręcie”. słowa te ponadto wypowiedziała je osoba święcie przekonana o „wywieraniu presji”, nawet pisząc ironiczny wiersz pt. „orzeł wylądował”. ja uważam ten argument za chamstwo.
W „Rzeczpospolitej” z 26.VIII.2010 jest tekst p. Michała Wojciechowskiego „Obywatelom wolno coraz mniej”. Warto poczytać.
Popieram argument Kamila -Polska zawsze nierządem stała -katolicka zawsze ..
Oddajcie krzyż Chrystusowi …
Z głupia zapytam -czy warto toczyć boje
o narzędzie zbrodni ..Jeśli ktoś jest
wierzący to dziwie się ,że zabiera głos
w temacie ..Pytam po co wojna o drzewo ..
Katolicy poznajcie wiare swoją -po co
wystawiacie się na pośmiewisko obrońców
krzyża -wstyd przynosicie -sobie .
RUCH POPARCIA PALIKOTA
NOWOCZESNA POLSKA
ul. Krakowskie Przedmieście 10/5
20–002 Lublin
Tel: (81) 534–80–72
Fax: (81) 534–80–73
e-mail: rpp@gmail.com
http://www.ruchpoparciapalikota.pl
SOSNOWIEC I ZAGŁĘBIE
Lokal Stowarzyszenia Na Rzecz Demokracji I Antyklerykalizmu
„UNIEZALEŻNIENIE”
Sosnowiec ul. Anieli Urbanowicz 21a
informacje i zapisy codziennie
ponniedziałek – środa 12.00 – 14.00
czwartek, piątek – 10.00 – 12.00
sobota 11.00 – 13.00
niedziela – 14.00 – 16.00
Kontakt telefoniczny;
Waldemar Kossakowski – 511 371 384
e-mail Uniezaleznienie@poczta.fm
15 kroków ku Polsce naszych marzeń
Od lat mówimy sobie, że wszystko
w Polsce idzie w dobrą stronę.
Owszem idzie, ale są sprawy,
w których się cofamy. Kuriozalne
formy posmoleńskiej żałoby, chowanie
marnego polityka na Wawelu,
średniowieczna w treści i formie
wojna o krzyż, to dramatyczny odwrót od nowoczesnego
społeczeństwa. Ostatnie fakty pokazały, że ten odwrót
trwa jednak od dawna, tylko nie chcieliśmy tego dostrzec.
Kiedy kilka lat temu współrządziła Liga Polskich Rodzin,
wydawało się to przypadkiem. Ale kilka miesięcy temu Kaczyński
niemal wygrał wybory prezydenckie, a dziś uprawia
politykę taką jak LPR tylko na znacznie większą skalę.
Nikt się temu nie ma siły albo odwagi przeciwstawić. Po
wojnie o krzyż taki fakt jak ten, że Platforma od lat nie chce
zalegalizować in vitro ze strachu przed atakiem Kościoła,
staje się znacznie większym problemem. Każe zadać pytanie
– czy budujemy nowoczesne społeczeństwo, czy z
niego rezygnujemy? Czy rządzi się Polską z Wiejskiej, czy
z ambony? Czy chcemy rozumu, czy przesądów.
Jarosław Kaczyński przypomniał mi, czym naprawdę jest
wolność i nowoczesność. Przypomniał, czego pragną
normalni, rozsądni Polacy. Chcą sami rządzić sobą. Nie
chcę by kler mówił im co myśleć, nie chcą by urzędnik decydował
o ich losie, nie chcą by przesądy spychały kobiety
czy gejów na margines.
Chcemy załatwić kilka spraw, wykonać 15 kroków politycznych,
nie potrzebujemy transformacji, rewolucji,
a nawet jakiejś enigmatycznej modernizacji. Proponujemy
15 ustaw, bo wierzymy, że w taki sposób możemy uczynić
nasze życie lepszym, wypełnionym radością, szczęściem
i sensem.
Tworzymy ten Ruch, żeby załatwić konkretne sprawy,
a nie po to, aby bezczynnie trwać latami. Ruch czy Partia
to środek, a nie cel sam w sobie. Dlatego na przekór innym
politykom oświadczam, że po dwóch kadencjach odejdę
z polityki.
Janusz Palikot
ROZDZIAŁ PAŃSTWA OD KOŚCIOŁA
1/.Powrót religii do sfery sacrum
Religijność to jedna z najbardziej prywatnych i intymnych
sfera życia każdego człowieka. Uczynienie z religii przedmiotu
nauczania w szkole publicznej, z ocenami, wpisem
na świadectwo jest upaństwowieniem religii – mieszaniem
się państwa do religii, a Kościoła do państwa. Czas
skończyć z grą pozorów i sankcjonowaniem mechanizmu
błędnego koła: nie ma etyki, bo nie ma chętnych, nie ma
chętnych, bo nie ma etyki.
2/.Aborcja i antykoncepcja
Kobiety powinny mieć przywrócone prawo do samodzielnego
decydowania o swoim macierzyństwie. Antykoncepcja
powinna być darmowa. Narzucone przez dogmaty
wiary ograniczenie kobiety do funkcji rodzenia dzieci jest
anachroniczne i wskazuje na ciasnotę umysłową całego
społeczeństwa, które waży się wymuszać coś takiego
mocą prawa.
3/.In vitro
Każdy człowiek i rodzina ma prawo do posiadania własnych
dzieci. Dla wielu par cierpiących na bezpłodność,
metoda sztucznego zapłodnienia jest jedyną szansą na
spełnienie tego marzenia. Uważamy, że rząd ma obowiązek
pomagać tym ludziom, których nie stać na kosztowne
zabiegi.
4/.Edukacja seksualna w szkołach
Od 20 lata edukacja seksualna jest przedmiotem politycznych
sporów, a nie merytorycznej dyskusji. Młodzi ludzie
w odkrywaniu swojej seksualności są zdani sami na siebie.
Najwyższy czas by zgodnie z sugestiami środowisk
naukowych wprowadzić do polskich szkół edukację seksualną
wolną od jakichkolwiek założeń ideologicznych
i wpływów polityki
5/.Stop finansowaniu Kościoła ze środków publicznych
Postulujemy zlikwidowanie rządowo-kościelnej Komisji
Majątkowej, zniesienie Funduszu Kościelnego (likwidacja
ubezpieczenia emerytalno–rentowego zakonnic i księży),
odsunięcie duchowieństwa od udziału w uroczystościach
państwowych oraz opodatkowanie dochodów z odzyskanego
mienia oraz usług religijnych: wesela, pogrzeby,
chrzciny itp.
OBYWATEL SILNY WOBEC PAŃSTWA
6/.Oświadczenia zamiast zaświadczeń
Państwo powinno ufać każdemu z nas. Sprzeciwiamy
się żądaniu przez urzędy informacji, które są w posiadaniu
państwa – wystarczy oświadczenie podpisane przez
obywatela.
7/.Zasada milczącej zgody – zgłaszam i działam
Pewność zatrudnienia w administracji powoduje, że
urzędnicy nie muszą się starać i nie interesują się rozwiązywaniem
naszych problemów. Stałe zatrudnienie to brak
motywacji i promocji dobrych postaw. Opowiadamy się za
zwalnianiem 5% najsłabszych urzędników co 2 lata. Państwa
nie stać na ich utrzymanie.
8/.Jawność dokumentów urzędowych
Otwartości życia publicznego oraz walka z korupcją
wymaga, aby wszystkie dokumenty urzędowe były powszechnie
dostępne w Internecie.
RÓWNOUPRAWNIENIE
9/.Związki partnerskie
Opowiadamy się za prawem do rejestracji związków partnerskich,
zarówno hetero–, jak i homoseksualnych, do
wspólnych praw i obowiązków cywilnych, podatkowych
i majątkowych.
10/.Równa płaca za równą pracę
oraz parytety
Chcemy Polski, w której kobiety i mężczyźni mają takie
same prawa w dostępie do funkcji publicznych i do równej
płacy za tę samą pracę. Jesteśmy zwolennikami parytetów
w polityce w systemie 50 na 50 z naprzemiennym
ustawieniem kandydatów na listach.
NAPRAWA POLITYKI
11/.Kadencyjność i koniec z subwencjonowaniem partii
politycznych z budżetu państwa
Polska polityka jest oportunistyczna, obłudna i niedemokratyczna.
Wprowadzenie kadencyjności (maksymalnie
dwie kadencje) przy wyborze posłów, senatorów,
europarlamentarzystów, wójtów, burmistrzów
i prezydentów miast oraz władz partii politycznych pozwoli
przewietrzyć polską politykę oraz zmusić polityków
do podejmowania decyzji korzystnych z perspektywy
obywateli, a nie słupków poparcia w sondażach
i szans na reelekcję.
12/.Jednomandatowe okręgi wyborcze
Ordynacja proporcjonalna nie sprawdza się, promując
partie wodzowskie i sprzyjając patologiom takim jak partyjniactwo,
korupcja czy nieprzejrzystość mechanizmów
rządzenia. Wprowadzenie jednomandatowych okręgów
wyborczych przywróci odpowiedzialność osobistą posła
przed wyborcami w jego okręgu i oczyści system polityczny
z zasiedziałych elit, umożliwiając wejście do polityki
młodym, lokalnym liderom.
13/.Likwidacja Senatu, redukcja posłów do 300, zniesienie
immunitetu parlamentarnego
Należy postawić na jakość parlamentu, a nie liczebność.
Nie ma potrzeby zachowywania jakichkolwiek form
uprzywilejowania polityków i stawiania ich ponad obowiązujący
wszystkich obywateli porządek prawa.
NOWOCZESNE SPOŁECZEŃSTWO
14/.Darmowy Internet
Budowa nowoczesnej Polski wymaga, aby dostęp
do Internetu stał się konstytucyjnym prawem każdego
obywatela. Dostęp umożliwiający korzystanie
z e-państwa powinien być bezpłatny (załatwianie
spraw urzędowych, elektroniczne sądy i głosowanie
przez Internet).
15/.1% budżetu na kulturę
Jesteśmy średniej wielkości mocarstwem w dziedzinie
kultury. W zjednoczonej Europie kultura to nasz najlepszy
produkt eksportowy, to źródło naszej tożsamości
oraz idealny sposób na promocję Polski i wzmocnienie
jej konkurencyjności. Inwestowanie w kulturę to także
nowe miejsca pracy, większa atrakcyjność regionów dla
inwestorów i mieszkańców oraz dodatkowe dochody.
Panie Kossakowski i Pan się uważa za człowieka prawicy? Pan udajesz Greka.
Udajesz Pan Panie Kossakowski Greka i to prawosławnego Greka.
Nigdy nie byłem człowiekiem prawicy, człowiekiem lewicy tez nie jestem. Moje przekonania są natury normalistyczno-realistycznej. To raczej jakiś neorealizm
Miejmy nadzieję, że takich informacji jak poniżej będzie coraz więcej i że Benedykt XVI zamiast poprzez swoich kardynałów apelować zacznie wreszcie wprowadzać te apele w życie w formie prawa a nie tylko zaleceń. Bo apele nie zawsze skutkują…
http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/duchownych,_ktorzy_nie_sprzeciwiaja_sie_aborcji_i_homoseksualizmowi_spotka_kara__14596
http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/komunia_swieta_tylko_w_postawie_kleczacej_i_do_ust___14595
Czyżby hierarchia się budziła i zaczeła egekwować zasady katolickie? Nie jest za późno? Chociaż z drugiej strony nigdy nie jest za późno, aby się nawrócić. Tylko dlaczego ukarał kardynał Dziwisz księdza Natanka, a innych księży ze swojej diecezji gorsze rzeczy mówiących i robiących już nie?
Comments are closed.